Legnicki „Cyrano de Bergerac” to efekt reżyserskiej współpracy tancerza i choreografa Leszka Bzdyla  i dramaturga Krzysztofa Kopki. Jeśli ktoś szuka w teatrze okazji do uśmiechu i relaksu, a bardziej niż fabuła interesuje go popis aktorskich i inscenizacyjnych umiejętności, to najświeższa z repertuarowych propozycji legnickiego teatru będzie właśnie dla niego. Wieczorne spektakle na dużej scenie od piątku do niedzieli o godz. 19.00.

Odzwyczailiśmy się ostatnio w polskim teatrze od aktorów mówiących wierszem i ubranych w kostiumy z epoki. Inscenizacja komedii Edmonda Rostanda o długonosym XVII-wiecznym poecie Cyrano de Bergerac w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy sprawia, że trochę zaczyna się za tym anturażem tęsknić. "Cyrano de Bergerac", druga premiera tego sezonu w Legnicy, nie będzie wydarzeniem przełomowym, nikt nie przeżyje na nim raczej katharsis, ale może przez chwilę zastanowi się nad tym, czym jest prawdziwe uczucie – ocenia Magdalena Talik.

Czy Cyrano jest mężczyzną, który potrafi kochać tylko wymyślony ideał, a nie prawdziwą kobietę? XIX-wieczną komedię Edmonda Rostanda „Cyrano de Bergerac” z klasyki dramatu, wielokrotnie ekranizowaną, będą mogli obejrzeć legniccy widzowie. Już w niedzielę o godz. 19 w legnickim teatrze odbędzie się premiera tej sztuki. Na podstawie materiałów teatru pisze Anna Majewska.

Legnicki teatr, który na łódzkim festiwalu debiutował „Szawłem” Roberta Urbańskiego w reżyserii Jacka Głomba, od kilku lat jest stałym uczestnikiem imprezy. W tegorocznej edycji przedstawi kolejną sztukę tego duetu artystycznego. „Łemko” pokazany zostanie w czwartek 13 listopada. Ta teatralna opowieść oparta została na autentycznych relacjach wysiedleńców z Łemkowszyzny, którzy trafili na Dolny Śląsk. Nie jest to jednak spektakl dokumentalny lecz kreacja artystyczna, przedstawienie pełne magii, muzyki i tańca.

O swoich aktorach Głomb mówi: drużyna. Naprawdę nią są. Utożsamiają linię artystycznych poszukiwań teatru, lubią i umieją pracować, są ofiarni, dynamiczni, świadomi własnego talentu oraz środków, którymi dysponują. W „Łemku” dają popis aktorstwa dyskretnego i wyrazistego, nasyconego świadomie budowanymi emocjami, konsekwentnego w formalnym kształcie scenicznej obecności – ocenia i opisuje Ireneusz Guszpit.

Który z dyrektorów teatru w wielkich miastach zaryzykowałby dziś taki spektakl i utrzymał go w repertuarze? – pyta Kalina Zalewska pisząc o „Dziadach” Lecha Raczaka wystawionych w byłym sklepie na betonowym osiedlu, ale jednak w legnickim Teatrze Modrzejewskiej. Pisze głównie o stylu i „głombowej” metodzie ogrywania industrialnych przestrzeni.

Z propozycji dolnośląskich teatrów wybór padł na spektakl w reżyserii Lecha Raczaka w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy pt. "Marat-Sade". Wybór okazał się trafny. Sztuka nie jest spektaklem łatwym, miłym i przyjemnym, ale ważnym, mądrym i pozostawiającym duże wrażenie – ocenia Piotr Bogdański.

- Siłą spektaklu jest to, że ową historię można podpiąć pod historie wszelkich innych społeczności i małych narodów. Zatem niekoniecznie trzeba znać łemkowską historię, aby rozszyfrować znaczenie sztuki - mówi Jacek Głomb, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy, reżyser spektaklu “Łemko” pokazanego na Gliwickich Spotkaniach Teatralnych w rozmowie z Martą Odziomek.

Spektakl „Łemko”, w wykonaniu Teatru im. Heleny Modrzjewskiej w Legnicy mieliśmy okazję obejrzeć podczas ostatnich Gliwickich Spotkań Teatralnych. Przed spektaklem pomyślałam, że ostatnie dwa przedstawienia wyszły im rewelacyjnie, ale pewnie zawsze się tak dobrze nie da. Otóż da się. Tak dobrze, a może nawet lepiej.

Ruiny Teatru Miejskiego w Gliwicach doskonale współgrają ze spektaklem "Łemko" Teatru im. Modrzejewskiej z Legnicy, który zaprezentowany został podczas tegorocznych Gliwickich Spotkań Teatralnych. Spektakl hipnotyzuje widza płynną narracją, stylizowaną na ludowo (wykonywaną na żywo) muzyką autorstwa Bartka Straburzyńskiego i licznymi scenami ludowych tańców. A przede wszystkim zachwyca dopracowane w każdym calu aktorstwo całego zespołu – ocenia Łukasz Karkoszka.