Debiutancki dramat Antoniego Czechowa o Mikołaju Iwanowie, wykształconym szlachcicu, którego młodzieńcze ideały poniosły klęskę. Jest człowiekiem wypalonym i świadomym porażki. W legnickim teatrze "Iwanowa" reżyseruje Linas Marijus Zaikauskas, litewski twórca, znany między innymi z polskich inscenizacji Czechowa, Gogola i Szekspira. Pisze Janusz R. Kowalczyk.

Każda premiera w legnickim teatrze cieszy się dużym zainteresowaniem publiczności. Nie mogło być inaczej z "Iwanowem" w reżyserii Linasa Mariusa Zaikauskasa. Szczególnie barwną i żywą postacią jest Borkin, administartor majątku Iwanowa, zagrany wyśmienicie przez Rafała Cielucha. Niedzielną premierę na Scenie Gadzickiego recenzuje Joanna Zawadzka.

Konkurs XIV Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje" w Katowicach zdominowały spektakle zaangażowane, publicystyczne, portretujące głównie kobiety. Dwa z nich – „III Furie" Marcina Libera i „Położnice szpitala św. Zofii" Moniki Strzępki – zdobyły większość nagród. Pisze Danuta Lubina-Cipińska.

Czy w piekle powtarzalności jest miejsce na zbawienie, na odrobinę człowieczeństwa, na zapomnienie krzywd, wybaczenie zbrodni? - o spektaklu "III Furie" w reż. Marcina Libera z Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy prezentowanym na XIV Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Reżyserskiej Interpretacje w Katowicach pisze Michał Centkowski.

W niedzielę 18 marca na dużej scenie im. Ludwika Gadzickiego druga tegoroczna premiera w legnickim teatrze. Fragmenty przedstawienia zaprezentowano dziś (w czwartek 15 marca) dziennikarzom. Debiutancką sztuką Czechowa litewski reżyser Linas Marijus Zaikauskas zamierza podjąć dialog z ponad stuletnią tradycją jej rosyjskich inscenizacji.

Spektakl w reżyserii Marcina Libera wywołuje skrajne emocje. Niektórzy przeglądają się w zwierciadle, inni widzą w tym historię swojego przodka. Są sytuacje, kiedy widz staje się przez moment obojętny. Znajduje się wówczas pomiędzy śmiechem a płaczem; zażenowaniem a szczerym przytaknięciem - legnickie przedstawienie pokazane na katowickich Interpretacjach recenzuje Agnieszka Niewdana.

Najnowszy spektakl legnickiego teatru to dowód pomysłowości i zespołowości. Bez modnych wodotrysków, niepotrzebnej golizny i stadionowego bełkotu. Sprawnie, rzetelnie i pięknie. Legniccy aktorzy słyną z umiejętności zespołowego wytwarzania ciekawej atmosfery na scenie i znowu im się to udało. Pisze Michał Rocznik.

„Inny chłopiec” to poprawna, a momentami nawet brawurowa sztuka. Spektakl co prawda nie wbija w ziemię, ale ogląda się go z przyjemnością. Legniccy aktorzy grają na wysokim poziomie, do czego zresztą zdążyli już widzów przyzwyczaić. Opisuje i recenzuje Zygmunt Mułek.

Komiksowa tragifarsa z happy endem. Niby błaha, ale z dramatem o nietolerancji i hipokryzji w tle. Taki jest „Inny chłopiec” w zespołowej realizacji legnickiego teatru, którego premiera zapoczątkowała trzyletni cykl prezentacji sztuk wpisanych w projekt „teatru opowieści”. Efektem jest brawurowo zagrany inscenizacyjny kogel-mogel z postaciami żywcem wyjętymi z kultowego serialu animowanego dla dorosłych.

Wkrótce premiera nowej produkcji Teatru Modrzejewskiej – „Inny chłopiec” według powieści Willy’ego Russella. Tego samego, który będąc fryzjerem, uważnie słuchał kobiet, a potem napisał błyskotliwą „Shirley Valentine”. Sobotnie (28 stycznia) wydarzenie na legnickiej scenie anonsuje w rozmowie z reżyserem Pawłem Palcatem Michał Rocznik.