Wczoraj w Warszawie, a dziś w... kinie Warszawa odbędzie się uroczysta wrocławska premiera "Małej Moskwy" - nagrodzonego Złotymi Lwami Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni filmu Waldemara Krzystka. Opowieść o tragicznej miłości żony radzieckiego pilota, stacjonującego w latach 60. w Legnicy, do polskiego oficera będzie grana w polskich kinach od piątku. Z twórcą filmu rozmawia Magda Podsiadły.

Jedenaście pań, utalentowanych muzycznie amatorek, wystąpi w piątek 28 listopada w teatralnej kawiarni w koncercie „I tak się trudno rozstać” zorganizowanym przez Stowarzyszenie Kobiet „Babiniec” w Legnicy. Koncertowi towarzyszyć będzie aukcja charytatywna na rzecz zakupu sprzętu medycznego dla miejscowego Ośrodka Psychiatrycznej i Odwykowej Opieki Zdrowotnej.

Teatralna prowincja potrafi odkrywać, zaskakiwać, tworzyć. Ale potrafi też ulegać owczym pędom, powielać, papugować. I w jednym, i w drugim dziele, może wspiąć się na wyżyny. Z tej perspektywy spektakle (w tym legnicką „Lustrację” Krzysztofa Kopki) pokazane na VIII Ogólnopolskim Festiwalu Dramaturgii Współczesnej "Rzeczywistość przedstawiona" w Zabrzu ocenia Marcin Hałaś. To także, a może przede wszystkim, ocena ideologiczna i polityczna teatralnych przedstawień.

W weekend wrocławianie mogli przedpremierowo zobaczyć nagrodzony Złotymi Lwami na tegorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni film Waldemara Krzystka "Mała Moskwa". Sale były pełne – zauważa Marta Wróbel, która oglądała jeden z dwóch seansów w kinie Helios.

Ludwik Gadzicki. Dla miłośników teatru, nie tylko legnickiego, postać to znana i ceniona. Dwudziestego pierwszego dnia listopada obchodził swoje święto. Teatralny benefis, który na dobrą sprawę był uroczystym przejściem w stan spoczynku belferskiego mistrza, kolejny raz potwierdził jego wielkość. Sylwetkę Gadzickiego kreśli Dominik Karcz.

Trwają 42. Wrocławskie Spotkania Teatrów Jednego Aktora, najstarszy na świecie festiwal monodramu. Jeden ze spektakli zgłoszonych do międzynarodowej części imprezy zaprezentowany zostanie także w Legnicy. W najbliższą środę 26 listopada na dużej scenie Teatru Modrzejewskiej rosyjski aktor Wsiewołod Czubenko wystąpi w monodramie „teatralnej wariacji”) „Kicia” zrealizowanym na motywach powieści Władimira Kunina.

Nadkomplet na widowni, serdeczne brawa w trakcie i po spektaklu, dziesiątki pięknych róż, życzenia, upominki i gromkie „sto lat” po spektaklu – tak w piątkowy wieczór 21 listopada fetowano wyjątkową postać ze świata przyjaciół legnickiego teatru, lubińskiego polonistę Ludwika Gadzickiego.

Dyskusja, jaką wzbudził werdykt jury tegorocznego festiwalu filmowego w Gdyni, sprawiła, że cała Polska dowiedziała się o filmie "Mała Moskwa" Waldemara Krzystka. Ale komunikaty były sprzeczne. Według jednych to film wybitny, według innych - łzawy kicz. Zdezorientowanych uspokajamy: "Mała Moskwa" (która do normalnych kin trafi w przyszłym tygodniu) to ani wielkie dzieło, ani powód do wstydu – twierdzi Anita Zuchora.

W piątkowy wieczór 21 listopada w legnickim teatrze swój benefis będzie miał jego najwierniejszy widz i przyjaciel, lubiński polonista i teatroman Ludwik Gadzicki. Z tej okazji bohater uroczystości zadebiutuje na scenie uczestnicząc w spektaklu „Sami”. Sylwetkę wyjątkowego„Gada” okolicznościowo zapisał Krzysztof Kucharski.

Pieniądze, których organizator Dolnośląskiego Konkursu Filmowego nie wykorzystał w pierwszej, rozstrzygniętej we wrześniu edycji przepadną, jeśli nie wyda się ich do końca roku. Chodzi o 284 tys. zł, które pozostały z dwumilionowej puli na dofinansowania produkcji zwycięskich filmów. O urzędniczej nieudolności pisze Magda Piekarska.