Najnowsza sztuka okazała się wielką próbą dla widzów Teatru im. Heleny Modrzejewskiej. Czy „Fantazy/Niepoprawni” to za trudny spektakl dla legnickiej publiczności? – pyta z okładki  legnickiego tygodnika Zygmunt Mułek, analizując i recenzując przedstawienie.

Spektakl otwiera słynny utwór King Crimson „Schizofrenicy XXI wieku”. Utwór ma już przeszło 40 lat, ale oddaje ducha sztuki Słowackiego. Reżyser Jarosław Tumidajski pokazuje Polskę współczesną z całym dobrodziejstwem inwentarza. Problem w tym, że opowieść Słowackiego sprzed półtorej wieku stała się mało zrozumiała.

Efekt? Sporo osób wyszło podczas spektaklu, co w Legnicy jest zjawiskiem wręcz niespotykanym. – Ten język jest nieprzyswajalny – mówił nam jeden ze znanych legniczan. – Siedziałem do antraktu, ale to bardziej męka niż przyjemność. Ciężka sztuka, choć aktorzy bardzo się starają.

Aktorom nie można odmówić zaangażowania. Grzegorz Wojdon w roli Fantazego nie zawodzi. Co prawda dużo histeryzuje, wygłaszając swoje kwestie, ale w porównaniu z innymi rolami trochę spuścił z tonu. Przez to wydaje się bardziej wiarygodny.

Pozostali aktorzy tez bardzo się starają. I co z tego wychodzi? Na pewno kilka scen, które zapadają w pamięć. Najodważniejsza z nich, i na deskach legnickiej sceny należąca do rzadkości, to kąpiel Idalii – Magdy Biegańskiej. Zmysłowa, ekscytująca i pełna erotyzmu.

Dobry jest Paweł Palcat jako Rzecznicki. Paweł Wolak, grający Respekta może zbyt często powtarza swoje sztuczki aktorskie, miny, grymasy. Ale to jego atut i w każdej roli przyjemność patrzeć na te grę pełną ekspresji. Respektowa w wykonaniu Anity Poddębniak na wysokim poziomie. Pozostali aktorzy: Zuza Motorniuk (Stelka), Magda Skiba (Diana), Bogdan Grzeszczuk (Major) i Bartosz Bulanda (Jan) tez grają bardzo dobrze.

Tylko dla kogo jest ta gra? Dla widza, którego męczy ta sztuka? Nie wszystkim też może spodobać się głośna rockowa muzyka. Niezłe wrażenie robi scenografia Mirka Kaczmarka. Tylko tak naprawdę o czym jest ten spektakl? O polskich przywarach, głupocie, grotesce? Może potrzebie miłości? Może o czymś innym, czego nie potrafię wychwycić?

Boy-Żelenski pisał, ze Fantazy to komedia cud, jakiej nie ma Europa. Niestety, salw śmiechu podczas spektaklu nie było. Może dlatego, że w założeniu reżysera nie miała być to komedia. Ale warto obejrzeć ten spektakl, choćby dlatego, że to klasyka. I trzeba też w niego uważnie się wsłuchać.

"Fantazy/Niepoprawni", Juliusz Słowacki. Reżyseria Jarosław Tumidajski. Premiera 27 lutego, Teatr im. Modrzejewskiej.

(Zygmunt Mułek, „Ile wytrzyma widz?”, Panorama Legnicka, 1.03.2011)