Teatr im. Modrzejewskiej zabiega, by ratusz oddał za darmo lub za niewielką opłatą zrujnowany budynek przy ul. Kartuskiej 63, gdzie przed wojną znajdowała się sala widowiskowo-klubowa. Władze miasta nie spieszą się jednak z decyzją. Powołują się przy tym na przeszkody formalne. Pisze Zbigniew Budych.

Jacek Głomb, dyrektor teatru, w lutym 2007 r. skierował do prezydenta Legnicy prośbę o bezpłatne przekazanie obiektu przy ul. Kartuskiej. Argumentował, że jako pełnoprawny gospodarz budynku może przywrócić mu dawną funkcje artystyczną. Urząd Miasta nie wyraził wówczas zgody.

Jedenaście miesięcy później, w styczniu 2008 r., Rada Miejska podjęła uchwałę, na mocy której gmina może sprzedać budynek przy Kartuskiej np. teatrowi bez przetargu, w dodatku z ulgą wynoszącą aż 95 procent ceny.

List numer dwa

Na początku października br. Głomb po raz kolejny wystąpił do ratusza w tej sprawie. Podkreślił, że prezydent jako współorganizator instytucji kultury może uczynić zadość oczekiwaniom legnickiej sceny. Zdaniem dyrektora Głomba dawny teatr varietes przy Kartuskiej jest niezwykle ważnym miejscem dla obecnych i przyszłych działań artystycznych i społecznych teatru.

– Od trzech lat konsekwentnie dbamy o to wyjątkowe miejsce – przekonuje Jacek Głomb. – Naszym zdaniem zabiegi takie powinny być docenione przez władze miasta, które podobnie jak my powinny się troszczyć o przyszłość tego miejsca. Nie chcemy, aby stary teatr varietes powtórzył losy byłego kina „Kolejarz”, które zostało zdegradowane, bo zaprzestano tam jakiejkolwiek działalności.

Szef legnickiej sceny planuje utworzenie w lokalu varietes centrum edukacji dzieci i młodzieży, przede wszystkim z myślą o mieszkańcach Zakaczawia. W ośrodku byłyby zajęcia we współpracy ze Stowarzyszeniem Inicjatyw Twórczych.

– Uprzejmie proszę pana prezydenta o ponowną analizę korespondencji prowadzonej między nami w latach 2007–2010 i uwzględnienie zawartych w niej argumentów, które wyraźnie wskazują na potrzebę utrzymania i działalności tego miejsca nazywanego Sceną na Kartuskiej – dodaje Jacek Głomb.

Ryszard Białek, wiceprezydent Legnicy odpowiedzialny za gospodarkę nieruchomościami, informuje, że decyzja co do sposobu zagospodarowania dawnego teatru jeszcze nie zapadła. Póki co jest on w dyspozycji Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej, który użyczył  budynek teatrowi.

Decyzja po wyborach?


– Jesienią 2009 r. uchwalony został plan miejscowego zagospodarowania tej części Zakaczawia, gdzie stoi dawne Varietes – wyjaśnia wiceprezydent Białek. – Przewidziane są tutaj budownictwo wielorodzinne i usługi nieuciążliwe dla otoczenia. Taki zapis nie wyklucza jednak działalności artystycznej.

Obecnie trwają procedury administracyjne, które mają uporządkować formalny stan tego kwartału. Chodzi o wstępny projekt podziału geodezyjnego dla tego kwartału. Na jego podstawie zostanie opracowany projekt ostatecznej decyzji podziałowej. Powinno się to stać pod koniec października. Potem decyzja będzie się uprawomocniała przez czternaście dni. Następnie należy dla każdej nowej działki w tym kwartale założyć osobną księgę wieczystą, a to potrwa około miesiąca. Wreszcie podjęta zostanie decyzja o sposobie zagospodarowania tego terenu.

– Podejmie ją prezydent miasta – zaznacza Ryszard Białek. – Ciężko dzisiaj przewidzieć, jaka ona będzie. Trudno jednak przypuszczać, aby stało się to szybciej, niż pod koniec tego roku, lub nawet na początku przyszłego.

Wicegospodarz jak ognia unika wszelkich deklaracji co do przyszłości przedwojennego teatru. Trudno oprzeć się jednak wrażeniu, że odwlekanie decyzji może być spowodowane nie tylko żmudnymi procedurami.

Niektórzy twierdzą, że Tadeusz Krzakowski nie chce podejmować decyzji przed wyborami samorządowymi wyznaczonymi na 21 listopada br. Nie jest tajemnicą, że Krzakowski i Głomb od lat różnią się w wielu kwestiach dotyczących miasta.

Na legnickim ratuszu cierpko też przyjęto inaugurację regionalnej kampanii samorządowej Platformy Obywatelskiej właśnie na scenie przy Kartuskiej, którą gościnnie udostępnił Jacek Głomb. To stamtąd popłynęło właśnie zapewnienie, że w razie wygrania wyborów przez PO nowe władze miasta zajmą się całym Zakaczawiem – najbardziej zaniedbaną częścią Legnicy.

(Zbigniew Budych, „Walczą o... ruinę”, Konkrety.pl, 27.10.2010)