Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nieprawidłowości wykrytych przez urząd miasta w legnickim teatrze. Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski złożył zażalenie. – Zastanawia mnie determinacja prezydenta – komentuje Jacek Głomb, dyrektor Teatru im. Modrzejewskiej. Pisze Tomasz Woźniak.

Prezydent skorzystał z prawa do złożenia takiego zażalenia – mówi Arkadiusz Rodak z urzędu miasta. Tadeusz Krzakowski nie zgodził się z argumentem prokuratury, że doniesienie o przestępstwie było przedwczesne. W zażaleniu wyjaśnił, że jako funkcjonariusz publiczny jest zobowiązany niezwłocznie informować organa ścigania o podejrzeniu zaistnienia przestępstwa.

Prokurator, który już przesłuchał w tej sprawie dyrektora teatru, główną księgową i kontrolujące teatr urzędniczki, uznał, że procedura kontrolna nie została zakończona. Dlatego nie potraktował jej wyników jako dokumentu. Choć podpisali go obaj zleceniodawcy kontroli – prezydent i marszałek Dolnego Śląska – wyników nie poznał dyrektor teatru, a ma czas do połowy stycznia, by odpowiedzieć na 25 wniosków pokontrolnych.

– Zastanawia mnie determinacja prezydenta – komentuje zażalenie prezydenta Jacek Głomb, dyrektor Teatru im. Modrzejewskiej. – Tym bardziej, że w zaleceniach pokontrolnych brak zarzutów, które skierował do prokuratury.

Rzeczywiście, choć są wnioski o poprawienie zasad rozliczeń i nakaz zwrócenia 20 tys. zł nagród wypłaconych osobom niezatrudnionym w teatrze, brakuje jednak kilku pytań: o umowy teatru z firmą Arleg, o rozliczenia bezfakturowe z rosyjską grupą teatralną. Nie pojawia się też kwestia druku albumu o teatrze.

Za to we wnioskach znalazły się pytania, których (o dziwo!) do prokuratury nie skierowano – jak np. podanie 10 razy wyższych kosztów tournee po USA, niż wynikało z zapisów na koncie. Przypomnijmy, że już pod koniec sierpnia prezydent złożył doniesienie. Było ono efektem wspólnej kontroli finansowej prowadzonej przez urzędników miejskich i marszałkowskich.

Jutro dowiemy się, czy zakończy się tegoroczna wojna prezydenta z dyrektorem teatru (to więcej niż pewne, gdyż 31 grudnia rok się skończy :-) - przyp. red. serwisu). Radni dolnośląscy zdecydują (to z kolei planowane jest na dziś, czyli 30 grudnia – przyp. red. serwisu), czy przejmą placówkę od miasta. To ucieszyłoby obie strony konfliktu.

(Tomasz Woźniak, „Legnicki konflikt na pożegnanie”, Panorama Legnicka, 30.12.2008)