Max Färberböck, niemiecki reżyser filmowy i teatralny przyjedzie do Wrocławia, żeby 18 listopada, po raz pierwszy w Polsce, zaprezentować publiczności swój najnowszy film - "Anonyma. Kobieta w Berlinie" – zapowiada Magda Piekarska w magazynie GWW Wieża Ciśnień. Plenery do tego filmu kręcono latem ubiegłego roku w Legnicy z ogromnym udziałem miejscowych statystów.

Ma 58 lat, urodził się w Monachium. Po studiach w tamtejszej szkole filmowej reżyserował spektakle w teatrach w Hamburgu, Heidelbergu i Kolonii. Potem zajął się realizacją filmów telewizyjnych. Na dużym ekranie zadebiutował w 1999 r. filmem "Aimee & Jaguar" - ekranizacją historii wojennej miłości Żydówki Felice i Niemki Lily, żony nazisty.

Wybór miejsca polskiej premiery "Anonymy" jest nieprzypadkowy - to właśnie we Wrocławiu Färberböck zrealizował dwa ze swoich filmów. Po raz pierwszy przyjechał tu w 1997 r., żeby w plenerach ulic Mierniczej, Łukasińskiego, Komuny Paryskiej i wnętrzach ówczesnego kina Śląsk zrealizować "Aimee & Jaguar". W rolach głównych wystąpiły Julianne Kohler i Maria Shrader, a Wrocław zagrał Berlin z 1943 r.

Powód? Ten sam, co zwykle - współczesne niemieckie miasta wyglądają o wiele za dobrze. Wrocław ma architekturę podobną do berlińskiej, a na murach patynę czasu, podkreśloną przez dziury po pociskach z czasu II wojny światowej. Wrocławska scenografia - obok muzyki Jana A. P. Kaczmarka - była jedynym polskim śladem koprodukcji. W filmie wystąpili wyłącznie niemieccy aktorzy, Polacy pojawili się tylko jako statyści.

Film nieoczekiwanie okazał się w Niemczech sukcesem. Nieoczekiwanie, bo - jak podkreśla Färberböck - największym wyzwaniem dla niemieckich reżyserów była realizacja filmów o Trzeciej Rzeszy. Nikt na nie nie chodził. "Aimee & Jaguar" przełamał schemat, a reżyser stał się specjalistą od tematów tabu związanych z II wojną światową.

Jednak z powrotem do tematyki Trzeciej Rzeszy Färberböck czekał 10 lat. Po drodze zrealizował "September" - opowieść o wydarzeniach z 11 września 2001, pokazaną przez pryzmat losów ósemki bohaterów. Zdjęcia do "Anonymy" powstawały w 2007 r. we Wrocławiu i w Legnicy. Färberböck dotknął kolejnego tematu tabu - opowiedział o niemieckich kobietach gwałconych pod koniec II wojny światowej przez żołnierzy Armii Czerwonej. Podstawą "Anonymy" jest autentyczny pamiętnik, prowadzony od kwietnia do czerwca 1945 r. przez niemiecką dziennikarkę, ofiarę zdobywców.

Tym razem film powstał przy znaczniejszym udziale polskiej ekipy. Współpracownicy Färberböcka zapamiętali go jako niezwykle drobiazgowego artystę. Przyjechał z ekipą, która wcześniej pracowała nad "Pachnidłem" Toma Tykwera. - Nawet w przypadku statystów musieliśmy urządzić zdjęcia próbne, czego się zwykle nie robi - wspomina Mariusz Chandocha z wrocławskiej agencji kastingowej Studio ABM.

Reżyser szukał ludzi o niewspółczesnej urodzie. Niemcy mieli być wychudzeni, a Rosjanie stanowić wielokulturową mieszankę. W efekcie zatrudniono wszystkich Mongołów, którzy w tym czasie byli we Wrocławiu. Färberböck decydował o najdrobniejszych szczegółach, nawet o tym, z czego zostanie uszyta sukienka głównej bohaterki. Materiał trzeba było sprowadzić z Londynu. Statyści musieli wziąć udział w dwutygodniowym kursie śpiewu, żeby bezbłędnie i czysto zaśpiewać hymn radziecki.

- Do historii naszej agencji przeszedł kasting na krowę - wspomina Chandocha. - Sprowadziliśmy ją aż spod Warszawy, bo na całym Dolnym Śląsku nie było takiej, która spodobałaby się reżyserowi. Ogromnym kosztem - właściciele zamieszkali w hotelu Qubus, a dla krowy wynajęliśmy gospodarstwo pod Legnicą. Po to żeby tylko raz przeszła przez drogę przed kamerą. Mam nadzieję, że tę dbałość o szczegóły będzie widać na ekranie.

O tym, jak będzie, wrocławianie będą mieli okazję przekonać się 18 listopada, kiedy "Anonymę" zobaczymy we Wrocławiu, w ramach przeglądu "Nieba nad Berlinem" - seans rozpocznie się o godz. 19 w kinie Helios. O 17.15 odbędzie się spotkanie z reżyserem. 23 listopada przegląd zakończy pokaz filmu "Aimee i Jaguar".

(Magda Piekarska, „Portret tygodnia. Max Färberböck”, Gazeta Wyborcza-Wrocław, 14.11.2008)


Od redaktora serwisu:
Więcej o polskim i legnickim wkładzie w powstanie filmu przeczytasz TUTAJ