Nadal nie wiadomo czy, kiedy i na jakich zasadach legnicki teatr trafi pod skrzydła marszałka województwa dolnośląskiego. Czas mija, a decyzji nadal nie ma. Nieoficjalnie wiemy, że pomysł przejęcia legnickiego teatru nie wszystkim się podoba – twierdzi Artur Guzicki.

- Zrobimy wszystko, żeby legnicki teatr od stycznia 2009 roku stał się instytucją kultury prowadzoną przez marszałka województwa – deklarował latem tego roku wicemarszałek Piotr Borys. Borysowi wtórował przewodniczący samorządu wojewódzkiego Jerzy Pokój i radni z sejmikowej Komisji Kultury.

Sam wicemarszałek Borys wielokrotnie zapowiadał, że sprawa jest właściwie przesądzona i wymaga tylko oficjalnej decyzji zarządu województwa, a ta miała zapaść w ubiegłym tygodniu. Jednak jak się okazało punkt ten został ściągnięty z porządku obrad zarządu. Oficjalnym powodem było skoncentrowanie się członków zarządu na projekcie przyszłorocznego budżetu województwa.

W tej sytuacji wszyscy spodziewali się, że sprawa legnickiego teatru zostanie podjęta przez zarząd województwa na kolejnym, wtorkowym (czwartego listopada)  posiedzeniu. Tymczasem nic z tego. Zarząd co prawda się zabrał w planowanym terminie, ale po raz kolejny przyszłość legnickiego teatru nie była przedmiotem rozmowy. Być może decyzja ta zapadnie jeszcze w tym tygodniu, pod warunkiem, że zarządowi uda się  ponownie zebrać.

Nieoficjalnie wiemy, że pomysł przejęcia legnickiego teatru nie wszystkim się podoba. Wśród radnych sejmiku coraz głośniej mówi się, że Urząd Marszałkowski powinien ograniczyć się do zwiększenia dofinansowania, na co są już zabezpieczone środki, a nie angażować się w przejmowanie od miasta tej instytucji. 

(Artur Guzicki, „Teatr nadal w zwieszeniu”, www.lca.pl, 4.11.2008)