Wspomnienie relacji, jakie łączyły legnickiego reżysera i zmarłego przed kilkoma dniami pisarza, którego prozę pięciokrotnie i na pięciu różnych scenach reżyserował Jacek Głomb, było wstępem do wtorkowej (2 czerwca) rozmowy w Radiu Wrocław Kultura, którą prowadzili telefonicznie Magda Piekarska i Grzegorz Chojnowski. Było też o legnickich planach na kolejny sezon teatralny.


- Jerzy Pilch sparzył się na dwóch adaptacjach swojego dzieła. W efekcie był bardzo nieufny, gdy wystąpiliśmy o zgodę na adaptację powieści "Tysiąc spokojnych miast", z których powstało ostatecznie "Zabijanie Gomułki". Było w tym trochę przypadku. W 2007 roku teatr w Zielonej Górze zaproponował mi zrobienie komedii, choć nie czuję się specjalistą tego gatunku teatru. Powieść Jerzego wpadła mi w ręce także przypadkowo, bo dzięki okładce. Jednak, gdy przeczytałem książkę, szczerze się uśmiałem, a w kapitalnych dialogach dostrzegłem potencjał dla teatru. Nie mniej ważne jest to, że w jego wiślackich powieściach dostrzegłem powinowactwo, podobny do mojego zachwyt i miłość do małych, nieco prowincjonalnych lokalnych społeczności - tak Jacek Głomb objaśniał i wspominał początki swojego zainteresowania przenoszeniem na teatralne deski prozy Jerzego Pilcha.

Podczas rozmowy na radiowej antenie mówiono także o tym, co działo się w legnickim teatrze w czasie epidemicznego zawieszenia działalności scenicznej.  M.in. o zrealizowanym techniką filmową i emitowanym online "Nowym Dekameronie", internetowej edukacji teatralnej, a także o pomyśle wsparcia dla młodych reżyserów, jakim jest Czytelnia Modrzejewskiej, w której właśnie wyłoniono troje finalistów tego konkursu.  - Mamy nadzieję w grudniu doprowadzić projekt do końca i wyłonić laureata, który otrzyma szansę zrealizowania spektaklu na naszej scenie - mówił szef legnickiego teatru.

W Teatrze Modrzejewskiej ogłoszono przyspieszone zakończenie sezonu i jest on już praktycznie w trakcie przerwy sezonowej. - To nasza ucieczka do przodu, bo nowy sezon także zaczniemy wcześniej. 15 sierpnia zagramy na dziedzińcu Zamku Piastowskiego "Człowieka na moście". Zresztą wszystkie sześć zaplanowanych przedstawień sierpniowych zagramy w plenerze, aby oswoić widza z powrotem do teatru. Co nie oznacza, że do tego czasu nic się nie będzie działo. Przeciwnie. Już w drugiej połowie czerwca rozpoczniemy w Legnicy próby czytane do "Króla Leara" Szekspira w reżyserii Anny Augustynowicz w koprodukcji z teatrem w Opolu. Osiem naszych aktorek, osiem opolskich i w tytułowej roli gościnnie Mirosław Zbrojewicz. 17 sierpnia chcielibyśmy te próby przenieść już na scenę, by - w tej niełatwej logistycznie sytuacji - 12 września dać legnicką premierę na Scenie Gadzickiego. Chcielibyśmy jesienią powrócić także do przerwanych w marcu prób do "Kaukaskiego kredowego koła" Brechta, którego reżyserem jest Andro Enukidze. Ostrożnie planujemy premierę połączoną z gruzińskim balem w teatrze w Sylwestra. Wszystko jednak zależy od tego, czy sprawdzą się prognozy ministra zdrowia, który przewiduje możliwość jesiennego nawrotu pandemii - zastrzegał się Jacek Głomb.

Pytany o to, jaki będzie teatr w czasach po pandemicznej zarazie i związanym z nią doświadczeniu szef Modrzejewskiej ze śmiechem odwołał się do ulubionej frazy Jerzego Pilcha: "Będzie tak, jak było".

Nagranie pochodzące z audycji są TUTAJ!

Grzegorz Żurawiński