Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy nie skorzystał z możliwości powrotu do działania w nowych realiach epidemicznych i podjął decyzję o zakończeniu obecnego sezonu. Aktorzy mają wrócić do gry w sierpniu, lecz deski teatralnej sceny zamienią na zamkowy dziedziniec. Pisze Dawid Stefanik.


Choć wraz z kolejnym etapem "odmrażania" życia społecznego od 6 czerwca w całym kraju mogą działać ponownie teatry, to jest to jednak możliwe tylko z zachowaniem specjalnych obostrzeń sanitarnych (m.in. z przestrzeganiem zasady odstępów na widowni, co znacznie ogranicza rozmiar publiki). W tej sytuacji dyrektor teatru w Legnicy, Jacek Głomb, podjął decyzję o zakończeniu obecnego sezonu 2019/2020.

- Do gry wrócimy już w nowym sezonie, który rozpoczniemy wcześniej, bo 15 sierpnia, widowiskiem plenerowym "Człowiek na moście", które zagramy na dziedzińcu Zamku Piastowskiego w Legnicy - mówił w czwartek 28 maja podczas telekonferencji prasowej szef legnickiego teatru Jacek Głomb.

"Człowiek na moście” Roberta Urbańskiego w reżyserii Jacka Głomba to rozbuchane inscenizacyjnie widowisko plenerowe. Na dziedziniec legnickiego zamku 15 sierpnia (godz. 20.30) powróci dramat człowieka, wokół którego toczy się historia kreślona z prawdziwie filmowym rozmachem. Spektakl inspirowany równie barwną, co tajemniczą postacią Henryka Karlińskiego, charyzmatycznego pedagoga, miłośnika muzyki i historii, założyciela legnickiego chóru Madrygał, twórcy turnieju chórów Legnica Cantat, to kolejna w historii legnickiego teatru lokalna opowieść, której nadano dramaturgiczną formę. Tym razem baśniową, z charakterystycznym dla gatunku motywem podróży, w tym przypadku podróży w czasie.

Przez zamkowy dziedziniec przetoczy się historia - od francuskiego średniowiecza, przez śląski renesans, po tę powojenną i bliską już współczesnej Legnicy. Wraz z historią pojawi się galeria jej duchów: książęta i rycerze, czerwonoarmiści i szabrownicy, ubecy i partyjni funkcjonariusze. Splotą się postaci fikcyjne i historyczne, jak legniccy książęta Jerzy Rudolf i Fryderyk II oraz śląski reformator kościelny Kaspar Schwenckfeld. Po zamkowym bruku pomykać będą konie, wóz drabiniasty, sowiecki gazik, czerwona Warszawa, motocykl z koszem i rowery. Będą dymy i ognie.

- Zaczniemy od plenerów także dlatego, by oswoić naszych widzów z - w miarę bezpiecznym - powrotem do teatru. Dlatego w planach wznowień mamy także kolejny z naszych spektakli plenerowych, jakim jest grany w podwórkach "Skarb wdowy Schadenfreude” Roberta Urbańskiego wyreżyserowany przez Lecha Raczaka - poinformował Jacek Głomb.

Już w najbliższą sobotę i niedzielę (30 i 31 maja o godz. 20.00) po raz trzeci emitowany będzie w sieci dwuczęściowy "Nowy Dekameron" wg Boccaccia, na który teatr pozyskał dofinansowanie (94 tys. zł) z ministerialnego programu "Kultura w sieci". Spektakl, który zebrał dobre recenzje, podczas kolejnej emisji (10 i 11 czerwca) opatrzony zostanie dodatkowo napisami dla niedosłyszących i niesłyszących.

Mimo zakończenia sezonu legnicki teatr kontynuuje zajęcia edukacyjne online w grupach Klubu Gońca Teatralnego oraz w programie edukacji otwartej. 16 czerwca z częścią zespołu rozpocznie też próby do koprodukcji z Teatrem Kochanowskiego w Opolu, jaką będzie "Król Lear" Szekspira w reżyserii Anny Augustynowicz. Legnicka premiera tej sztuki na Scenie Gadzickiego planowana jest - z pewną dozą ostrożności - na 12 września.

Mimo zawieszenia działalności i strat ocenianych na ok. 250 tys. zł sytuacja finansowa legnickiego teatru jest w miarę stabilna, choć trudna dla niektórych jego pracowników, którzy utracili część dochodów. Jest nieźle za sprawą ministerialnych grantów na siedem projektów i łącznie 749 tys. zł. dotacji. Od sytuacji epidemicznej zależą jednak losy sierpniowego "Lata w teatrze" oraz planowanej na jesień podróży w ramach programu Teatr Polska ze spektaklem "Wierna wataha" Pawła Wolaka i Katarzyny Dworak-Wolak (PiK).

- Jeśli doświadczymy nawrotu epidemii i kolejnych obostrzeń to będzie jednak bardzo źle. Dwa z ministerialnych grantów dotyczą wznowienia, w nowym miejscu i w ograniczonej do zajęć edukacyjnych skali, działalności Sceny na Piekarach. Nową lokalizację wskazała nam Spółdzielnia Mieszkaniowa "Piekary" i mamy nadzieję wrócić po latach w to ważne dla nas miejsce we wrześniu tego roku - mówił Jacek Głomb.

Nadal wielką niewiadomą jest możliwość powrotu do przerwanych w marcu z powodu pandemii prób do polsko-gruzińskiego projektu, jakim jest "Kaukaskie kredowe koło" Bertolta Brechta w reżyserii Andra Enukidzego.  - Sytuacja teatrów w Gruzji jest jeszcze trudniejsza niż w Polsce. Pozostaje mieć nadzieję, że wrócimy do prób w drugiej połowie października. Jeśli to się powiedzie, to chcielibyśmy dać premierę w Sylwestra i połączyć ją z gruzińskim balem na scenie - dodał podczas czwartkowej konferencji prasowej Jacek Głomb.

(Dawid Stefanik, źródło: Legnicka Gazeta Teatralna @KT, "Legnicki teatr szykuje się do sierpniowego otwarcia na Zamku Piastowskim", https://tulegnica.pl, 29.05.2020)