Komediodramat wyreżyserowany przed dziesięcioma laty na scenie gorzowskiego Teatru Osterwy przez Jacka Głomba to historia, dla której tworzywem były dziesiątki rozmów z przedstawicielami gorzowskiego speedwaya. Sztuka jest luźno inspirowana tragiczną historią Edwarda Jancarza - jednego z najlepszych polskich zawodników żużlowych. W niedzielę 5 kwietnia o godz. 20.00 będzie można ją obejrzeć w sieci.



Twórcom (scenariusz Iwony Kusiak) zależało na oddaniu atmosfery tworzącej się wokół tej dziedziny sportu i ukazaniu ludzkich relacji, bo - jak objaśniali - to jedyny sport, który działa na trzy zmysły: wzroku, słuchu i węchu. Wzrok to walka na torze, słuch - ryk silników, a węch - zapach spirytusu metylowego.

- Zafascynowała nas mitologia i sam fenomen żużla, który w Gorzowie wydaje się być całym światem. Razem z Iwoną Kusiak próbowaliśmy go opisać metodą, którą stosowałem przy legnickiej „Balladzie o Zakaczawiu”. Iwona przeprowadziła kilkadziesiąt rozmów z ludźmi związanymi z tym sportem. Nie tylko z zawodnikami, ale mechanikami, działaczami klubowymi, a nawet z księdzem kapelanem drużyny żużlowej. Szybko okazało się, że żużel współczesny i ten sprzed wielu lat, to dwa różne światy. Tak jak Polska współczesna nie przypomina tej sprzed kilkudziesięciu lat. Dziś to świat, w którym współistnieją milionerzy i gwiazdorzy oraz byli zawodnicy z kilkusetzłotową rentą. Świat skrajności i braku dawnej klubowej solidarności. Który z nich jest lepszy? Nie wiem, na pewno są inne. Spór o to jest ważnym elementem rozmów gorzowskich miłośników tej dyscypliny – objaśniał przed laty Jacek Głomb.

Akcja komediodramatu toczy się wokół projektu budowy miejskiego muzeum żużla. Albo, jak kto woli, żużlowego mauzoleum, które chciałby wznieść starzejący się działacz w śmiesznym akcie bezradności, goryczy i rozpaczy całego odchodzącego pokolenia - przegranego, ale przecież oddanego dla żużlowej sprawy i tym właśnie ekscentrycznym sposobem broniącego sensu swojego życia.

Nowe i drapieżne czasy reprezentuje bezwzględna prezeska żużlowego klubu, młoda kobieta, dla której życiową zasadą jest wyłącznie sukces i… brak zasad, dziś „robiąca” w żużlu, wczoraj w koszykówce, a jutro w czymkolwiek, co może być windą do kariery. „Jak zwolnię, to mnie zwolnią” – objaśnia reguły, które rządzą jej światem, w którym wszystko – także innych ludzi i miłość – traktuje się instrumentalnie.

W 2011 roku gorzowski spektakl uczestniczył w objeździe w ramach programu Teatr Polska, podczas którego zaprezentowano go w 12 miejscowościach pozbawionych własnej sceny. „Zapach żużla” był drugim po zielonogórskim „Zabijaniu Gomułki” (2007) spektaklem, który Jacek Głomb wyreżyserował na lubuskich scenach.

Sfilmowany spektakl będzie można obejrzeć tutaj https://youtu.be/MiMw5drOoX4

Grzegorz Żurawiński