Nietypowo rozpoczęła się wtorkowa (5 stycznia) popołudniowa audycja Radia Wrocław Kultura  bo od radiowej premiery "Ballady dla marszałka", którą wyśpiewali Zuza Motorniuk i Mateusz Krzyk. Refren protestsongu, który zrealizowano także w formie teledysku, czyli fraza  "#zostawGłomba", zapowiadał też rozmówcę Grzegorza Chojnowskiego, którym był dyrektor legnickiego teatru Jacek Głomb.


- Czuję się wzruszony tą społeczną akcją, bo chodzi nie tylko o mnie, ale przede wszystkim o teatralny świat, który w Legnicy przez lata stworzyliśmy i o przyszłość teatru w tym mieście - zareagował gość programu. Pytany czy pandemiczny rok 2020 był najtrudniejszym w jego karierze Jacek Głomb odpowiedział: -  Bezspornie był najtrudniejszy w całym moim teatralnym życiu.

Był to rok który zaczął się bardzo źle od śmierci Lecha Raczaka, twórcy niezwykle silnie związanego z legnicką sceną, na której wyreżyserował osiem przedstawień. Potem było wspaniale wraz z premierą "Fanny i Aleksander" Bergmana w reżyserii Łukasza Kosa. Powstał wielki spektakl wpisany w legnicki teatr, który stał się pierwszą i największą artystyczną ofiarą pandemii i związanych z nią restrykcji. Po trzech wieczornych przedstawieniach musiał zejść ze sceny. Widziało go niewielu i będzie musiał poczekać na lepsze czasy, gdy teatr będzie miał możliwość grać w normalnych warunkach.

Wraz z pandemią teatr schronił się w formule online. Filmowej i streamingowej. Zaczęło się od pierwszej polskiej premiery w sieci, jaką był zespołowo zrealizowany "Nowy Dekameron" wg Boccaccia. Potem, już po wakacjach, były kolejne realizacje filmowe, takie jak "E-migrant" i polsko-ukraiński projekt "Chlebem i solą". Były też dramatyzowane czytania w ramach pomysłu Łukasza Kosa "Modrzejewska szuka komedii". Najpierw "Zemsta" Fredry (z garstką publiczności na widowni), potem czarna komedia Hanocha Levina "Wszyscy chcą żyć" (streaming ze sceny). Ukłonem dla protestujących Białorusinów było z kolei czytanie "Nieba" Andrieja Kurejczyka (z publicznością). W listopadzie wrócił lockdown.

Transmisją na żywo ze Sceny Gadzickiego do sieci na platformie wirtualnamodrzejewska.pl będzie też najnowsza, zaplanowana na sobotę 9 stycznia, legnicka realizacja premierowa, jaką będzie drugi odcinek serialu sci-fi "5.0" Magdy Drab w reżyserii Piotra Ratajczaka.  Teatralny serial wymyślono jednak, by grać go na scenie z publicznością na widowni. Czy tak się stanie?

- Gdy będziemy mieli już wszystkie pięć z zaplanowanych odcinków i będą takie możliwości to zdecydujemy w jakiej konwencji pokażemy to publiczności na widowni. Czy będzie to jeden teatralny maraton, czy np. dwa wieczory. To jednak nadal przed nami. To serial, w którym przyglądamy się przyszłości i nie jest to optymistyczna wizja. W wersji Magdy Drab nawet przerażająca, choć - niestety - nie jest to przyszłość wykluczona - zauważył Jacek Głomb.

16 stycznia kolejne czytanie i streaming ze sceny. Taką propozycją dla dzieci będzie bajka duetu PiK "Golec". Dzień później, w pierwszą rocznicę śmierci Lecha Raczaka, teatr wyemituje zapis z ubiegłorocznego spotkania wspomnieniowego o tym artyście, czyli "Osiem dalekich wypraw". Co dalej?

- Nie wierzę, że wrócimy do normalności od 18 stycznia. Może w marcu? Ale i to nie jest pewne. A jeśli chodzi o zapowiedziany konkurs na dyrektora legnickiego teatru to jedno da się powiedzieć na pewno. Nie jest łatwo kierować teatrem w takiej sytuacji. To demotywuje. Pamiętajmy, że teatr buduje się długo i z mozołem, a zniszczyć go można w jednej chwili - stwierdził Jacek Głomb, który uchylił się od odpowiedzi na często zadawane mu pytanie, czy wystartuje w zapowiedzianym konkursie (o ile do niego dojdzie). - Trudno deklarować start, gdy nie zna się warunków konkursu.

Być może więcej będzie wiadomo po zapowiedzianym na 11 stycznia spotkaniu z marszałkiem województwa, o które zabiegali pracownicy teatru i działające w nim związki zawodowe.

Całość rozmowy jest TUTAJ!

Grzegorz Żurawiński