Tak zatytułowano transmitowany na żywo do sieci panel dyskusyjny, który odbył się we wtorek 8 grudnia w samo południe w Krakowie podczas 13. edycji Międzynarodowego Festiwalu Boska Komedia. W studyjnej dyskusji, którą poprowadził krytyk Łukasz Drewniak uczestniczyli: Dorota Ignatjew, była dyrektorka Teatru im. J. Osterwy w Lublinie, Michał Kotański, dyrektor Teatru im. S. Żeromskiego w Kielcach oraz Jacek Głomb, dyrektor Teatru im. H. Modrzejewskiej w Legnicy.


W studiu Boskiej TV w 40.minutowej audycji Hejnał Teatralny rozmawiano o realpolitik w polskim teatrze w latach 2015-2020. Dyrektorzy ważnych polskich scen pytani byli o wpływ polityki na ich pracę oraz kulisy negocjacji z urzędnikami, politykami, organizatorami scen. Jak i o czym z nimi rozmawiać? Kto jest, kto może być sojusznikiem, albo przeciwnikiem dyrektora w polskim teatrze? Komu zagraża teatr, a dla kogo jest niewygodny?  Jak można zdefiniować ryzyko artystyczne i na jakich obszarach do niego dochodzi? Czy politycy i urzędnicy rozumieją, że teatry są samodzielnymi instytucjami artystycznymi, nie są budżetówką i ani marszałek, ani prezydent nie jest przełożonym dyrektora teatru? Jak wyglądają w praktyce konkursy na dyrektorów teatrów? Czy prawdziwa jest teza, że urzędnicy nie chcą artystów na stanowiskach dyrektorów teatrów? Czy dyrektor teatru powinien być elastyczny, czy bezkompromisowy? Gdzie jest granica, po przekroczeniu której powinien zrezygnować?

Jacek Głomb: - Przeżyłem jako dyrektor wszelkie konstelacje polityczne i wiem, że wszystko zależy od konkretnych ludzi. Problem w tym, że ostatnio jest z tym gorzej, bo do władzy przyszli ludzie mniej przygotowani do ról, które pełnią. W przeszłości było z tym lepiej. Jednak przez 26 lat mojego dyrektorowania nikt nigdy nie powiedział mi, co mam robić w teatrze, albo czego mam nie robić. Warto też wiedzieć, że inna jest sytuacja teatrów marszałkowskich, bo województwami kierują kilkuosobowe zarządy, a inna teatrów w miastach, którymi jednoosobowo zarządzają prezydenci. Dobrze jest, gdy dyrektor naczelny teatru jest jednocześnie artystą, choć musi być przy tym dobrym administratorem. Ważne dla dyrektora jest wsparcie zespołu, ale też przymierze z widownią. Granicą, po przekroczeniu której należy odejść, byłoby narzucanie dyrektorowi repertuaru teatru.

Powyżej, to syntetyczny skrót wypowiedzi szefa legnickiego teatru. Co dokładnie mówił, a co powiedzieli pozostali uczestnicy panelu? OBEJRZYJ pełny zapis rozmowy.

Grzegorz Żurawiński