Tworzony przez legnickich aktorów, ale formalnie wrocławski, teatr offowy TZK także stał się ofiarą przeciwepidemicznych obostrzeń. Nie dojdzie zatem do dwóch zaplanowanych na 19 listopada przedstawień "Psujesz trochę humor wszystkim dookoła“, które miały odbyć się w Centrum Kultury Muza w Lubinie w ramach cyklicznej w tym mieście Jesieni Teatralnej.

- Jesteśmy w dobrych kontaktach z Muzą i otrzymaliśmy zapewnienie, że zagramy, gdy tylko będzie to możliwe. Czas mamy taki, że i święta bożonarodzeniowe stoją pod znakiem zapytania - zauważył Robert Gulaczyk z zespołu TZK.

„Nie świruj! Psujesz trochę humor wszystkim dookoła“, czyli fraza, która w pewnej chwili pada w spektaklu TZK, to nie tylko część tytułu sztuki. To zasadniczy motyw przedstawienia o narastającym cywilizacyjnym problemie, jakim są zaburzenia i choroby psychiczne. Jednak nie problem medyczny, ale społeczny i kulturowy jest jego treścią.

Rzecz dzieje się w salce rehabilitacyjnej. Komplet twórców wciela się w różne postaci, choć zasadniczo mamy tu pięć ról. Magda Skiba to nadwrażliwa schizofreniczka, co to rozmawia z Jezusem, ale kocha poezję i kota w głowie. Rafał Cieluch cierpi na rodzaj choroby dwubiegunowej, szybko wpada w stan irytacji, jest wybuchowy i agresywny. Robert Gulaczyk to przemęczony pracą psychiatra pełen dobrej woli ale między młotem, a kowadłem, zawieszony pomiędzy niewydolnością systemu tworzonego przez decydentów („stołkowych“ - jak ich nazywa), a agresją pacjentów i ich rodzin. Oskarżany o doprowadzenie do samobójstwa jednego z pacjentów sam stoi na progu psychozy („walcie się“ rzuca w kierunku „stołkowych“). Zuza Motorniuk jest zarówno terapeutką wierzącą w uzdrawiającą potęgę sztuki, jak i bezradną, zostawioną przez system samej sobie matką syna, który - po latach choroby - popełnił samobójstwo („dlaczego system mnie nie zauważa, nie mam siły“ – wyśpiewuje w dramatycznym protestsongu). Jest i piąta postać. Paweł Palcat w czarnym, pokrywającym całe ciało włochatym kostiumie jest ni pies, ni bies. Personifikuje choroby zakradające sie do mózgu (mamy wszak myśli czarne i kosmate, popadamy w czarną rozpacz), choroby niszczące duszę i ciało. Wszyscy grają też ludzi szukających psychiatrycznej porady i pomocy w internetowych ankietach.

Nowa odsłona Zakładu Krawieckiego to teatr anarchistyczny. Pośród pięciu artystów nie ma wodza czy wszechwiedzącego reżysera. Wszyscy razem współtworzą przedstawienie. Każdy sam odpowiada za swoją rolę w projekcie. Ciąg etiud przypomina jam session, improwizowane koncerty muzyków grających na odmiennych instrumentach i niekiedy w różnych stylach - zauważył w popremierowej recenzji dla portalu teatralny.pl Mirosław Kocur.

Teatr Zakład Krawiecki stworzony został na początku wieku przez absolwentów Państwowego Pomaturalnego Studium Kształcenia Animatorów Kultury i Bibliotekarzy, Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu oraz studentów innych uczelni. W 2009 roku TZK zaprzestał działalności, tym bardziej, że już w 2005 roku czwórka jego aktorów: Magda Skiba, Zuza Motorniuk, Rafał Cieluch i Paweł Palcat dołączyła do zespołu Teatru Modrzejewskiej w Legnicy (kilka lat później dołączył do nich także Robert Gulaczyk).

Jesienią ub. roku legnicka piątka aktorów zarejestrowała Fundację „Teatr Zakład Krawiecki” we Wrocławiu, by posiadając osobowość prawną samodzielnie prowadzić działalność, w tym m.in. ubiegać się o ministerialne środki na kolejne planowane przedsięwzięcia. Pierwszy spektakl reaktywowanego TZK „Psujesz trochę humor wszystkim dookoła”, którego premiera odbyła się na legnickiej Scenie Gadzickiego w grudniu 2019 roku, ma podłoże dokumentalne.

– Dzięki grantowi Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego robimy to dla chorych, ich rodzin i środowiska personelu opieki psychiatrycznej. Misję społeczną połączyliśmy zatem z napędem do reaktywacji TZK, bo teatr offowy jest kuźnią niezgody obywatelskiej, ale też artystycznej wolności – zauważył Paweł Palcat.

Grzegorz Żurawiński