W malowniczych Karpnikach pod Jelenią Górą trwają zdjęcia do filmu „Operacja Dunaj” w reżyserii Jacka Głomba. Środa, 20 sierpnia, była dniem rocznicy początku "bratniej pomocy" wojsk Układu Warszawskiego dla Czechosłowacji. Reporterka Gazety Piastowskiej Teresa Browarna była na planie filmu, który tego dnia otwarto dla dziennikarzy.

Czterdzieści lat temu, 20 sierpnia 1968 roku, w nocy, do akcji dławienia „praskiej wiosny” ruszyli radzieccy komandosi. Niedługo potem w polskim radiu podany został zaszyfrowany komunikat, po którym  czołgi i zmotoryzowane kolumny Ludowego Wojska Polskiego przekroczyły granicę polsko-czeską.

Mało się mówi u nas o tych wydarzeniach.  Jest to ciągle temat tabu. Jacek Głomb, dyrektor legnickiego teatru, pierwszy podjął pracy nad filmem opowiadającym o tamtych czasach. Będzie to polsko-czeska komedia, opowiadająca historię czołgu zaginionego w jednej z czeskich wiosek podczas inwazji Układu Warszawskiego na Czechosłowację. I to  punkt wyjścia filmu „Operacja Dunaj”.

Dylematy


- Chcieliśmy opowiedzieć o relacjach polsko-czeskich z tego okresu. O zwykłych, młodych ludziach, których ta sytuacja postawiła wobec dylematów moralnych – mówi reżyser. – To, że zaprosiliśmy do tej produkcji Czechów, jest oczywiste – dodaje. – Chcieliśmy, aby ją współtworzyli, bo przecież jest to opowieść o naszych wspólnych losach. Poza tym dbamy o szczegóły i czeska pomoc jest nieodzowna.

Zdjęcia do filmu  trwają już od pierwszego sierpnia w malowniczych Karpnikach pod Jelenią Górą. Środa, 20 sierpnia, była dniem dla dziennikarzy, którzy tłumnie przybyli na plan filmowy. Aktorzy chętnie udzielali wywiadów i pozowali do zdjęć, oczywiście w czasie przerw w kręceniu, bo był to normalny dzień ich pracy. Akurat nagrywano scenę pożegnania polskiej załogi czołgu z czeskimi gospodarzami. Akcja dzieje się w czeskiej miejscowości (udaje ją polska wioska Karpniki). Polski czołg wjechał w ścianę karczmy i… więcej już zdradzić nie możemy.

Stuhr czołgista

- Treść dotyczy tematu drażliwego, dla Polaków wręcz wstydliwego – inwazji na Czechy w 1968 roku – mówi Maciek Stuhr, grający jednego z czołgistów. -  Ale opowiada to od strony relacji międzyludzkich, Polaków z Czechami. Ważne jest, że w filmie grają Czesi, bo wnoszą do niego własny klimat. Polacy nie mogliby zagrać tu Czechów,  byłoby to sztuczne.

Poza tym wyposażenie gospody, różne rekwizyty są przywiezione z Czech. Ale nie tylko – czeski jest też czołg, a to z tej prozaicznej przyczyny, że w Polsce nie można było znaleźć ani jednego czołgu „na chodzie”. Atmosfera na planie bardzo sympatyczna, widać zażyłość pomiędzy ekipą polską i czeską. Ale widać też ciężką pracę aktorów, reżysera i wszystkich twórców filmu. Przez pół dnia powtarzano jedną scenę, która już podczas projekcji filmu będzie trwała krótki moment.

- Film ma być komedią, przyjemną dla widza. Ale zawiera też trudne, dramatyczne momenty – przyznaje Stuhr. -  Nie wszystkie wątki kończą się szczęśliwie. I tak powinno być, bo mamy coś do rozliczenia.

Ciepły Menzel

W filmie występuje m.in. Jiri Menzel, ikona kina czeskiego, zdobywca Oskara. - Jest to bardzo normalny, ciepły człowiek. Często się z nami wygłupia – przyznaje Przemek Bluszcz, jeden z „czołgistów”. – Jeżeli chodzi o porozumiewanie się z Czechami, nie mamy z tym problemu. Są tłumaczki, zresztą Czesi rozumieją prawie wszystko, co mówimy. Z Polakami jest trochę gorzej, ale po trzech tygodniach wspólnej pracy na planie radzimy sobie coraz lepiej – dodaje z uśmiechem.

Nasi grają


Na planie był też obecny Wicemarszałek Sejmiku Dolnośląskiego, Piotr Borys.- Myślę, że ten film będzie bardzo ważny, pozytywnie wpłynie na stosunki polsko-czeskie, przełamie pewne tabu – mówi Borys.
Film jest produkcją  z przyzwoitym budżetem, co pozwoliło na zaangażowanie tak znanych aktorów, jak Zbigniew Zamachowski, Maciej Stuhr czy Tomasz Kot oraz czołówki aktorów czeskich M.in. zagra Eva Holubova i Jaroslav Dusek. Ale największą sensacją jest udział wielkiego reżysera, Jiriego Menzla, który zagra dróżnika. Zobaczymy też wielu legnickich aktorów: Przemysława Bluszcza, Joannę Gonschorek, Bogdana Grzeszczaka, Rafała Cielucha, Pawła Wolaka, Tadeusza Ratuszniaka i Magdę Biegańską. 

Producentami są Włodzimierz Niderhaus i Rudolf Bierman. Premiera planowana jest na sierpień przyszłego roku, w rocznicę niechlubnych wydarzeń, równocześnie w Warszawie i Pradze.

(Teresa Browarna, „Polacy kręcą z Czechami”, Gazeta Piastowska, 28.08.2008)