21 kwietnia w Art Cafe Modjeska odbyło się kolejne spotkanie Kawiarenki Obywatelskiej. Na pytanie czy Legnica jest miastem przyjaznym osobom z niepełnosprawnością starali się odpowiedzieć goście Katarzyny Odrowskiej: Joanna Bresińska, Sebastian Żyń, Paweł Frost, Piotr Seifert oraz Sławomir Okoniewski.

Punktem wyjścia dla dyskusji było tytułowe pytanie kwietniowej kawiarenki. „Czy Legnica jest miastem otwartym, dostępnym i przyjaznym?” – zagaiła pełnomocniczka dyrektora Teatru Modrzejewskiej ds. społecznych Katarzyna Odrowska.

W swoich odpowiedziach na powyższe pytanie dyskutanci zwracali uwagę na zupełnie różne elementy codziennej rzeczywistości osób z niepełnosprawnością żyjących w Legnicy. Wszyscy jednak zgodzili się co do tego, że zmiany na lepsze nieustannie zachodzą.

- Moim zdaniem Legnica jest otwarta na osoby z niepełnosprawnością, ale byłoby potrzebnych parę poprawek szczególnie w urzędach czy niektórych sklepach – powiedział Sebastian Żyń.

- Różne są instytucje i różne środowiska. Skoro jesteśmy tu na spotkaniu, oznacza to, że jesteśmy w środowisku otwartym. W urzędach bywa różnie. Na przestrzeni lat widać jednak dużą różnicę na plus – podkreślił z kolei Paweł Frost.

Joanna Bresińska przy tej okazji zwróciła uwagę na ważne z jej punktu widzenia miejsca publiczne w Legnicy, które nie spełniają europejskich standardów w kwestii dostosowania przestrzeni do potrzeb osób z niepełnosprawnością. Bresińska mówiła między innymi o braku ścieżek komunikacyjnych dla osób niewidomych (często spotykane rowki w płytkach podłogowych) na dworcu kolejowym czy braku windy lub innych udogodnień przeznaczonych chociażby dla osób poruszających się na wózkach w Legnickim Centrum Kultury.

Kolejną kwestią poruszoną przez dyskutantów kwietniowej kawiarenki była ta dotycząca aktywizacji zawodowej osób z niepełnosprawnością. Katarzyna Odrowska zwróciła uwagę na to, że spośród trzech milionów prawnie zgłoszonych osób z niepełnosprawnością w Polsce. czynnych zawodowo jest zaledwie 330 tysięcy osób.

Sebastian Żyń, który przez cztery lata był zatrudniony w jednej z legnickich restauracji, a dziś kontynuuje pracę w „Strefie”, opowiedział o swoich doświadczeniach związanych z podjęciem aktywności zawodowej. Zwrócił on między innymi uwagę na kwestię przezwyciężania własnych barier i ograniczeń. Dużym wyzwaniem było również dla niego przekonanie swojego najbliższego otoczenia do zaakceptowania decyzji o podjęciu pracy. „Musiałem przekonać moich rodziców do tego, że chcę iść własną drogą”.

W podobnym tonie wypowiedziała się Joanna Bresińska, podkreślająca, że zarówno osoby pełnosprawne, jak i osoby z niepełnosprawnością, częściej muszą mierzyć się z ograniczeniami wewnętrznymi niż zewnętrznymi.

- Bariery to często nie są te architektoniczne, a mentalne. Coraz rzadziej spotyka się teraz z uprzedzeniami co do chorób psychicznych. Następują powoli te zmiany i wiele osób zaczyna podchodzić do tego normalnie, że można z taką osobą porozmawiać, a jeśli ktoś ma depresję czy schizofrenię – nie oznacza to, że jest gorszy czy mniej odpowiedzialny w pracy – powiedziała Bresińska.

Wiele ograniczeń i wewnętrznych barier osób pełnosprawnych w stosunku do ludzi z niepełnosprawnością bierze się z niewiedzy i braku doświadczenia. Paweł Frost podkreślił, że jego zdaniem nigdy nie powinny powstawać szkoły integracyjne, bo każda tego typu placówka w swoim założeniu powinna mieć inkluzywny i jednoczący charakter. Podobnego zdania był również Piotr Seifert, tłumaczący, że szkolne, koleżeńskie kontakty z osobami z niepełnosprawnością stanowią świetną okazję do oswojenia i rozpoznania wzajemnych potrzeb, co może tylko procentować w przyszłości.

-  Jeśli obok mnie jest kolega czy koleżanka z grupy z niepełnosprawnością, to ja się tego uczę - powiedział Piotr Seifert.

Wracając do tematu aktywności zawodowej osób z niepełnosprawnością, goście kwietniowej kawiarenki zwrócili również uwagę na zależność zatrudnienia z wypłacaną przez państwo rentą.

- Większość osób z niepełnosprawnością otrzymuje rentę, przy której jest limit zarobków – tłumaczył Paweł Frost. - Jeśli się go przekroczy ta renta jest ograniczana lub odbierana. W związku z tym większość osób nie podejmuje pracy, bo obawia się stracić rentę. Te osoby nie mają żadnej motywacji, żeby pójść do pracy, bo nie ma w tym interesu. „Lepiej jest być na rencie i mieć spokój” – zakończył były radny Legnicy.

W dalszej części dyskusji Katarzyna Odrowska zapytała swoich gości o kwestie językowe odnoszące się do osób z niepełnosprawnością, zwracając uwagę na zmiany zachodzące w komunikacji oraz potrzebę głębokiej inkluzywności języka.

Joanna Bresińska: Nie można używać języka, który jest stygmatyzujący i wykluczający. Osobie niewidomej trzeba mówić „do widzenia”, bo „do usłyszenia” jest wykluczające. Tak samo osobie jeżdżącej na wózku zamiast „przyjedziesz” można powiedzieć „przyjdziesz” i ta osoba nie poczuje się urażona, wręcz przeciwnie, bo to jej nie wyklucza. Wyrażenie „osoba z niepełnosprawnością” jest mniej stygmatyzujące niż „osoba niepełnosprawna”. Dla osoby niesłyszącej nie jest obraźliwe słowo „głucha”, a obraźliwe może być „głuchoniema”, bo to jakby ta osoba nie wyrażała w żaden sposób swoich myśli, a to jest nieprawda.

Paweł Frost: Ja nie jestem jakoś przesadnie wrażliwy, ale myślę, że w tej kwestii powinniśmy się dostosowywać do tych bardziej wrażliwych. Jeśli ktoś odnosi się do mnie z szacunkiem i sympatią, to jest mi wszystko jedno czy nazwie mnie osobą z niepełnosprawnością czy osobą niepełnosprawną. Najlepiej będzie jak mnie nazwie Paweł. Nie róbmy z igieł wideł. Jesteśmy normalnymi ludźmi – możemy się nawet czasem powyzywać. Ważne jest jednak, żeby był przyjęty język, który funkcjonuje w sferze publicznej, bo tu pewne standardy są ważne.

Sławomir Okoniewski: Osoby z niepełnosprawnością nie obrażą się na pytanie, jeśli czegoś nie wiemy, bo wiele zależy od wrażliwości konkretnej osoby.

Na zakończenie spotkania Katarzyna Odrowska zapytała swoich gości o podpatrzone w innych miejscowościach inicjatywy czy pomysły, które można byłoby zaimplementować na legnicki grunt. Przy tej okazji Paweł Frost zwrócił uwagę, że w mieście brakuje otwartych  eventów organizowanych przez osoby z niepełnosprawnością. Jak zauważył gość kwietniowej kawiarenki – tego typu aktywność, skierowana nie tylko do zamkniętej, ograniczonej grupy, ale ukierunkowana również na osoby pełnosprawne, całkowicie odmienia sposób myślenia i daje osobom z niepełnosprawnością poczucie większej odpowiedzialności za rzeczywistość.

- Od strony osób niepełnosprawnych też powinno być pewne otwarcie, zmniejszające dystans, integrujące – zakończył Frost.

Następne spotkanie Kawiarenki Obywatelskiej już 12 maja o godzinie 18.00 w Art Cafe Modjeska. „Legnica dla Ukrainy, Ukraina dla Legnicy” – to temat kolejnej dyskusji, na którą wstęp tradycyjnie będzie wolny i absolutnie obowiązkowy!

Konrad Pruszyński