Wczoraj (14 kwietnia) o godzinie 19.00 na Scenie Gadzickiego odbyła się legnicka premiera spektaklu „Widzę nic” Filipa Zawady w reżyserii Pawła Palcata. Przedstawienie powstało w koprodukcji Modrzejewskiej z Wrocławskim Teatrem Współczesnym, w którym prapremiera tytułu odbyła się już 15 marca.

 Na scenie osiem Anet (Anna Błaut, Katarzyna Dworak, Elżbieta Golińska, Aleksandra Listwan, Dominika Probachta, Magda Skiba, Jolanta Solarz-Szwed i Małgorzata Urbańska) oraz jej/ich matka (Małgorzata Madi Rostkowska). Anety są ślepe, ale bardziej na czyny i poświęcenia matki niż permanentnie. Matka jest z kolei głucha na słowa, emocje i potrzeby sygnalizowane jej przez córkę. O tym rozczłonkowaniu postaci Anety mówił jeszcze przed wrocławską prapremierą reżyser przedstawienia Paweł Palcat: „Ja jedynie staram się pokazać jej dwoistość „troistość”, „czworistość”. Anetę gra aż osiem wspaniałych aktorek. Mam nadzieję, że to wystarczy do pokazania i zrozumienia złożonego charakteru tej postaci”.

Na konferencji prasowej przed pierwszym legnickim pokazem spektaklu Filip Zawada mówił, że tekst „jest na tyle metaforyczny, że może dotyczyć między innymi sytuacji związanej z kobietami w Polsce”. Tę zdecydowanie bardziej uniwersalną interpretację „Widzę nic”, jako opowieści o kobietach i kobiecości we współczesnej Polsce, świetnie sugeruje między innymi wprowadzona przez twórców dodatkowa postać dramatu, jakim jawi się nagrany przez samego reżysera Pawła Palcata audiodeskryptor – pełniący tu bardziej rolę reżysera-demiurga (oczywiście mężczyzny) niźli osoby wspierającej odbiór sztuki przez osoby niewidome.

„Starzenie nie sprawia, że ma się więcej wiedzy, ale że wszystko staje się obojętne. To stąd wiem, że ślepota jest narodową tradycją” – te słowa Anety każą odbiorcom zastanowić się nad tym, ile z sygnalizowanych przez twórców oraz artystki problemów jest w naszych rzeczywistościach (osobistych, rodzinnych i społecznych) dostrzeganych i w jakim stopniu podejmujemy próbę ich rozwiązania. Zacytowana kwestia wybrzmiewa szczególnie mocno w kontekście prowadzonej za naszą wschodnią granicą wojny. Obyśmy nigdy nie stali się wobec niej (i żadnej innej) obojętni.  

Mirosław Kocur, teatralny.pl: Palcat we współpracy z Zawadą i artystkami skomponował bardzo gęste partytury działań scenicznych dla każdej postaci. Aktorki nie wypowiadają słów napisanych przez Zawadę tylko dlatego, że nauczyły się tekstu na pamięć. Słowa są zwykle reakcją na sceniczne wydarzenia. Artystki zawłaszczają tekst dramatu, podczas przedstawienia zdają się same wynajdywać czy chwilami wręcz „rodzić” słowa Zawady. To przykład nowoczesnej sztuki aktorskiej i reżyserii na najwyższym poziomie artystycznym. W teatrze autor, reżyser i tekst muszą „zniknąć”, bo to aktorzy kontaktują się z publicznością.

Michał Derkacz, dla studenta.pl:  „Widzę nic” wyróżnia się zarówno tematyką jak i formą. Historię niewidomej lesbijki rozpisano na kilka osób i głosów, tworząc sceniczny chór, który jest jednocześnie tą samą postacią – Anetą. Obserwujemy zatem monodram, w którym osiem aktorek w różnym wieku i o różnej urodzie prowadzi nas przez zakamarki ciała i ducha bohaterki. Czy to jest sprzeczność? Tak, ale pomysł na takie rozdzielenie roli jest bardzo trafiony, bo pozwala zobaczyć różne wcielenia Anety i poznać odmienne punkty widzenia na tę samą sytuację oraz warianty zdarzeń.

Dagmara Chojnacka, Radio Ram: Każda z Anet to, według mnie, o więcej niż tylko głęboko przemyślana i świetnie poprowadzona rola. Ten typ aktorstwa widziałam ostatnio podczas festiwalu Dialog, na „Trzech siostrach” Czechowa w reżyserii Luka Percevala. Rodzaj organicznego bycia zarówno performerem jak i graną postacią, bez udawania, fałszu, patosu. Anety wykonują precyzyjne partytury – każda z osobowości ćwiczy je przecież nieustannie od chwili, kiedy się na świecie pojawiła.

Powyższe fragmenty recenzji ukazujących się po wrocławskiej prapremierze „Widzę nic” świadczą o pozytywnym odbiorze wspólnego dzieła duetu Zawada/Palcat oraz Współczesnego i Modrzejewskiej. Jakie wrażenia przedstawienie wywrze na legnickiej publiczności? Tego dowiemy się zapewne w najbliższych tygodniach. Kolejne pokazy spektaklu zaplanowane są na 20-22 kwietnia o godzinie 11.00 oraz 22-24 kwietnia o godzinie 19.00. Bilety dostępne w kasie teatru oraz on-line.

Konrad Pruszyński