„Metaforyczny musical z elementami stand-upu”, spektakl, który mimo swojej dramatyczności, jest bardzo krzepiący” – tak mówią o „Widzę nic”  sami twórcy. Najnowszą koprodukcję Wrocławskiego Teatru Współczesnego z Teatrem Modrzejewskiej z Legnicy recenzuje Dorota Olearczyk.

„Na scenie Widzicie Państwo poczekalnię.
To zwykły pokój, którego lewa ściana jest ciemna.
(…)
Na podłodze poczekalni leży osiem aktorek.
To Aneta, Aneta, Aneta, Aneta, Aneta, Aneta, Aneta, Aneta.
Każda Aneta leży z prawą ręką w górze.
Po prawej za przeszkleniem dostrzeżecie Państwo dziewiątą aktorkę.
To Matka Anety.
Jest głucha na to, co mówi do niej Córka.
Aneta jest ślepa.
Nie widzi tego, co robi dla niej Matka.
I tak trwają.
Tak czekają.
A czekanie jest szczególną formą odwagi” – słyszymy ze sceny.

Potem, z przyjemnością, pozostając w poetycko-żartobliwej konwencji, dajemy się porwać realizatorom i twórcom przedstawienia w świat języka metafor Filipa Zawady – autora sztuki.

Plastyczny, scenograficznie subtelny i harmonijny, w monochromatycznych barwach, spójny, świetnie się go ogląda i równie dobrze słucha… Wielogłosowe pieśni ożywiają go w etnologicznym stylu, zabawne dialogi są przeciwwagą do trudnych treści wypowiadanych przez zmultiplikowaną bohaterkę. Filip Zawada napisał go jako monolog, Paweł Palcat wyreżyserował w dialogicznej formie. Taki jest „Widzę nic” – najnowszy spektakl przygotowany przez Wrocławski Teatr Współczesny w koprodukcji z Teatrem Modrzejewskiej w Legnicy. Grany na Dużej Scenie WTW zachęca widzów sposobem, stylem i treścią do ponownego oddania się w macki jego poetyki.

„Widzę nic” jest przedstawieniem o Anecie – trzydziestokilkuletniej, homoseksualnej, niewidomej dziewczynie, która popełnia samobójstwo i całe życie przelatuje jej przed oczami. To uniwersalna historia o potrzebie poznania i zrozumienia, a tytułowe „nie-widzenie” – paradoksalnie – umożliwia prawdziwe poznanie rzeczywistości, uwalnia od złudzeń i fałszu – czytamy w zapowiedzi przedstawienia.

Osiemdziesięciominutowy monodram rozpisany na osiem głosów i niemą matkę z chóralnymi śpiewami do muzyki Łukasza Wójcika-Zawieruchy często zachwyca, czasem śmieszy i jest udaną próbą opowiedzenia trudnej historii kobiety. Na scenie zręczną i przekonywującą kreację grupową tworzą zarówno aktorki WTW: Anna Błaut, Elżbieta Golińska, Dominika Probachta, Jolanta Solarz-Szwed, jak i legnickiego Teatru Modrzejewskiej: Katarzyna Dworak-Wolak, Aleksandra Listwan, Magdalena Skiba, Małgorzata Urbańska. Gościnnie na scenie pojawia się też Małgorzata Madi Rostkowska – tłumaczka języka migowego.

(Dorota Olearczyk, „Widzę nic we Wrocławskim Teatrze Współczesnym”, https://pik.wroclaw.pl/, 21.03.2022)