Gabriela Drabik: Ewa Galusińska Alkmena Markiewicz
- Szczegóły
Zielony płaszcz retro staje się obiektem pożądań chłopki. Postanawia wydać Alkmenę Niemcom, by go zdobyć. Esesman strzela, leje się krew. Niby postrzelona, a jednak dalej żywa. Miota się po scenie… Na jej twarzy maluje się cierpienie i ból z powodu nieszczęścia, jakie ją spotkało. Histeryczka, a za razem kobieta perfekcyjna. Potem nieco wystraszona i roztrzęsiona. Zmartwiona swoim losem. Drży, nie radzi sobie z sytuacją, jaka jej się wydarzyła. Aż chciałoby się usłyszeć jej myśli. Co takiego zrobiła, że nie może pogodzić się sama ze sobą?
Alkmena Markiewicz żyje w przekonaniu, że wychowała syna Stefana na patriotę i bohatera. „Dobry był, w Boga wierzył”. Cieszyła się, że syn nie szuka emocji, ale nie wiedziała, że znalazł je w zabijaniu. Jest nękana przez ludzi za jego czyny. Broni się, prosi o litość. Tłumaczy syna tym, że podejmował tylko działania wojenne, a zabijanie nie sprawiało mu żadnej przyjemności. „Proste słowa kobiety z dziurą w głowie”. Wpada w histerię i tak naprawdę nie wie, co ma dalej począć – nikt nie bierze pod uwagę jej argumentów. Przecież wojna dawno minęła, a ona chciała dobrze dla Ojczyzny.
W kolejnych scenach widzi obrazy z przeszłości. Dotyczą one samobójstwa Stefana. Znowu zaczyna go tłumaczyć. Przekonuje, że nie chciał popełnić samobójstwa. Sądzi, że jego śmierć to czysty przypadek. Nie wierzy w to, że mogły go dręczyć wyrzuty sumienia.
W grę znów wchodzi zielony płaszcz. Znów go odzyskuje, ale nie dla siebie. Dla syna, żeby okryć mu twarz. Historia zatacza koło, a płaszcz staje się symbolem wybaczenia.
Alkmena to postać niesamowita i dotąd rzadko spotykana. Ukazuje inną stronę „Matki Polki”. Udowadnia, że matka zawsze staje murem za swoim dzieckiem.
(Gabriela Drabik, „Ewa Galusińska - Alkmena Markiewicz”, Warsztaty „Myślimy o Teatrze”)