Małgorzata Równanek: „Młode Miasto”, huraganowe brawa
- Szczegóły
Sceny, które obejrzeliśmy pochodzą z parku. Spotkanie znajomych, koncerty, mecze, pierwsze miłości i pocałunki większość przeżywała właśnie tam. Mogliśmy sobie to wszystko przypomnieć, później zobaczyć, co tak naprawdę straciliśmy.
Spektakl można podzielić na trzy części: tę sprzed burzy, w trakcie nawałnicy i po niej. Co by było, gdyby zabrakło drzew? Właśnie takie pytanie zadawali sobie aktorzy. Odpowiedź jest krótka. Nic. Nic by nie pozostało…
Bohaterowie „Młodego Miasta” grali samych siebie. Opowiadali głośno o swoich marzeniach. Jednak wszystko runęło, gdy zaczęła się burza. Padał deszcz i uderzały pioruny. Świat zmienił się z przyjaznego i bezpiecznego w okrutny. Ludzie, aby móc oddychać musieli założyć maski. To metafora parku po nawałnicy. Każdy powinien uświadomić sobie jak ważne są dla nas te drzewa i jaką rolę odgrywają w naszym życiu.
Jednak wszystko kończy się dobrze. Jak w bajce. Ludzie sprzątają park i sadzą nowe drzewa – zrzucają maski tlenowe i kombinezony.
Młodzi aktorzy świetnie sobie radzili. Każdy mógł odczytać ich intencje nawet w scenach bez słów. Te były najtrudniejsze do zagrania.
Premierowa publiczność reagowała bardzo żywiołowo na przedstawiane sytuacje. Słychać było śmiechy, a nawet głosy przerażenia. To świadczy o dobrej grze aktorskiej.
Młodzież bardzo wczuła się w swoje role. Mimo, iż na przygotowanie spektaklu mieli niespełna 10 dni, świetnie się zaprezentowali. Byli bardzo wiarygodni. Wszyscy szczerze zasłużyli na długie brawa, jakie otrzymali.
Małgorzata Równanek