Holandia, Włochy, Anglia i Niemcy znalazły się na mapie wakacyjnych wystawień Emigrantów” wg Sławomira Mrożka, które zrealizował wiosną tego roku amatorski zespół Teatru im. Trouta w Legnicy działający pod skrzydłami Stowarzyszenia Przyjaciół Teatru Modrzejewskiej. Pierwsze zagraniczne przedstawienie odbędzie się w holenderskim Zandvoort.

- Pierwsze nasze przedstawienia dla 50-70 widzów graliśmy w salce barowej teatralnej Caffe Modjeska w Legnicy. W Głogowie graliśmy w czynnym dla konsumentów pubie przy tamtejszym ośrodku kultury. Tym razem będzie jeszcze trudniej. Holenderskie przedstawienie odbędzie się w świeżo budowanym, ale jeszcze nie dokończonym i nie użytkowanym budynku – mówi Przemysław Wenda, jeden z dwóch aktorów spektaklu.

Sztuka inspirowana tekstem Mrożka z powodzeniem zainaugurowała w marcu tego roku działalność amatorskiej sceny Teatru im. Trouta w Legnicy (od Kilgore’a Trouta, fikcyjnej postaci pisarza science fiction, bohatera wielu utworów amerykańskiego pisarza i publicysty Kurta Vonneguta).  Reżyserskich konsultacji przy próbach do „Emigrantów” udzielił młodym artystom dyrektor Teatru Modrzejewskiej Jacek Głomb.

Założyciele tego niezwykłego mini teatru Mateusz Krzyk i Przemysław Wenda (Corso), to młodzieńcy związani z  różnymi scenicznymi i estradowymi projektami realizowanymi od dwóch lat w Caffe Modjeska. Obaj mają za sobą pierwsze próby sceniczne na szkolnych i studenckich scenach kabaretowych, prezentowali także swoje umiejętności aktorskie na improwizowanych występach w teatralnej kawiarni. Obaj chcą w przyszłości zostać zawodowymi aktorami (złożyli podania o przyjęcie do szkół aktorskich: Mateusz w Krakowie, Przemek we Wrocławiu).

Słynne emigranckie dialogi AA (inteligenta sfrustrowanego brakiem wolności) i XX (robotnika, który marzy o godziwym zarobku) twórcy legnickiej adaptacji przenieśli do jednego z irlandzkich pubów i osadzili podczas sylwestrowo-noworocznej nocy 2006/2007. Uwspółcześniona wersja słynnego dramatu Sławomira Mrożka wiąże go z najnowszą emigracyjną falą, która stała się udziałem Polaków po wstąpieniu naszego kraju do Unii Europejskiej. W większości równie młodych, jak odtwórcy ról w tym przedstawieniu.

***********************************************************

„Emigranci” Sławomira Mrożka (1974) uważany jest za jeden z najważniejszych polskich dramatów powstałych po wojnie. Dotyka istotnego problemu w powojennej Polsce - rozdźwięku między inteligencją i robotnikami. W dialogach sztuki doszukiwano się cech Becketta, egzystencjalizmu Dostojewskiego, podkreślając jednak przy tym całkowitą oryginalność Mrożka.

Spośród polskich inscenizacji „Emigrantów” szczególne znaczenie miały trzy: warszawska Jerzego Kreczmara z Wiesławem Michnikowskim i Mieczysławem Czechowiczem, krakowska Andrzeja Wajdy z rolami Jerzego Stuhra i Jerzego Binczyckiego.

I jeszcze jedna, także krakowska (choć z warszawskimi aktorami!) Kazimierza Kutza, który w swej realizacji uwypuklił „polskie” wątki sztuki. Znakomite kreacje stworzyli w niej Marek Kondrat i Zbigniew Zamachowski.
W starciach AA z XX Kutz dostrzegł przedłużenie narodowej dyskusji między inteligentem, a przedstawicielem ludu. W tym ujęciu bohaterowie Mrożka stali się potomkami postaci z „Wesela” Wyspiańskiego, tak jak one karmiące się złudzeniami, bezradni i bezsilni.