Znana legnicka aktorka Joanna Gonschorek od 1 stycznia bieżącego roku pełni funkcję dyrektorki Centrum Promocji Kultury w Drezdenku. Na swoim koncie ma 79 ról teatralnych, a mimo rozstania Z Modrzejewską, razem z Jackiem Głombem zapowiada, że jest szansa na 80-te wcielenie na deskach legnickiego teatru. „Za rok, może dwa” – zapowiada Joanna Gonschorek.

Okładka pisma dla pań Zwierciadło z wizerunkiem Agnieszki Grochowskiej zawiadomiła niedawno: mamy MOC, mamy SPRAWCZOŚĆ, Mamy GŁOS. Intrygujące, bo wydawało się, że panie osiągnęły już jakiś czas temu to, co chciały osiągnąć i takie tryumfalne ogłoszenia są im potrzebne dzisiaj średnio. Małgorzata Kidawa-Błońska kandydowała w wyborach prezydenckich. Inne panie przekonstruowały na naszych oczach wizerunek władzy, zajmując 9 z 27 ministerstw obecnego rządu (ofeminin.pl głosi: W rządzie Donalda Tuska zasiada 35 proc. kobiet. To znacznie lepiej niż miało być). To wpłynęło również na zmiany w języku, w którym poszerzył się zasób feminatywów polszczyzny. Artykuł Adama Kowalczyka.

Od najmłodszych lat dziewczynkom mówi się co wypada robić, czego absolutnie nie wolno i co też takiej nie przystoi. Ta narracja, jeśli jeszcze poparta naukami kościoła, odciska piętno na młodej duszyczce, która w pewnym momencie, zupełnie naturalnie, niczego innego nie pragnie jak... znaleźć sposób, by zgrzeszyć. Pisze Agata Kostrzewska.

W Bałtyckim Teatrze Dramatycznym trwają przygotowania do premiery „Makbeta" Williama Szekspira w reżyserii i adaptacji Pawła Palcata. Premiera, z okazji jubileuszu 70-lecia BTD, odbędzie się 23 marca.

Teatr Modrzejewskiej zorganizował happening promujący najnowszą sztukę "Dzieje grzechu opowiedziane na nowo". Pisze Agnieszka Jackiewicz.

Na ulicach Legnicy pojawił się sugestywny plakat: lekko uniesiona głowa kobiety z zamkniętymi oczami, opleciona liną, której wzór może kojarzyć się ze skórą węża. To wszystko w burzy jasnych włosów, które wyglądają jak snopy dymu. Intrygujące. Zbudowało to ciekawość wobec najnowszej premiery Teatru im. Heleny Modrzejewskiej – dzięki „Dziejom grzechu. Opowiedzianym na nowo" w reżyserii Darii Kopiec oraz scenariuszowi Artura Pałygi, Stefan Żeromski jako pisarz został zauważony dla współczesnego teatru. Okazało się, że całkiem słusznie. Recenzuje Joanna Marcinkowska.

„Dzieje grzechu opowiedziane na nowo” w reżyserii Darii Kopiec okrutnie rozprawiają się z mitem romantycznej miłości. Jednocześnie od czasu spektaklu „Krzywicka/Krew” Aliny Moś-Kerger sprzed 8 lat nie było w legnickim teatrze tak bezkompromisowego spojrzenia z kobiecej perspektywy na patriarchalny świat. Znakomicie zagrane mocne i ważne przedstawienie. Pisze Piotr Kanikowski.

238 darczyńców z portalu zrzutka.pl oraz widzowie, którzy włączyli się w akcję „Podaruj fotel Teatrowi!” współfinansowali pierwszą premierę legnickiego teatru w bieżącym sezonie  artystycznym. Inauguracyjne „Dzieje grzechu. Opowiedziane na nowo” były nie tylko świętem sztuki, ale również momentem radości całego środowiska skupionego wokół Modrzejewskiej.

Ja tych dziejów tego grzechu kompletnie nie znałem, co z jednej strony bardzo utrudnia odbiór, ale z drugiej, czystość umysłu nieskażona znajomością tematu nadaje tak przedstawionemu tekstowi nowe możliwości interpretacyjne. Nawet czasem może wbrew woli i chęci autorów przedstawienia. Pisze Michał Franczak.

To może zaskakujące dla czytelników Żeromskiego, ale w naszym spektaklu „Dzieje grzechu. Opowiedziane na nowo” miejscem akcji jest zakład karny dla kobiet, a rzecz dzieje się 14 lutego, w Dzień św. Walentego – mówi PAP reżyser Daria Kopiec. Premiera w Teatrze im. H. Modrzejewskiej – w sobotę. Artykuł Grzegorza Janikowskiego.

Podkategorie