Cztery dni i siedem premier. Wszystkie w miejscach, z których większość na co dzień, jest zamknięta na cztery spusty. Teraz ożyją dzięki aktorom. - Robimy festiwal społecznie istotny - zapewnia Jacek Głomb dyrektor Teatru im. Modrzejewskiej. O rozpoczynającym się dziś (czwartek 13 września) legnickim festiwalu „Miasto” pisze Zygmunt Mułek.

Każda z zaproszonych grup specjalnie na festiwal przygotowała premierę. Legnicki teatr spektaklem "Łemko" opowie nam o doświadczeniach wojny i współczesnym świecie z perspektywy starego człowieka.

Włoska grupa Stalker Teatro, wspomagana przez 26 legnickich statystów, w hali magazynowej byłych zakładów dziewiarskich "Milana wystawi sztukę "Action Tripodi".A Teatr Łaźnia Nowa zaprosi widzów do posowieckiego bunkra, w którym kiedyś było centrum łączności, a po wystawieniu „Krwawego wesela” i zakończeniu festiwalu być może powstanie… sala balowa.  

Teatr Teatruli Sardapi z Tbilisi nie pokaże sztuki napisanej specjalnie na festiwal. Jej reżyser miał wypadek samochodowy. Aktorzy zagrają "Przemianę" Kafki. Dzięki Lit Moon Theatre Company z Santa Barbara w USA odżyje były Teatr Letni w Parku Miejskim, gdzie organizowane są dyskoteki. A rosyjski Teatr doc. wspólnie z wrocławskim Ad Spectatores w hali byłej fabryki Hanka wystawi sztukę "1612". Wszystkich przebije jednak poznańska grupa ustausta/2x, która na potrzeby sceniczne zaadaptuje Kościół Mariacki.

- Niektóre z tych miejsc, to przestrzenie nienaznaczone jeszcze teatrem - mówi Jacek Głomb. - Chociażby sala bokserska na  Zakaczawiu. Żeby tam niej wejść  trzeba było wybić dziurę w zamurowanym zakładzie.

- Każde z miejsc oglądaliśmy zafascynowani. Każde nadaje się, by opowiedzieć w nim o ludzkim losie - dodaje Michał Ugarow  z Teatr.doc.Festiwal to ogromne przedsięwzięcie także finansowe: koszty przekraczają 750 tys. zł. Mógł zostać zrealizowany dzięki wsparciu m.in. urzędu marszałkowskiego i miasta.

(Zygmunt Mułek, „W bunkrze i kościele”, Słowo Polskie-Gazeta Wrocławska, 13.09.2007)