W Legnicy trwają przygotowania do II Festiwalu Miasto. Impreza rozpocznie się w czwartek, 17 września, spektaklem "Palę Rosję! - opowieść syberyjska" w wykonaniu gospodarzy - aktorów Teatru im. Modrzejewskiej. Zapowiada Zygmunt Mułek.

Dramat napisany przez Krzysztofa Kopkę i reżyserowany przez Jacka Głomba, dyrektora legnickiego teatru, rozgrywa się na dwóch płaszczyznach: w roku 1849, gdzie autor przypomina mało znany epizod nieudanego powstania polskich zesłańców, oraz współcześnie - w 2009 roku.

Oprócz legnickich aktorów na festiwalu teatromani zobaczą zespoły z Czech, Turcji, Hiszpanii, Łotwy, Węgier i Francji. Wszyscy swoje spektakle wystawią w nietypowych miejscach. Jednym z nich jest Fabryka Fortepianów i Pianin.

- Tam, w czwartek o godz. 21, przedstawione zostanie widowisko Lecha Raczaka "Sonata legnicka". Prosimy, by publiczność ubrała się wygodnie. Zwłaszcza panie nie powinny wkładać butów na wysokim obcasie, bo teren jest nierówny - mówi Mariola Borowiec z legnickiego teatru, organizująca imprezę.

Festiwal to nie tylko aktorzy, reżyserzy i widzowie. To także ludzie obsługujący imprezę. Do pomocy zagranicznym trupom zgłosiło się 16 pilotów. Ich praca nierzadko rozpoczyna się przed świtem i kończy późną nocą. Przy festiwalu pracuje także czterdziestu wolontariuszy w wieku 13-70 lat. Będą wpuszczali widzów, pomagali w sprzedaży gadżetów i przewożeniu publiczności autobusami od jednej przestrzeni teatralnej do następnej. Ponadto teatry czeski i turecki zaangażowały do swoich przedstawień 40 młodych statystów, którzy zarobią trochę grosza, a przede wszystkim zetkną się z awangardową sztuką.

Jednym słowem, w najbliższych dniach Legnicę czeka najazd miłośników teatru. Z każdym zespołem przyjadą recenzenci i dziennikarze. Codziennie będą odbywały się także konferencje. W piątek na jednej z nich pojawią się nawet przedstawiciele... Agencji Mienia Wojskowego, którzy zechcą znaleźć chętnych na kupno koszar i klubu garnizonowego, w których grane są spektakle.

- Sukces, jaki odniosła pierwsza edycja festiwalu, stawia nas w trudnej sytuacji - mówił kilka miesięcy temu Jacek Głomb, dyrektor teatru im. Modrzejewskiej. - Bo kolejna musi przynajmniej jej dorównać.

(Zygmunt Mułek, “Legnica opanowana przez teatromanów”, Polska Gazeta Wrocławska, 16.09.2009)