Papusza, cygańska poetka, która przez wiele lat mieszkała w Gorzowie, trafia właśnie na deski Teatru Osterwy w Gorzowie. Premiera spektaklu „Papusza znaczy lalka" już w sobotę. Pisze Jarosław Miłkowski.

- Chcemy upowszechnić Papuszę. Myślę, że poprzez ten spektakl wielu młodych ludzi dowie się, że Papusza istniała i może sięgnie po jej wiersze - mówił wczoraj Jacek Głomb. Właśnie reżyseruje on spektakl „Papusza znaczy lalka". Będzie on miał premierę w Teatrze Osterwy już w najbliższą sobotę o 19.00. Wczoraj była pierwsza próba generalna.

- Życiorys Papuszy jest gęsty, ciekawy i mocno tragiczny. Jest też bardzo kobiecy, czyli zawierający wiele spraw, z którymi kobiety mogą się dziś utożsamiać - mówiła jeszcze przed próbą Katarzyna Knychalska, autorka scenariusza. -W tym spektaklu są dotknięte różne problemy: przemoc wobec kobiet, przemoc domowa czy to, że od kobiety wymaga się dziecka. W małym stopniu jest to historia o cygańskiej poetce. To historia o kobiecie, która ma trudne życie, ale która paradoksalnie potrafi sobie poradzić z nim tak, że tworzy poezję, która nam się wydaje pogodna i ciepła - dodawała K. Knychalska.

fot. Paweł Kamrad

- Papusza miała przerypane w życiu, była ogromnie nieszczęśliwą kobietą. Nie tylko w sensie osobistym, ale też społecznym. Miała problem z własną nacją. Jednocześnie potrafiła temu światu sprostać i walczyła o swoją suwerenność w tym świecie - mówił Jacek Głomb. O Papuszy mówi wprost: - To ikona współczesnego myślenia o kobietach.

Jak już pisaliśmy ponad miesiąc temu, gdy rozpoczynała się praca nad spektaklem, Papuszę zagra aż sześć aktorek.
- Zależało mi na chórze kobiet, które pokazywałyby kobiecą siłę. Świat Papuszy jest bowiem światem typowo męskim.   Gdybyśmy  stworzyli jedną Papuszę, to byłby tak naprawdę jej monodram - mówiła wczoraj autorka scenariusza.

- Osobowość Papuszy była tak bogata i diametralnie różna w wielu okresach jej życia, że trudno byłoby jednej aktorce to udźwignąć - dodawała Magdalena Dwurzyńska, która gra „Papuszę numer 6". - To ogromne wyzwanie zagrać Papuszę w ostatnim jej stadium, gdy trafia do szpitala psychiatrycznego i rozwija się choroba dwubiegunowa - mówiła.

- Cyganie nie traktowali kobiet tak, jak oczekujemy tego teraz. Nie darzyli kobiet takim szacunkiem, jakiego chcielibyśmy od ludzi - mówiła z kolei Magdalena Kasperowicz, „Papusza numer cztery".

Jedną z odtwórczyń roli cygańskiej poetki jest też m.in. Marzena Wieczorek (gra „Papuszę numer jeden").-Każdy w swoim życiu chyba miał doświadczenie, które mogło być podobne do tego, które miała Papusza  -przypuszczała aktorka, która przyznaje, że z Papuszą łączy ją dużo melancholii.

- Edward Dębicki w programie do tego spektaklu napisał, że Papusza lubiła szarość. Ubierała się w szare stroje z elementami kolorowymi. W jej zmysłach było coś pięknego. Warto, byśmy ją wszyscy poznali przez spektakl, przez czytanie poezji - mówił dyrektor teatru Jan Tomaszewicz.

„Papusza znaczy lalka" to spektakl przygotowywany w ramach Miejskiej Kampanii Profilaktycznej. W jej ramach na gorzowskiej scenie zostanie zaprezentowany łącznie 20-krotnie we wrześniu, w październiku i w listopadzie. Ma być też wystawiany później i także poza Gorzowem. Podczas trzeciej próby generalnej ma zostać zarejestrowany cyfrowo. W przyszłości może być bowiem udostępniony np. na profilu Teatru Osterwy w serwisie YouTube.

(Jarosław Miłkowski, „Papusza miała taką osobowość, że gra ją w teatrze aż sześć aktorek”, „Gazeta Lubuska” nr 209 za: https://e-teatr.pl/, 08.09.2022)