„Jest parę innych niż teatr miejsc w Legnicy, gdzie robi się kulturę” – pisze w swoim komentarzu do artykułu @kt „Legnica = Teatr, czyli komentarze do petycji” (10.08.2022) redaktor Gazety Piastowskiej Adam Kowalczyk. Poniżej publikujemy pełną treść wpisu.

Wszyscy (na pewno!) Czytelnicy Piastowskiej znają i pamiętają scenę z Misia, w której producent Kowalewski słucha prezesa Tyma wyjaśniającego, po co ma szafę z magnetofonem nagrywającym uwagi i spostrzeżenia pracowników klubu Tęcza.
Zanim panowie pożarli paróweczki zniknięte z planu filmu realizowanego przez producenta Kowalewskiego, prezes Tym pochwalił się zbiorem taśm z zarejestrowanymi wypowiedziami.

Nie ma, widać – jak dobre mniemanie o sobie.
Wsparte choćby na głosach zdeprawowanych podwładnych.

Kiedy czytam w @kcie Legnica=Teatr (@kt – tytuł artykułu @kt jest cytatem z komentarza pod petycją Stowarzyszenia Teatr Niezbędnie Potrzebny), myślę sobie, że takie mniemanie w Legnicy szczytuje kosmicznie. A gdy oddaję się lekturze opublikowanych wpisów i komentarzy dokładanych do podpisu pod petycją przeciwko zamiarowi Ratusza, to myślę, że prezes Ochódzki Ryszard mógłby, mimo wrodzonego cwaniactwa – pobierać korepetycje w kierownictwie THM.

Skutecznie…

…bowiem udało się dyrektorowi teatru oraz Stowarzyszeniu Teatr Niezbędnie Potrzebny sprzedać podstępny ruch Ratusza w opakowaniu kilku łatwostrawnych fejków.

Pierwszy przedstawia decyzję Ratusza jako nieodwołalny akt likwidacji teatru legnickiego.
Po prostu: Prezydent Miasta Legnicy postanowił zamknąć jedyny miejski teatr.
Kropka.
Niemało wśród opublikowanych komentarzy jest właśnie protestów przeciw likwidacji, zamknięciu, skasowaniu teatru. Rozpędzeniu aktorów, zmarnowaniu wartości – dodanej dla miasta (sic!), jaką jest drużyna Modrzejewskiej.
Pochodną takiego domniemania są głosy komentarzy ujawniające, jak wiele ludzkiego sentymentu wywołuje wspomnienie pracy w teatrze, uczestnictwa w spektaklach, czasu poświęconego na dojazdy. Żal byłoby skasować firmę, z którą wiąże się tyle dobrych myśli i emocji.
Przecież.
Inna idea, którą efektownie i dyskretnie sprzedano publiczności, to myśl, że poza teatrem w Legnicy – kultura nie istnieje.
Jak zniknie (zamkną, zlikwidują, skasują) teatr – to koniec! Kozia Wólka, zacofanie i bezdroże z wyjącymi po krzakach psami.
Jednak nie jest tak.
Wielokrotnie o tym zdarzyło mi się pisać w Piastowskiej, że istnieje w mieście kilka innych niż teatr miejsc, w których robi się sztukę.
Na przykład bardzo starsza niż THM i wielce szacowna impreza pod tytułem Legnica Cantat.
Istnieje Satyrykon z niemałym zasięgiem – prawdziwie światowym. I niemłody przy tym.
Turniej Młody Paganini – młoda impreza muzyczna, ale oferta dość wyszukana. I bardzo kulturalna.
Jest parę innych niż teatr miejsc w Legnicy, gdzie robi się kulturę.
Naprawdę.
Pochodnym od powyższego wmówieniem jest myśl, że prezydent nienawidzi dyrektora bez, oczywiście – wzajemności.
Czy, ale – dyrektor w wicewersie kocha prezydenta zaś?
Bo sugestia, że kultura w Legnicy to teatr (Legnica=teatr) a coś, co wciąż skłonny jest finansować Ratusz – to się nie liczy albo tego nie ma, no – o tym się milczy – jest silna.
Chyba, że jest to niskokulturowa i wysokonakładowa fontanna.
Taka to myśl wyłania się podczas lektury komentarzy.
Jak Atena – wprost z głowy.

Swoją drogą – adres z tymi komentarzami opublikowano, przypuszczalnie – triumfalnie podkreślając ich ilość – żeby pokazać, jak mocno związani są z teatrem jego widzowie. I jak ich wielu.
Można zrozumieć, że entuzjazm mógł rozpraszać komentatorów, emocje walki – dekoncentrować, zakłócać kontrolę nad wypowiedziami. Na piśmie.
Ale język wielu z tych komentarzy upominających się o kulturę (czyli nielikwidowanie teatru) – dech w piersi wstrzymuje. Zadziwia.
Wróćmy jednak do wyliczanki.
Kolejnym jej punktem jest fakt magicznego zagnieżdżenia w głowach komentatorów myśli o zbawczej funkcji wysokiej kultury – sztuki proponowanej przez THM.
Hymnie o perle znajdujemy, na temat – piękny tekst z rozdziału Zdania.
Taki apropos przygodny. Się ciśnie.

Katechizm artysty
Niechby jednego człowieka wybroniło twoje dzieło.

No i tutaj rodzą się wątpliwości, czy kultura przedkładana w THM, powstrzymywała pleno titulo publiczność THM przed udziałem w spacerach pod tekturową tabliczką z hasłem: Wyp….ć! w różnych wariantach? To nie jest pytanie retoryczne.
Odpowiedź brzmi: nie. Są w sieci fotografie sygnatariuszy z tych spacerów i ich komentarze pod omawianą petycją.
A podczas igraszek w obronie Konstytucji wcześniej zorganizowanych pod auspicjami kulturalnej wizytówki miasta w przytomności sygnatariuszy, których podpisy widnieją – padały brzmiące w całym Rynku złorzeczenia, jakich zwykle się nie wypowiada na głos.
Nie da się udawać, że teatr, prócz widowisk, nie robi politycznej roboty, która z kulturą niewiele ma wspólnego. A ci komentatorzy, którzy tego nie chcą zobaczyć i usłyszeć – no, cóż… .
I tu jest miejsce na ostatnie wmówienie, jakie zaaplikowano obserwatorom tej kolejnej letniej batalii o THM.
Głosi się, mianowicie, że decyzja prezydenta Legnicy jest wspierana przez radnych PiS.
To nie jest niezbicie wykazane i dowodów tragicznie brak, ale w okolicy dyrektorskiej i stowarzyszeniowej skargi na wypowiedzenie umowy o współfinansowaniu THM – musi pojawić się PiS. No, musi. Każda okazja jest dobra, żeby coś pisiorom przyfastrygować.
I komentatorzy łykają to jak leszcze pęczak, co widać w ich wypowiedziach, gdy pomstują na demolowanie kultury na początek, aż po urocze hasło: ***** *** (ale bez tego gwiazdkowego kamuflażu, który stosujemy tutaj w imię kultury właśnie).
Na dodatek opierając, pamięci, gdzieżeś? – gniewy swe na przykładzie Teatru Polskiego.
Jakby to nie od urzędników PO zaczęły się wątpliwości co do sposobu dyrektorowania dyrektora Mieszkowskiego.
Posła KO obecnie.
Jedynej formacji politycznej szanującej łubu-dubu kulturę wysoką.

(Adam Kowalczyk, „Trochę Miś”, http://www.gazetapiastowska.pl/, 15.08.2022)