Teatr Modrzejewskiej zrobił cyrk z Szekspira. W uszach kogoś, kto nie widział „Świata na głowie,” to zdanie zabrzmi obrazoburczo i zaczepnie. Może sugerować szarganie świętości, brak szacunku dla mistrza, itp., podczas gdy jest dokładnie odwrotnie. Taka sztuka mogła się wziąć tylko z miłości do szekspirowskiego świata. Jest piękną zabawą. W teatr, wbrew pozorom. Recenzja Piotra Kanikowskiego.

Czary czarnoksiężnika Prospero (Bartosz Bulanda) z „Burzy” zmieniły legnicką scenę teatralną w cyrkową arenę. Ma to szereg konsekwencji dla dramaturgii widowiska wymyślonego przez Roberta Urbańskiego i Małgorzatę Bulandę. Cyrkowa arena nie nadaje się do roztrząsania moralnych dylematów, snucia filozoficznych dywagacji czy edukacyjnych pouczeń. Służy wyłącznie beztroskiemu przeżywaniu emocji, od strachu przez zdumienie po radość. To czysta zabawa, bez tej dławiącej „poważnych” twórców ambicji przerabiania „zjadaczy chleba” w „aniołów”, o której pisał Słowacki w wierszu „Testament mój”. Po drugie w cyrku zbędne stają się słowa. Cyrkowi artyści – woltyżerzy, żonglerzy, iluzjoniści, akrobaci, treserzy czy klauni – radzą sobie bez nich. Ważniejsze od słów staje się silne i gibkie ciało, zręczny ruch, jasny gest, mimika. Po trzecie, na cyrkowej arenie można zupełnie zrezygnować z narracji lub przynajmniej znacząco ją ograniczyć, uprościć fabułę do kilku schematycznych układów.

Cyrk, który Teatr Modrzejewskiej zrobił z Szekspira, przewrotnie nazywa się „Elsynor”, tak jak ponury zamek z tragedii „Hamlet”. Po szyldzie poznać, że ceni się tu czarny humor oraz Monty Pythona. W cyrkowych kulisach roi się od postaci z różnych sztuk genialnego Anglika. Czary Prospero – i fantazja Roberta Urbańskiego – plączą ich losy. Dają szansę na miłosne tete`a`tete okrutnej Lady Makbet (Ewa Galusińska) z „Makbeta” i przemienionego w osła Podszewki (Bartosz Bulanda) ze „Snu Nocy Letniej”. Albo sprawiają, że młodziutka Ofelia (Małgorzata Pauka) nie tonie obłąkana przez nieszczęśliwą miłość, ale suchą stopą przechodzi te same morze, które pokonała ciężko doświadczona małżeństwem Desdemona (Anita Poddębniak) z „Otella”.

Autorzy „Świata na głowie” bardzo pilnują, by harlekinowa słodycz tego rodzaju scenek nie siadła widzom na żołądkach. Kontrolują poziom liryzmu i czujnie przełamują go klaunowskimi wygłupami. Trudno się nie uśmiechnąć, gdy ubrany w coś pośredniego między sado-maso wdziankiem a kostiumem trenera Petruchio (Paweł Palcat) pejczem poskramia złośnicę Katarzynę (Małgorzata Urbańska); Klaudiusz (Rafał Cieluch) i duch Starego Hamleta (Bogdan Grzeszczak) bawią się karcianymi sztuczkami, a walka, którą Hamlet (Jakub Stefaniak) toczy z Laertesem (Mateusz Krzyk) przybiera formę błazenady – bliżej jej do pojedynku na miny z
„Ferdydurke” niż do krwawej jatki z oryginału.  Dwa razy omal nie umarłem ze śmiechu. Najpierw, gdy Falstaff (Paweł Wolak) popisywał się magicznymi właściwościami swego przewodu pokarmowego przed wesołymi kumoszkami z Windsoru, Panią Page (Gabriela Fabian) i Panią Ford (Magda Biegańska). Potem podczas szalonej trawestacji sceny balkonowej z „Romea i Julii” w wykonaniu Aleksandry Listwan (Julia), Pawła Palcata (Romeo) i Pawła Wolaka (Pan Capuletti).

„Świat na głowie” pełen jest absurdalnego humoru i figlarnej zabawy. Z perspektywy widowni to przedstawienie „bez napinki”, na luzie, lekkie i przystępne, wyobrażam sobie jednak, jakim nakładem pracy okupiono ten efekt. Najwyższy szacunek za odwagę i cyrkowe akrobacje (na szarfach, w kole) należą się po pierwsze Katarzynie Dworak, po drugie Aleksandrze Listwan, która z doczepionym do czoła rogiem jednorożca przez całe przedstawienie bryka na scenie jak młody źrebak. Jest fantastyczna – Szekspir nie mógłby sobie wymarzyć lepszego Puka. Obie panie pięknie śpiewają, ale to żadne zaskoczenie, bo nieraz dowodziły na scenie swych wokalnych talentów. Wbija w fotel kryształowa wokaliza Ewy Galusińskiej. Podczas premiery co wrażliwsi widzowie zakrywali uszy rękoma, zasłaniając się przed wysokimi dźwiękami jak przed sztyletem morderczej Lady Makbet.

Grający Klaudiusza Rafał Cieluch śpiewa, tańczy wygląda niczym frontmen glam rockowej kapeli, adorując wirującą w powietrzu Gertrudę (Katarzyna Dworak). Za plecami ma naprawdę znakomity band, legendarną wrocławską grupę Kormorany, odpowiedzialną za warstwę muzyczną „Świata na głowie”. Dźwięki wydobywane przez  Jacka „Tuńczyka” Fedorowicza, Piotra „Blusmena” Jankowskiego, Krzysztofa „Konika” Koniecznego i Marcina Witkowskiego lepią pojedyncze etiudki w całość. To rozlewają się barwnymi plamami, to tężeją w rockowe riffy lub zamieniają się w piosenki. Muzyka Kormoranów ma dokładnie tę samą lekkość, co reszta materii, z której Robert Urbański i Małgorzata Bulanda utkali swe cudo.

Cudo jest – jak ktoś słusznie zauważył podczas próby prasowej – hybrydą, niewystępującym dotąd w teatrze dziwactwem, polepionym z elementów charakterystycznych dla teatru lalek, teatru tańca, cyrku, pokazu iluzjonistycznego, kuglarskich sztuczek, filmu, musicalu, pantomimy czy pokazu mody haute couture. No właśnie, last but not least, haute couture. Małgorzata Bulanda dostała okazję, aby zaszaleć, i jej nie zmarnowała. Oszałamiające kostiumy według jej projektów stanowiły impuls do postawienia szekspirowskiego „Świata na głowie”. Są cudownie ekstrawaganckie i zabawne, a aktorzy pięknie je ogrywają. Oglądając najnowsze przedstawienie Teatru Modrzejewskiej warto zwrócić uwagę na te baśniowe momenty, kiedy kostium wyrasta ponad swą funkcję  – zaczyna być wykorzystywany jako kluczowy rekwizyt lub element scenografii, np. przemienia się w krwawiące serce Podszewki albo w morze, po którym płynie statek Desdemony… Pięknie to wszystko ktoś wymyślił.

„Świat na głowie. Wariacja szekspirowska”; scenariusz i dramaturgia Robert Urbański; scenografia, kostiumy i dramaturgia Małgorzata Bulanda; ruch sceniczny Witold Jurewicz; wideo i zdjęcia Karol Budrewicz; muzyka na żywo Kormorany (Jacek “Tuńczyk” Fedorowicz, Piotr “Blusmen” Jankowski, Krzysztof “Konik” Konieczny, Marcin Witkowski); projekt i wykonanie marionetek Małgorzata Matczuk; charakteryzacja Weronika Olek; realizacja świateł Łukasz Wojtas. Występują: Katarzyna Dworak, Rafał Cieluch, Jakub Stefaniak, Ewa Galusińska, Paweł Wolak, Bogdan Grzeszczak, Bartosz Bulanda, Mateusz Krzyk, Paweł Palcat, Gabriela Fabian, Magda Biegańska, Małgorzata Urbańska, Magda Skiba, Małgorzata Pauka, Aleksandra Listwan, Anita Poddębniak; inspicjent Mariusz Sikorski. Najbliższe spektakle: 18, 19, 20 lutego o godz. 19. Bilety on-line oraz w kasie teatru. Rezerwacja tel. 76 72 33 505 lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

(Piotr Kanikowski, „Szalony Świat na głowie. Cykr z Szekspira”, https://24legnica.pl/, 16.02.2022)