– Mówi się, że po 1989 roku w Polsce zniknęła cenzura, ale ja się z tym nie zgadzam – mówił prof. Piotr Żuk, socjolog, medioznawca i radny dolnośląskiego sejmiku, podczas spotkania w Caffe Modjeska. Pretekstem do spotkania w ramach cyklu „Przestrzeń dla Sztuki” stała się książka, której profesor Uniwersytetu Wrocławskiego jest współautorem. Pisze Grzegorz Wala.

 

 

Na ponad 300 stronach „Mediów i władzy” wielu naukowców i publicystów wyraziło swój, często bardzo krytyczny, pogląd na relacje między władzą a mediami, przede wszystkim w Polsce, choć nie tylko. Ale żaden z nich nie dorówna chyba przekonaniu samego Żuka.

– Zgodnie z wiedzą potoczną w naszym kraju cenzura zniknęła wraz z przemianami 1989 roku. Ja się z tym nie zgadzam. Moim zdaniem cenzura istnieje nadal i niestety ma się dobrze – mówił prof. Żuk.

Idąc tokiem rozumowania lewicowych myślicieli jak Habermas czy Chomsky, polski socjolog doszedł do wniosku, że media nie są niczym innym jak instrumentem w rękach władzy, instrumentem destrukcyjnym dodajmy. Najgorsze jest jednak to, że różnorodność mediów jest jego zdaniem czysto pozorna.

– Konkurencja nie sprzyja różnorodności ale standaryzacji oferty. Debata publiczna przestaje istnieć, a media wcale temu nie zapobiegają. Władzy to jest na rękę, bo polityka staje się operą mydlaną, przeznaczoną dla mniej wymagającego widza-wyborcy – dodał prof. Żuk.

Widząc na pierwszych stronach największych polskich gazet tytuły w stylu „Kaczyński trzy razy podał rękę Komorowskiemu”, trudno nie podzielić wrażenia Piotra Żuka, że z debatą publiczną w naszym kraju jest coś nie tak. Ale czy to uprawnia nas do wyciągania jednoznacznie czarnych wniosków? Nawet jeśli, to nie jest to jedynie problem mediów, a zdecydowanej większości (o ile nie wszystkich) przejawów życia publicznego.

Rozważania filozofów pokroju Habermasa czy Chomsky’ego mimo, że niezwykle cenne dla dorobku myślowego XX i XXI wieku, oddają tylko jeden z wielu punktów widzenia. To prawda, że kwestie które przyciągają uwagę mediów, nie tylko zresztą polskich, są często identyczne, ale „pisać o tym samym” nie oznacza „pisać to samo”. Czytelnik, widz, czy wyborca nadal dysponuje ofertą, która może nie spełnia wszystkich jego oczekiwań, ale istnieje realnie… i tylko on jest w stanie wymusić jej wyższy standard.

(Grzegorz Wala, „Piotr Żuk: w Polsce istnieje cenzura”, www.legniczanin.pl, 31.05.2011)