- Upierałem się, by najlepszym spektaklem były legnickie „Dziady”, ale poległy zdecydowaną większością głosów – pisze Krzysztof Kucharski w osobistym podsumowaniu marszałkowskiego konkursu teatralnego, który rozstrzygnięto z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru.

Przyznaję się bez bicia, że maczałem palce w przyznawaniu marszałkowskich nagród z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru. Decyzje kapituły sprowokowały oczywiście mnóstwo komentarzy i wyraźnych oznak niezadowolenia. Wielką radość sprawiły na pewno laureatom, bo za najlepsze role Monika Fronczek i Mariusz Kiljan zainkasowali po 15 tysięcy w złotówkach.

Niestety, ról i spektakli nie da się ani zmierzyć, ani zważyć, więc decyduje demokratyczna większość głosów. Teraz mogę już zdradzić, że od samego początku głosowałem za tym, by najlepszą aktorką roku 2007 została Jola Góralczyk za wspaniałą Medeę na scenie Wrocławskiego Teatru Lalek. Tak jak od początku głosowałem na Mariusza Kiljana.

W tym wypadku przegrany jestem tylko w połowie. Gorzej mi poszło w innych kategoriach. Ja upierałem się, by najlepszym spektaklem były legnickie „Dziady”, ale poległy zdecydowaną większością głosów. Wygrał groteskowy „Był sobie Polak, Polak, Polak i diabeł”, który rozśmiesza publiczność do łez. Cóż, nagrody nie króliki i nie chcą się szybko rozmnażać.

Tylko w dwóch przypadkach członkowie kapituły byli jednomyślni: za wydarzenie roku uznali wymyślony przez Jacka Głomba Międzynarodowy Festiwal Teatralny „Miasto” w Legnicy, a za najlepszą rolę epizodyczną nagrodzili zespół pracowników technicznych przemieszczających z miejsca na miejsce sztuczny śnieg najdroższym spektaklu na Dolnym Śląsku, który kosztował blisko 800 tysięcy złotych – „Don Juan wraca z wojny”.


Najlepsi w 2007

„Był sobie Polak, Polak, Polak i diabeł” (Teatr w Wałbrzychu); Międzynarodowy Festiwal Teatralny „Miasto” (Teatr w Legnicy); Monika Fronczek – Gwiazdka w „Był sobie Polak, Polak, Polak i diabeł”; Mariusz Kiljan – Schizofrenik w „20 najśmieszniejszych piosenek na świecie” (Teatr Polski we Wrocławiu); Jarosław Dziedzic - Szczęśliwy w „Śmierci Człowieka-Wiewiórki” (Teatr w Jeleniej Górze); montażyści dekoracji w „Don Juan wraca z wojny” (Teatr Polski we Wrocławiu); Marek Iwanaszko (Teatr Polski we Wrocławiu)

(Krzysztof Kucharski, „Nagrody nie króliki”, Polska Gazeta Wrocławska, 2.04.2008)