We wtorek, 4 sierpnia, w Nowej Rudzie u podnóża Gór Sowich (woj. dolnośląskie), miała miejsce premiera polsko-czeskiej superprodukcji "Operacja Dunaj". - Jesteśmy strasznie nieszczęśliwym narodem w związku z tym, że nie umiemy się uśmiechnąć do swojej historii. Mamy taki zwyczaj, że o historii mówimy tylko w tonach patetyczno-martyrologicznych. Tymczasem brakuje mi jako człowiekowi i widzowi innego tonu – mówił podczas premiery reżyser filmu Jacek Głomb. Pisze Krystian Zając.
We wtorek, 4 sierpnia, na pograniczu polsko-czeskim, w miejscowości Nowa Ruda odbyła się ogólnopolska premiera debiutanckiego obrazu Jacka Głomba pt. "Operacja Dunaj". Film opowiadający o perturbacjach załogi polskiego czołgu "zaginionego w akcji" podczas interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w roku 1968, przyjęto entuzjastycznie, a wręcz owacyjnie. Pisze Artur Cichmiński.
Bukiet róż prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego dla filmowego debiutanta Jacka Głomba był największą towarzysko-polityczną sensacją środowej legnickiej premiery „Operacji Dunaj”, którą zorganizowało kino Helios. – Film jest ekstra – taki sms nadszedł tuż po premierze. Pisze Grzegorz Żurawiński.
„Operacja Dunaj” Jacka Głomba to filmowy debiut szefa legnickiego Teatru Modrzejewskiego, nad którym artystyczną opiekę objął Jiri Menzel. Co zostaje w widzu po tej sprawnej, ale banalnej komedii na bardzo poważny temat? Przede wszystkim silne pragnienie napicia się dobrego czeskiego piwa z pianką – zauważa Magda Podsiadły.
To pierwszy film o bolesnym fragmencie polsko — czeskich relacji. Ale inwazja na Czechosłowację pokazana jest w komediowej konwencji. Zrealizował go polski reżyser Jacek Głomb, który w swym filmowym debiucie przeniósł wystawianą dwa lata temu sztukę na duży ekran – pisze Jarosław Kałucki.
Pomysł, by premierę filmową zrobić z dala od krajowych centrów kultury i mediów był ryzykowny. Od wczoraj wiadomo, że udany. – Spełniło się moje marzenie, by premiera „Operacji Dunaj” odbyła się na polsko-czeskim pograniczu – mówił reżyser filmu Jacek Głomb. Odcisk jego dłoni powiększył filmową Aleję Gwiazd, która ozdabia wejście do noworudzkiego Miejskiego Ośrodka Kultury.
Dziś w Nowej Rudzie, jutro w legnickim kinie „Helios”. Mowa o ogólnopolskiej premierze filmu „Operacja Dunaj” z doborową obsadą czeskich i polskich aktorów. O tym, jak potoczyły się losy 4-osobowej załogi sowieckiego czołgu na czechosłowackiej ziemi w czasie inwazji wojsk Układu Warszawskiego, kinomani przekonają się po 14 sierpnia, gdy film wejdzie na ekrany naszych kin.
Wchodzący 14 sierpnia na ekrany film Jacka Głomba „Operacja Dunaj” ma już swój książkowy odpowiednik. Dzieło Jacka Kondrackiego i Roberta Urbańskiego, którzy są też scenarzystami filmu, zostało właśnie wydane przez W.A.B. Filmowy magazyn publikuje początkowy fragment tej ekscytującej historii z roku 1968.
Jednak rozczarowanie. Nie obciach, nie kompromitacja, ale rozczarowanie. Jednak niezależnie od kwękań zblazowanego krytyka, film Głomba i tak się obroni. Powinien spodobać się zwłaszcza tym widzom, którzy nie odpuszczą żadnej telewizyjnej powtórce „C.K. Dezerterów” czy „Jak rozpętałem drugą wojnę światową” – podsumowuje swoją recenzję Łukasz Maciejewski.
Jutro polska premiera filmu Jacka Głomba "Operacja Dunaj". - Chcieliśmy nie tyle odnieść się do historii, ile opowiedzieć o polsko-czeskich relacjach - mówi reżyser. - Wszyscy ci, którzy oczekują od "Operacji Dunaj" realizmu i jakiejś politycznej deklaracji, zamiast do kina powinni iść na piwo. Najlepiej czeskie – dodaje w rozmowie z Krzysztofem Kucharskim. Premierowe pokazy w Nowej Rudzie (4 sierpnia) i Legnicy (5 sierpnia) zapowiada Zygmunt Mułek.