Polsko-czeską filmową komedię Jacka Głomba pokazano podczas projekcji 10. Letniej Akademii Filmowej w Zwierzyńcu. Jej organizatorzy kolejny raz udowodnili, że można robić ambitny festiwal z dala od wielkich ośrodków i bez schlebiania kolegom z branży – zauważa Wojtek Kałużyński.

(...) na projekcję “Operacji Dunaj” (w świąteczną sobotę 15 sierpnia – przyp. red. serwisu) przyszły tłumy skuszone zapowiedzią dobrej zabawy w polsko-czeskim klimacie. Jacek Głomb podjął próbę opowiedzenia o polskim poczuciu winy za inwazję 1968 roku z czeskim dystansem, zderzając przy okazji polsko-czeskie kompleksy i stereotypy.

Z opowiadaniem bajki o naszych czołgistach w archetypicznej czeskiej gospodzie poradził sobie sprawnie, zrobił przyzwoitą gatunkową komedię. Ale mimo znakomitych fragmentów, świetnego aktorstwa, opieki artystycznej samego Jirziego Menzla nie udało mu się wygrać atutów scenariusza Jacka Kondrackiego i Roberta Urbańskiego do końca.

Ciepły światek knedli i piwa Głomb zderzył z naszym patosem, odwołał się do Hrabala, Szkvorecky’ego, Menzla, ale zamiast stereotypy unieważniać, momentami je powielił. Sprowadził do klarownych opozycji, zamiast konsekwentnie rozpuszczać czeski kompleks bierności polską czystą wódką, a nasze opowieści o honorze rozcieńczać czeskim piwem.

Można było chyba zrobić ten film jeszcze lepiej. Najbardziej cieszy, że publiczność chce dyskutować. Rozmowie o przyszłości polskiego kina rokuje to nie najgorzej.

(Wojtek Kałużyński, “Kino ponad stereotypami”, Dziennik, 17.08.2009)