Czołg z filmowej „Operacji DUNAJ” wbił się w ścianę gospody
- Szczegóły
Zgodnie ze scenariuszem (Jacek Kondracki, Robert Urbański) akcja filmu toczy się w sierpniu 1968 roku. Załoga polskiego czołgu T-34, wysłużonej już bardzo „Biedroneczki”, uczestniczy w zbrojnej interwencji państw Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Polski czołg gubi jednak drogę, a co gorsze… wpada przez ścianę do czeskiej gospody „U Krtka”, gdzie utyka na dobre. Taki jest punkt wyjścia liryczno-komicznej historii, którą opowie film fabularny „Operacja Dunaj” w reżyserii Jacka Głomba.
Wielkie zainteresowanie przygodnych obserwatorów wywołała piątkowa operacja „wbijania” czołgu w ścianę filmowej gospody w podjeleniogórskich Karpnikach. – To była trudna operacja, bo trzeba było wyjątkowo ostrożnie wstawiać czołg w rozwalony fragment ściany budynku tak, by chałupa się nie rozleciała, a z drugiej strony trzeba było zadbać o bezpieczeństwo aktorów, którzy wkrótce pojawią się na planie filmu – opowiada reżyser.
Okazało się także, że dziś niełatwo o filmową wiarygodność. Sprawnego czołgu T-35/85 (model z końca II Wojny Światowej) w Polsce nie udało się znaleźć. Pomogli czescy współproducenci filmu oraz Franti¹ek Koch, dyrektor Historycznego Muzeum Wojskowego w czeskich Rokycanach, który w swoich zbiorach ma kilkadziesiąt sprawnych pojazdów bojowych (głównie radzieckiej produkcji) wycofanych z uzbrojenia armii byłej Czechosłowacji.
Wiele z tych pojazdów grało już w filmach, także polskich. Ostatnio muzeum Franti¹ka Kocha wypożyczało je do kręconego na Dolnym Śląsku telewizyjnego serialu sensacyjno-szpiegowskiego dziejącego się w ostatnich dniach III Rzeszy „Twierdza szyfrów”, zrealizowanego na podstawie scenariusza Bogusława Wołoszańskiego.
Realizatorzy filmu zrezygnowali ostatecznie z kosztownej budowy czołgowego wnętrza w hali warszawskiej Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, która jest głównym producentem filmu. – Jak zapewnił mnie operator Jacek Petrycki współczesna optyka kamer filmowych pozwoli nam kręcić takie ujęcia w prawdziwym wnętrzu czołgu. Wydawało się to niemal niemożliwe, bo jest tam nieprawdopodobnie ciasno. Obrazy zapamiętane z „Czterech pancernych” okazały się nadmiernie poetyckie, nie mające wiele wspólnego z realiami. Ale… Nawet to postaramy się wykorzystać w filmie, ostatecznie kręcimy komedię – dzielił się wrażeniami po pobycie we wnętrzu czołgu Jacek Głomb.
Na planie filmu zobaczymy m.in. Macieja Stuhra, Zbigniewa Zamachowskiego, Tomasza Kota, Przemysława Bluszcza, znanych aktorów czeskich (w tym 70-letniego aktora i reżysera Jiøíego Menzla, który obejmie także opiekę artystyczną nad filmem) oraz liczną reprezentację aktorów legnickiego Teatru Modrzejewskiej, który jest współproducentem filmu. Jedną z głównym ról, dowódcę „Biedroneczki” sierżanta Edwarda Kotwicza, zagra Bogdan Grzeszczak.
Grzegorz Żurawiński