Radio RMF FM: polsko-czeska filmowa "Operacja Dunaj"
- Szczegóły
Film reżyseruje Jacek Głomb, a w jednej z ról występuje laureat Oskara, Jiri Menzel. Pomysł filmu związany jest z prawdziwymi wydarzeniami z okresu inwazji. Zaginął wówczas, prawdopodobnie w okolicach Złotoryi, jeden z czołgów. Ten epizod stał się punktem wyjścia dla filmu, dalsza historia opowiedziana przez polskiego filmowca jest fikcyjna.
Jako obywatel naszego kraju mam przekonanie, że zrobiliśmy tam rzecz haniebną - mówi reżyser. W rozmowie z reporterem RMF FM przyznał, że "Operacja Dunaj" powstaje z poczucia wstydu. Nie jest jednak filmem rozrachunkowym, ale uśmiechem do historii, do trudnych wydarzeń, pośród których ich bohaterom wydarzyły się też zabawne przygody.
Jiri Menzel, wspierający polską ekipę i występujący w jednej z głównych ról doskonale pamięta wydarzenia 68 roku. Nie oskarża Polaków. Żyliście w takim samym szambie jak i my. My byliśmy biedni i wy byliście biedni. Gdyby sytuacja była odwrotna i ZSRR wkroczył do Polski, to Czechosłowacja też musiałaby Polskę najechać, tu nie ma się czego wstydzić - tłumaczył w rozmowie z Maciejem Stopczykiem.
"Operacja Dunaj", polsko-czeska komedia z historią w tle, na ekrany trafi najprawdopodobniej za rok, w 41. rocznicę Praskiej Wiosny.
O godzinie 23.45 w nocy z 20 na 21 sierpnia 1968 roku czechosłowacką granicę przekroczyli żołnierze państw Układu Warszawskiego. Siły inwazyjne liczyły około 750 tysięcy ludzi, 6300 czołgów, 2000 dział, 550 samolotów bojowych i 250 transportowych. Nie napotkały niemal na żaden opór, ich wejściu towarzyszyły tylko protesty. Wojska polskie, niemieckie, węgierskie i bułgarskie opuściły Czechosłowację po kilkudziesięciu dniach. Siły ZSRR zostały tam na ponad 20 lat. W tym czasie Czechosłowację opuściło 300 tysięcy ludzi.
(Maciej Stopczyk, “Polsko-czeska "Operacja Dunaj" niebawem na ekranach”, RMF FM, 21.08.2008)