- Polacy nie muszą się wstydzić za udział w inwazji na Czechosłowację w 1968 roku, niech Rosjanie się wstydzą za to, co się wtedy stało - mówi Jiøí Menzel. Znany czeski reżyser obserwował w piątek pierwsze sceny filmu "Operacja Dunaj", który powstaje pod Jelenią Górą – pisze Tomasz Wysocki.

Podjeleniogórskie Karpniki zamieniły się w senną, czeską wioskę z końca lat 60. Stąd do Jicina jest zaledwie osiem kilometrów, informuje drogowskaz na krzyżówce w centrum wsi. Przy niej stoi nieco zdemolowana gospoda "U Krtka".

Przy studni w podwórku gospody wyleguje się dwóch polskich żołnierzy, gdzieś szczeka pies, bzyczą pszczoły. Sielski nastrój pryska kiedy z budynku wybiega właścicielka gospody Andrea (Ewa Holubova). Wlecze za sobą zdumionego sierżanta Edka (Bogdan Grzeszczak). Przy stosie drewna, wręcza mu siekierę. Zmieszany Edek bez słowa przyjmuje polecenie, a Andrea triumfująco się uśmiecha. - Stop, koniec ujęcia - woła Jacek Głomb, reżyser filmu.

- Straszna kobieta - Jacek Petrycki, autor zdjęć, ze śmiechem na gorąco komentuje nagraną właśnie scenkę.

- Gdyby pan miał taką kobietę, byłby pan rad - odcina się Eva Holubova, jedna z najbardziej popularnych czeskich aktorek.

Filmowa "Operacja Dunaj" opowiada o Polakach, którzy latem 68 roku wzięli udział w inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. Niefortunny wypadek sprawił, że poplątały się losy polskich czołgistów i mieszkańców małej miejscowości gdzieś na północy Czech.

- Dobrze się stało, że to Polacy pierwsi wpadli na pomysł, żeby opowiedzieć o tym wstydliwym epizodzie. Historycy twierdzą, że w 1968 roku Polacy w 90 procentach poparli inwazję i z radością żegnali nasze wojsko, które jechały na Czechy - mówi Maciej Stuhr, filmowy czołgista Florian.

Jednak Jiri Menzel podkreśla, że to nie Polacy a Rosjanie powinni się wstydzić. - I to oni powinni zrobić tak film, ale wiadomo, że nie zrobią - podkreśla sławny czeski reżyser. Podczas realizacji filmu pełni rolę opiekuna artystycznego. - Dba o ducha czeskiego. Pilnuje, żeby nasze wyobrażenia o Czechach nie sprowadziły nas na manowce - mówi Jacek Głomb.

Menzel pojawi się także na ekranie, wystąpi w roli czeskiego kolejarza Oskara.

- To właściwie Oskar jako pierwszy nazywa to, co się dzieje wokół. Jako pierwszy mówi: Wojna do nas przyszła - mówi Menzel o swojej postaci.

Maciej Stuhr: - My z Czechami zawsze specyficznie na siebie reagowaliśmy. Śmieszą nas języki, mamy sąsiedzkie zaszłości historyczne, ale z naszych spotkań zawsze coś ciekawego wynikało. Mam nadzieję, że ta zbitka polsko-czeska przyniesie dobry rezultat.

- To ma być komedia z historią w tle, trochę bajkowa, nieco odrealniona - mówi Przemysław Bluszcz, który gra kierowcę czołgu Romka. - Jest w "Operacji Dunaj" trochę klimatu czeskiego kina, są śmieszne momenty i sceny wzruszające.

Zdjęcia w Karpnikach potrwają do końca sierpnia. Potem filmowcy przeniosą się do Czech i twierdzy Modlin. Kinowa premiera "Operacji Dunaj" planowana jest na 21 sierpnia 2009 r.

(Tomasz Wysocki, „Komedia z polsko-czeską historią w tle”, Gazeta Wyborcza-Wrocław, 2.08.2008)