Czy „Otello” Jacka Głomba okaże się lepszy od niemieckiego „Otella” Luka Percevala z teatru Muenchner Kammerspiele, a miłość Romea i Julii między kubłami na śmieci jeleniogórskiego teatru przebije kolorowy, cyrkowy i pełen muzyki spektakl „Romeo i Julia” z Islandii? Spekuluje i zastanawia się Krzysztof Kucharski w dzisiejszym Słowie Polskim-Gazecie Wrocławskiej (9 sierpnia). – Polacy nie są faworytami – dodaje.

Do takich bezpośrednich pojedynków teatralnych na spektakle dojdzie na trwającym od 2 sierpnia X Międzynarodowym Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku. Polacy nie są faworytami.
Jutro w konkursie swojego „Otella” w adaptacji Krzysztofa Kopki i reżyserii Jacka Głomba pokażą legniczanie:
- Po raz czwarty weźmiemy udział w gdańskim festiwalu – przypomina dyrektor legnickiej sceny Jacek Głomb. – Wcześniej pokazywaliśmy „Jak wam się podoba”, potem „Hamleta, księcia Danii” i „Koriolana” – to były przedstawienia polityczne. Tym razem opowiadamy o ludzkich namiętnościach, miłości, desperacji i szaleństwie. Wokół nich toczy się nasz „Otello” na żaglowcu zaprojektowanym przez Małgorzatę Bulandę – dodaje reżyser.
W tytułowej roli zobaczymy demonicznego Przemysława Bluszcza, a kipiącą seksem Desdemonę zagra Ewa Galusińska. Legniccy teatromani będą musieli czekać na premierę do 16 września. Z tym spektaklem w październiku Teatr im. Modrzejewskiej weźmie udział także w szekspirowskim festiwalu w Santa Barbara w Stanach Zjednoczonych (…).
W ciągu dziesięciu lat na gdańskim festiwalu gościło wielu wybitnych twórców, m.in.: Peter Brook, Roberto Ciuli i Robert Sturla. Gwiazdą w tym roku jest niemiecka aktorka Julia Jentsch, Laureatka Złotego Niedźwiedzia (*) za rolę w filmie „Sophie Scholl – ostatnie dni”. W Gdańsku zagrała w „Otellu”. W konkursie obok Polaków startują teatry z: Anglii, Islandii, Korei Południowej, Niemiec, Rumunii, Turkiestanu i USA. Kto okaże się najlepszy w szekspirowskich wyścigach, dowiemy się w sobotę.

* od redaktora serwisu: we wszystkich krajowych doniesieniach dotyczących Julii Jentsch pojawia się informacja o jej „Złotym Niedźwiedziu” wręczonym na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie w roku 2005. To prawda… o ile niemieckie słowo silber znaczy złoto, a nie srebro. Błąd pochodzi z oficjalnego serwisu gdańskiego festiwalu i niczym wirus rozprzestrzenia się po krajowej prasie. Nawyk sprawdzania informacji jest już najwyraźniej anachronizmem…
** podaję zatem źródło: www.Julia-Jentsch.de („Silberner Bär der Berlinale für ihre Rolle als Sophie Scholl 2005”)