Słynąca ze spontanicznie organizowanych, a czasami wręcz improwizowanych, zdarzeń artystycznych teatralna Caffe Modjeska w Legnicy w środowy wieczór wspominała „najgenialniejszego artystę, jaki pojawił się w tym kraju” – jak mówił o zmarłym w poniedziałek Marku Grechucie założyciel krakowskiej Piwnicy pod Baranami Piotr Skrzynecki. Godzinną imprezę przy świecach przygotowali młodzi legniccy artyści amatorzy związani z teatrem i jego kawiarnią.

Mimo braku oficjalnych zaproszeń, plakatów i reklamy teatralna kawiarnia była pełna, jak w trakcie najbardziej wziętych koncertów. Dominowała młodzież legnickich szkół średnich i studenci miejscowych uczelni, reprezentanci pokolenia, którego nie było na świecie, gdy Marek Grechuta wyśpiewywał swoje największe przeboje. Nastrój tworzyły dziesiątki zapalonych świec, które wystawiła ajentka kawiarni i współorganizatorka wieczoru Małgorzata Michalczyk.
- Proszę tylko o jedno, nie bądźmy smutni – zwrócił się do przybyłych Marcin Kunat, pomysłodawca imprezy.
A potem…, potem były niezapomniane piosenki z pierwszych dwóch płyt artysty z lat 1970-71, które zapewniły mu nieśmiertelność. Były zatem „Korowód” i „Będziesz moją Panią” (w wykonaniu Dawida Krzyka). „Świecie nasz” zaśpiewał jego brat Mateusz. Były wiersze…
Całość zakończyło niezwykłe, zbiorowe wykonanie megahitu czyli „Dni, których jeszcze nie znamy”. Śpiewali młodzi artyści, śpiewała publiczność. Skromny, piękny wieczór w Caffe Modjeska.

Dni, których jeszcze nie znamy


Tyle było dni do utraty sił
Do utraty tchu tyle było chwil
Gdy żałujesz tych , z których nie masz nic
Jedno warto znać , jedno tylko wiedz , że

Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil , tych na które czekamy

Pewien znany ktoś , kto miał dom i sad
Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł
Choć majątek prysł , on nie stoczył się
Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie że

Ważne są tylko te dni , których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil , tych na które czekamy

Jak rozpoznać ludzi , których już nie znamy ?
Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych?
Jak oddzielić nagle serce od rozumu?
Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu?

Jak rozpoznać ludzi , których już nie znamy?
Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych?
Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję ?
Odpowiedzi szukaj , czasu jest tak wiele ...

Ważne są tylko te dni , których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy.


***************************************************************************************


Marek Grechuta (1945-2006)

Z wykształcenia był architektem. Często podkreślał, że architektura jest "poniekąd związana ze sztuką". "Wiele nocy spędzałem przy desce kreślarskiej. Dochodziła rzeźba, projektowanie, filozofia" - wspominał w wywiadach.

Urodził się w 1945 roku w Zamościu, studiował na Politechnice Krakowskiej. Tam na przełomie 1966 i 1967 r. założył wraz z innym studentem architektury - Janem Kantym Pawluśkiewiczem - "Kabaret Architektów Anawa" (od francuskiego "en avant" - naprzód). Kabaret wkrótce przekształcił się w zespół muzyczny towarzyszący Grechucie. Marek Grechuta & Anawa zadebiutowali na VI Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie, od razu notując podwójny sukces. Anawa została wyróżniona I nagrodą za aranżację, natomiast sam Grechuta został nagrodzony II nagrodą w kategorii wokalistów, ustępując tylko studentce warszawskiej AWF - Maryli Rodowicz.

- Po debiucie na Festiwalu Piosenki Studenckiej posypały się propozycje koncertów. Człowiek wpadł w rytm tworzenia utworów, w rytm występów. Wtedy zrozumiałem, że architektem nie zostanę, a innej drogi, poza artystyczną, nie widziałem - mówił artysta. Największe sukcesy odnosił podczas Festiwali Piosenki Polskiej w Opolu. Już w 1968 roku otrzymał nagrodę dziennikarzy. W rok później dostał nagrodę Telewizji Polskiej za piosenkę "Wesele". Dwukrotnie wyśpiewał tam Nagrody Główne: za "Korowód" w 1971 r. i za "Hop, szklankę piwa" w 1977 r. Piosenka ta pochodziła z musicalu "Szalona lokomotywa" wg Stanisława Ignacego Witkiewicza, napisanego wraz z Krzysztofem Jasińskim i Pawluśkiewiczem na potrzeby Teatru STU.

W latach 70. artysta prowadził zespół Wiem, z którym nagrał dwa albumy - "Droga za widnokres" i Magia obłoków"; do drugiej połowy lat 80. współpracował z Piwnicą pod Baranami. Grechuta śpiewał najczęściej własne teksty, do własnej muzyki. Korzystał również z muzyki komponowanej przez Jana Kantego Pawluśkiewicza, do wierszy m.in. Leszka Aleksandra Moczulskiego, Juliana Tuwima, Adama Mickiewicza, Bolesława Leśmiana. Koncertował w Europie, Ameryce i Australii.

W grudniu 2001 roku odebrał pierwszą w swej twórczości Złotą Płytę za album "Dni, których nie znamy" wydany w serii Złota Kolekcja, sprzedany w ilości 50 tys. egzemplarzy. Ostatnia płyta Grechuty, zatytułowana "Niezwykłe miejsca", ukazała się w 2003 r. W tym samym roku nagrał też z zespołem Myslowitz piosenkę "Kraków".

W tym roku podczas 43. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki "Opole 2006" Marek Grechuta uhonorowany został nagrodą Grand Prix za całokształt twórczości, a jego piosenki zaprezentowane zostały podczas koncertu "Świat w obłokach". W Alei Gwiazd Polskiej Piosenki na opolskim Rynku wmurowano gwiazdę Marka Grechuty, którą odsłonił kompozytor największych przebojów artysty Jan Kanty Pawluśkiewicz. Grechuta nie mógł przyjechać do Opola ze względu na problemy zdrowotne. Nagrodę Grand Prix odebrała jego żona Danuta.