Niedzielna (21 listopada) audycja Radia dla Ciebie Teatrowisko w dużej części była wielowątkową rozmową Doroty Kołodziejczyk z tegorocznym laureatem Nagrody Specjalnej miesięcznika Teatr Jackiem Głombem. Zaczęło się od najnowszej premiery, jaką są "Głosy nowej Białorusi" Andrieja Kuriejczyka, ale potem było już niemal o wszystkim, w tym o historii oraz wyjątkowości i specyfice legnickiego teatru.


Już na początku rozmowy Jacek Głomb przypomniał, że najnowsza legnicka premiera, czyli "Głosy nowej Białorusi" Andreja Kuriejczyka w reżyserii Łukasza Kosa, nie jest pierwszą legnicką realizacją sztuki tego białoruskiego autora. Jesienią ub. roku, w okresie chwilowego poluzowania restrykcji epidemicznych, ten sam reżyser zrealizował na Scenie Gadzickiego dramatyzowanie czytanie dramatu Kuriejczyka "Niebo" opublikowanego kilka lat wcześniej przez miesięcznik Dialog.

Jacek Głomb: - Gdy dowiedziałem się, że Andriej Kuriejczyk napisał nowy tekst to od razu podjąłem decyzję zmiany repertuaru i wpisania do niego tej gorącej premiery. Bo to jest szybki projekt, który Łukasz Kos przygotował w trzy tygodnie. Jak na standardowe warunki teatru to jest szybki projekt, ale to jest także szybki temat. Dlatego Białoruś, bo ostatnio ma ona wyłącznie twarz białoruskiego celnika. Przestaliśmy pamiętać o tym, że ludzie na Białorusi walczą z reżimem Łukaszenki, że jest opór. Wszyscy już się przyzwyczaili do tej sytuacji. Tymczasem Kuriejczyk napisał bardzo ciekawy tekst z relacji ludzi, z kwitów, z nagrań wideo, z różnych dokumentalnych historii. Nie ma w nim ani jednego słowa odautorskiego. Jest to spisana czysta relacja w dwudziestu monologach bohaterów. I jest niesamowite, gdy pomyśli się o tym, że za tymi monologami stoją żywi ludzie, często więźniowie. Jak np. Maryja Kalesnikawa,  jedna z bohaterek tego tekstu, która ostatnio dostała wyrok 11 lat więzienia w kolonii karnej. To są tego typu przypadki. Dlatego w ogóle się nie wahałem. Uznałem, że temat warty jest tej awantury.

Jak wspomniała prowadząca rozmowę sztukę wyreżyserował Łukasz Kos, który także w Legnicy zrealizował niedawno "Fanny i Aleksander", spektakl, który można było obejrzeć na festiwalu i w sieci, ale powinno się go oglądać w Legnicy.

Jacek Głomb: - Tak, bo jest to spektakl zrobiony na przestrzeń teatru w Legnicy. Wykorzystujemy w nim nie tylko scenę, ale także foyer, hol Ratusza, różnego typu miejsca w teatrze. Łukasz wpisał go w legnicki teatr. To jest taki hymn na cześć teatru. W rzeczywistości, w jakiej jesteśmy, warto w takim spektaklu być. "Fanny i Aleksander" to wybitny film Ingmara Bergmana i ważnym jego elementem jest opowieść o teatrze w Sztokholmie, tu przełożona na teatr w Legnicy. Także dlatego, że jego bohaterka ma na imię Helena. Jak nasza patronka.

- To jest spektakl drużynowy. Gra w nim dwadzieścia kilka osób plus troje dzieci Łukasza i dwa psy. To taka ogromna pieśń ku chwale teatru wyśpiewana przez naszych aktorów. Bardzo fajny spektakl idący trochę w poprzek modom, mimo że jest zrobiony bardzo nowocześnie. Na żywo jest Kamil Walesiak z kamerą, są transmisje na ekranach, są sceny w różnych przestrzeniach teatru, transmitowane są też projekcje. To spektakl wykorzystujący nowoczesne formy teatru, a jednocześnie bardzo zanurzony w dziewiętnastowiecznym budynku - dodał Jacek Głomb.

W dalszej części rozmowy mówiono o historii budynku w legnickim Rynku, o niemieckiej i sowieckiej przeszłości teatru, także o wychodzeniu teatru w miasto i w jego ruiny. Było o powrocie teatru na Piekary, 30.leciu Klubu Gońca Teatralnego, o aktorskim zespole silnych osobowości i renesansowych predyspozycjach, o konkursie na dyrektora Modrzejewskiej, popękanej historii Legnicy, która daje tematy dla legnickiej sceny, o wędrowaniu z teatrem i graniu w sieci.

Kończąc rozmowę redaktor Dorota Kołodziejczyk zapowiedziała grudniowe prezentacje "Głosów nowej Białorusi" (na żywo 5 grudnia) oraz "Fanny i Aleksander" (online 7 grudnia) na XIV edycji Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia w Krakowie.

Całej audycji Teatrowisko Radia Dla Ciebie z 21 listopada można wysłuchać TUTAJ. Rozmowa z Jackiem Głombem rozpoczyna się w 5 min. 34 sek. nagrania.

Grzegorz Żurawiński