34.letnia aktorka zielonogórskiego teatru w porywającej roli rosyjskiej dziewczyny w monodramie "Marzenie Nataszy" Jarosławy Pulinowicz wyreżyserowanym przez legnicką aktorkę Magdalenę Drab. Alicję Stasiewicz już wcześniej dostrzegł legnicki duet Paweł Wolak-Katarzyna Dworak (PiK) powierzając jej jedną z głównych ról w autorsko wyreżyserowanym dramacie „Gdy przyjdzie sen. Tragedia miłosna". Pisze Artur Łukasiewicz.


Najciekawsza rola w karierze zielonogórskiej aktorki. Zagrała Nataszę, dziewczynę z rosyjskiego bidula, która pierwszy raz w życiu usłyszała: "jakie masz marzenie i "uważaj na siebie". Kim jest Alicja Stasiewicz, skąd się wzięła w Zielonej Górze?

Natasza nie pochodzi z dobrego domu. Od zawsze jej życiem jest dom dziecka, gdzie rządzi przemoc i spryt. Żadnych uczuć, demoralizacja i brutalna walka o byt. Któregoś dnia słyszy: A jakie jest twoje marzenie? Pytanie zburzy jej cały świat, bo uwierzy, że naprawdę może je mieć.

Nataszę z Rosji zna spora część miłośników teatru na całym świecie. Sztuka „Marzenie Nataszy" Jarosławy Pulinowicz, młodej rosyjskiej pisarki, zdążyła zrobić niemal zwrotną karierę. Nataszę na scenie zielonogórskiego teatru zagrała Alicja Stasiewicz. Zagrała rewelacyjnie, co publiczność nagrodziła brawami na stojąco. Jej bohaterka ma wiele odcieni, przekonuje, jest wiarygodna. Bywa głupia i łatwowierna, a drugiej strony chytra i bezwzględna. Strzela uczuciami, choć nie wszystko rozumie. Chwilami jest ciepła i zabawna w swojej wulgarności. Stasiewicz swojej Nataszy nie przejaskrawia, o co bardzo łatwo. Świetnie pokazuje kogoś, kto pierwszy raz w życiu usłyszał „uważaj na siebie".

– To jej marzenie mnie zawołało. Dotarło do mnie, kobiety 34-letniej, z dobrego domu. U mnie wszystko było na miejscu, tata, mama, brat, dzieciństwo na gdańskim podwórku. Szkoła, przyjaźnie, zabawy, bliskość rodziny. U Nataszy nie było nic, tylko gdzieś głęboko potrzeba miłości – opowiada aktorka.

Alicja skończyła Państwowe Policealne Studium Wokalno-Aktorskie im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. Szkoła powstała w latach 60 XX wieku i kształcić młodych ludzi dla teatrów muzycznych. – Muszą tańczyć, śpiewać, no i recytować, i być najlepsi! Najlepsi tancerze wśród śpiewaków, najlepsi śpiewacy wśród tancerzy – miała mawiać Baduszkowa.

– Prawdę mówiąc, nie lubię siebie śpiewającej, wolę film i teatr – mówi Stasiewicz. Do Zielonej Góry przyjechała w 2014 r. – Nie udało mi się dostać do szkoły teatralnej, byłam wolna, szukałam z koleżanką pracy. W internecie wyczytałam, że dyrektor Robert Czechowski szuka młodych aktorów. Można przyjechać na rozmowę, co nie jest takie częste. Pojechałam i dostałam w Zielonej Górze swoja szansę.

W musicalu „Ach! Odessa Mama…" zagrała Cygankę Asję. Potem Basię „Gdy przyjdzie sen. Tragedia miłosna" w reżyserii znanego duetu Katarzyny i Pawła Wolaków. Świetnie wypadła w roli Agrafki w sztuce „Ja ciebie też" w reż. Lecha Mackiewicza, opowieści o młodych aktorach, zazdrości, wybujałych ambicjach, rywalizacji.

Alicja Stasiewicz w filmie debiutowała w dyplomowym obrazie „W narożniku", o młodej bokserce, którą ojciec trener namawia do oszustwa na ringu. Widzieliśmy ją w popularnych serialach telewizyjnych „Bodo". „O mnie się nie martw" i „Na Wspólnej". Dostała też rolę Grażynki w filmie „Na chwilę, na zawsze" u boku Pawła Domagały. – Nie mogę się doczekać – mówi aktorka. – Moja przyszłość to film.

Kiedy i gdzie obejrzysz "Marzenie Nataszy"

Monodram "Marzenie Nataszy" Jarosławy Pulinowicz z Alicją Stasiewicz w roli głównej do obejrzenia w Teatrze Lubuskim w piątek (29 października) o godz. 19, w sobotę (30 października) o godz. 19 i w niedzielę (31 października) o godz. 18.

(Artur Łukasiewicz, "Aktorka zielonogórskiego teatru w porywającej roli rosyjskiej dziewczyny. Kim jest Alicja Stasiewicz?", https://zielonagora.wyborcza.pl, 28.10.2021)