Z teatralną sceną związany jest od wielu lat. Już jako 5-latek nosił miecze za swoim tatą, też aktorem w spektaklu „Makbet”, wystawianym na deskach teatru w Ełku. Później przyszedł czas na szkołę aktorską we Wrocławiu, skąd młody adept aktorstwa Jan Kowalewski trafił do Teatru im. Modrzejewskiej. W Legnicy zadebiutował w „Rzezi” Krzysztofa Kopki, wyreżyserowanej przez Jacka Głomba. Pisze Anna Gwóźdź.


Nowy aktor legnickiego teatru ma 24 lata, jest studentem V roku wrocławskiej filii Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Jana Kowalewskiego, dyrektor Jacek Głomb wypatrzył w spektaklu dyplomowym „Gdy przyjdzie sen", który na scenie wrocławskiej filii AST reżyserowali aktorzy legnickiego teatru Paweł Wolak i Katarzyna Dworak-Wolak i postanowił zaprosić go do udziału w reżyserowanym przez siebie spektaklu "Rzeź".

- Dla mnie ta zmiana, to przyjście Janka, nie jest związane bezpośrednio z odejściem z teatru Roberta Gulaczyka. Rozmawiałem z Jankiem już wcześniej na ten temat. Dla mnie ważne jest to, aby teatr się rozwijał, aby dołączali do niego nowi ludzie. Już dawno myślałem o tym, aby przyjrzeć się studentom szkół teatralnych i zawalczyć o jedną, dwie osoby i stąd pojawienie się Janka w naszym teatrze. Pojawienie się na naszej scenie w roli aktora gościnnego jest zasadą, którą się kieruję, gdy szukam nowych ludzi do zespołu – mówi dyrektor legnickiego teatru Jacek Głomb.

Jan Kowalewski pomimo młodego wieku może pochwalić się udziałem w kilku znanych produkcjach, między innymi „Miasto 44”, „Sprawiedliwy", „1800 gramów", a ostatnio w najnowszym serialu Waldemara Krzystka „Dom pod Dwoma Orłami", którego premiera planowana jest na grudzień.

- A wszystko zaczęło się od Teatru Amatorskiego im. Józefa Węgrzyna w Ełku, który prowadził mój tato. I tam od piątego roku życia biegałem. Chodziłem do przedszkola, a później do teatru z tatą i nosiłem za nim miecze w Makbecie. Właśnie jak miałem 5 lub 6 lat, to na scenie zapowiedziałem, że będę aktorem i po osiemnastu latach moje marzenie się spełniło, kilka dni temu dostałem etat. Nie ukrywam, że wiele nauczyłem się od taty. Jak przyszedłem do szkoły to pewien warsztat aktorki już miałem. Szkoła na pewno nauczyła mnie myśleć na scenie, a ojciec dał mi podstawy warsztatowe – opowiada Jan Kowalewski.

- Trzeba zaznaczyć, że o przyjęcie Janka do naszego zespołu zdecydował nie tylko talent, ale i jego osobowość i charakter człowieka. Janek łączy te cechy, jest dobrym człowiekiem i potencjalnie rozwojowym aktorem. To dla mnie olbrzymia wartość – chwali młodego aktora dyrektor legnickiej sceny.

Jan Kowalewski nie ukrywa, że w Legnicy spotkał się dużą życzliwością ze strony aktorów, którzy, jak sam podkreśla, ani przez moment nie dali mu odczuć, że jest w Legnicy nowy.

- Od początku byłem traktowany przez zespół na równi, nie jak nowy, młody aktor. Czułem duże wsparcie ze strony Pawła Wolaka i Katarzyny Dworak-Wolak, którzy są reżyserami mojego dyplomu i Grzegorza Wojdona, opiekuna mojego roku, z którym zagrałem w „Rzezi”. Bardzo się cieszę, że tu jestem. Dla mnie to duża lekcja i wiem, że dużo tu się nauczę. Najgorszy jest taki zastój po szkole, mi to jednak nie grozi – dodaje Jan Kowalewski.

Janka Kowalewskiego już wkrótce będzie można zobaczyć w spektaklu „Baśń o pięknej Parysadzie i o ptaku Bulbulezarze”. Zastąpi Roberta Gulaczyka, który we wrześniu pożegnał się z legnickim teatrem.

(Anna Gwóźdź, "Ze sceny w Ełku na deski legnickiego teatru", https://kulturalia.lca.pl, 4.10.2021)