Legnicki teatr im. Heleny Modrzejewskiej chce walczyć z reżimem Aleksandra Łukaszenki za pomocą sztuki: powstaje tu spektakl opozycyjnego białoruskiego dramaturga Andrieja Kuriejczyka. Sztuka jest tworzona na bazie relacji osób represjonowanych przez białoruski rząd. W Gazecie Wyborczej Wrocław pisze Rafał Zieliński.


W połowie października legnicki Teatr Modrzejewskiej przystąpi do prac nad światową prapremierą najnowszej sztuki opozycyjnego białoruskiego dramaturga Andrieja Kuriejczyka. "Głosy nowej Białorusi" w tłumaczeniu Dariusza Jezierskiego wyreżyseruje Łukasz Kos. Premierę zaplanowano na 13 listopada.

"Najważniejszy tekst w moim życiu"

Andriej Kuriejczyk to białoruski, ale rosyjskojęzyczny dramaturg i reżyser. Mieszkał w Mińsku i tworzył w nurtach dramatu historycznego i współczesnego. Angażował się w antyrządową opozycję: zasiada w Radzie Koordynacyjnej ds. Przekazania Władzy na Białorusi, podpisał wezwanie do międzynarodowego bojkotu Mistrzostw Świata w Hokeju na Lodzie w Mińsku i apel o uwolnienie białoruskich więźniów politycznych. Groziło mu więzienie. W sierpniu wyjechał do Helsinek w ramach rezydencji artystycznej pomocowego programu "Artists at Risk", przebywa tam do tej pory.

"Głosy nowej Białorusi" powstały latem, to pierwsza w jego dorobku sztuka całkowicie dokumentalna. Składa się na nią 15 monologów wybranych z około 700 relacji osób represjonowanych i więzionych. To efekt rozmów autora z tymi ludźmi, fragmenty listów z więzienia i wpisów z sieci.

- Po raz pierwszy w mojej sztuce nie ma ani jednego mojego słowa. Być może to jednak najważniejszy tekst w moim dotychczasowym życiu - mówił Kuriejczyk. - To sztuka o tych, którzy dają nadzieję, że można będzie żyć w nowej Białorusi, o ludziach, którzy urwali się z machiny reżimu, bohaterach. Myślę, że to najważniejsze, co teraz możemy zrobić, gdy Łukaszenka chce zatrzeć ślady swej działalności. To nasz wewnętrzny sąd nad nim.

Premiera w połowie listopada

- Otrzymałem od autora i tłumacza propozycję, by wystawić tę sztukę. Nie zastanawiałem się długo, choć wymagało to zmian w naszych planach - mówi dyrektor legnickiego teatru Jacek Głomb. - Dla nas będzie to istotny gest i deklaracja w ważnej i słusznej sprawie. Nie pierwsza, bo przed rokiem zrealizowaliśmy dramatyzowane czytanie sztuki "Niebo" Andrieja Kuriejczyka, także w reżyserii Łukasza Kosa.

- Już podczas tłumaczenia tekstu zorientowałem się, że nikt nie zrobi tego lepiej i szybciej niż zaangażowany społecznie teatr w Legnicy. Stąd pomysł i oferta - mówił autor przekładu sztuki Dariusz Jezierski.

- To bardzo ważne, by zrobić to w tym momencie, chociaż nigdy dotąd nie robiłem takiego dokumentalnego teatru, w którym prawdziwi bohaterowie będą ważniejsi niż aktorzy, którzy grają w tej sztuce - dodał reżyser Łukasz Kos. - Zapewne skorzystamy ze zdjęć i filmów dokumentujących ludzi i sytuacje. Myślę o jakiejś hybrydowej formie realizacji, łączącej teatr na żywo z transmisją online, by dotrzeć także do Białorusinów w ich kraju.

Kuriejczyk mówił o sytuacji teatrów na Białorusi, które "zostały przez reżim rozgromione". - To spotkało nawet najstarszy, liczący ponad sto lat Narodowy Akademicki Teatr im. Janki Kupały, który przetrzymał nawet Hitlera i Stalina. Około 50 tysięcy osób przeszło przez więzienia reżimu lub doświadczyło innych represji. Wielu, w tym laureatka literackiego Nobla Swiatłana Aleksijewicz, zmuszonych zostało do emigracji.

Nie jest jeszcze znana obsada aktorska spektaklu. Wiadomo jednak, że premiera "Głosów nowej Białorusi" zaplanowana jest na 13 listopada. Więcej na www.teatr.legnica.pl.

(Rafał Zieliński, "W legnickim teatrze powstaje sztuka o sytuacji na Białorusi. "To deklaracja w ważnej i słusznej sprawie"", https://wroclaw.wyborcza.pl, 30.09.2021)