Po dziewięcioletniej przerwie legnicki teatr wraca na największe osiedle mieszkaniowe miasta. W niedzielny wieczór 6 września, plenerową projekcją telewizyjnej realizacji "Made in Poland" Przemysława Wojcieszka i spotkaniem z twórcami spektaklu, rozpocznie działalność Przystanek Piekary. Powrót możliwy jest dzięki ministerialnej dotacji i wsparciu Spółdzielni Mieszkaniowej "Piekary".


We wtorek 1 września legnicki teatr przejął w użytkowanie (za symboliczną odpłatnością) należący do SM "Piekary"pawilon po byłym sklepie z armaturą sanitarną. Miejsce na Przystanek Piekary zlokalizowane jest tuż obok pawilonu, który w latach 2004-2011 był legnicką Sceną na Piekarach. Z uwagi na niewielką powierzchnię obiektu nie będzie jednak miejscem realizacji pełnowymiarowych spektakli lecz salą dla teatralnych warsztatów, prób muzycznych, spotkań, debat publicznych i filmowych projekcji.

- Przeniesiemy w to miejsce cześć zajęć grup Klubu Gońca Teatralnego, stworzymy salę prób dla zaprzyjaźnionego z teatrem folkowego tercetu HuRaban, ale myślimy także o miejscu otwartym na propozycje mieszkańców osiedla w myśl idei, która od lat nam towarzyszy, a znana jest pod hasłem "Teatr, którego sceną jest Miasto".  Koordynacją działań w tej mierze zajmie się moja pełnomocniczka ds. społecznych Katarzyna Odrowska. Rozpoczynamy 6 września o 19.30 od plenerowej projekcji "Made in Poland", bo od tego spektaklu jesienią 2004 roku zaczęła się nasza obecność na tym osiedlu i siedmioletnia historia Sceny na Piekarach - poinformował na wtorkowej konferencji dla mediów dyrektor Teatru Modrzejewskiej w Legnicy Jacek Głomb.

Bezpośrednio po niedzielnej projekcji (ok. godz. 21.30) we wnętrzu Przystanku Piekary odbędzie się spotkanie z bohaterami tej głośnej i wielokrotnie nagradzanej realizacji, w której uczestniczyć będą: autor i reżyser "Made in Poland" Przemysław Wojcieszek, odtwórca głównej roli w spektaklu Eryk Lubos oraz scenografka przedstawienia Małgorzata Bulanda. Wspomnieniową rozmowę poprowadzi Jacek Głomb.

- W planach na Przystanek Piekary mamy także współpracę z okolicznymi szkołami, organizacjami pozarządowymi, by działalność artystyczną i edukacyjną łączyć z misją społeczną. Liczymy także na mieszkańców i ich pomysły, które chcielibyśmy w tym miejscu zrealizować. Przed obiektem powstanie kwiatowy Ogródek Heleny, który oddamy pod opiekę jednej ze szkół - zapowiada Katarzyna Odrowska.

Po dziewięcioletniej przerwie Przystanek Piekary nawiąże do siedmioletniej działalności Sceny na Piekarach, którą rozsławiło nie tylko „Made in Poland”, ale także znakomite „Dziady” Lecha Raczaka, poruszający „Szaweł” Urbańskiego i Głomba, tragikomiczne „Fotografie” Pawła Kamzy, zespołowe i liryczne „Mamatango”, a także wstrząsające „III Furie” Marcina Libera.  W tej wyliczance nie sposób pominąć także innych tytułów: „Urojenia”, „Gin z Muzą”, „Między Wenus a Ziemią”, „Wlotka.pl” czy „Howie i Rookie Lee”. Wszystko to razem w latach 2004-2011 złożyło się na blisko 280 przedstawień dla ponad 20 tysięcy widzów.

Scena na Piekarach była jednak czymś więcej niż tylko filią legnickiej sceny dramatycznej w nietypowej przestrzeni i otoczeniu blokowiska. Od 2005 roku stała się także przystanią i miejscem realizacji jednego z największych w Polsce projektów edukacji teatralnej dzieci i młodzieży. Szkoła Czarodziejów Wyobraźni, Środy z bajką, „Lato w teatrze”, grupy twórcze Klubu Gońca Teatralnego, aktywność legnickiego Stowarzyszenia Inicjatyw Twórczych czy spektakle młodzieżowej Grupy Teatralnej Bohema - to było drugie oblicze tego wyjątkowego miejsca i kolejnych 27 tytułów (w tym 14 bajek), 40 przedstawień i 5,5 tysiąca głównie młodych i najmłodszych widzów.

Przystanek Piekary i powrót teatru na największe legnickie osiedle mieszkaniowe jest możliwy dzięki wsparciu ministerialnego Funduszu Promocji Kultury z programów: Teatr i Taniec 2020 (85 tys. zł na reaktywację programową) oraz Infrastruktura Kultury 2020 (100 tys. zł na zakup wyposażenia).  Projekt ten realizowany będzie do 31 grudnia br. Czy stanie się wstępem do reaktywacji Sceny na Piekarach w dawnym obiekcie?

- Taki był nasz pierwotny zamiar, któremu przeszkodziła pandemia. Prowadziliśmy rozmowy z właścicielem pawilonu, który opuściliśmy w czerwcu 2011 roku, firmą Farmacol S.A.  I być może wrócimy do nich, a potem do Sceny na Piekarach - ma nadzieję Jacek Głomb. Nie bezpodstawną. Od dziewięciu lat na szybach opustoszałego obiektu wisi bowiem wyłącznie ogłoszenie "na sprzedaż".

Grzegorz Żurawiński