Niebawem ruszają próby do spektaklu "Król Lear", który powstaje w wyniku współpracy legnickiego i opolskiego teatru. Na scenie zobaczymy łącznie kilkanaście aktorek z obu teatrów oraz gościnnie jednego aktora, Mirosława Zbrojewicza, który wcieli się w rolę tytułowego króla Leara. Premiera spektaklu już 12 września w Legnicy. Pisze Dawid Stefanik.
W drugiej połowie czerwca rozpoczną się w Legnicy próby do wspólnej realizacji Teatru Modrzejewskiej i Teatru Kochanowskiego w Opolu. Tragedię Szekspira w przekładzie Stanisława Barańczaka wyreżyseruje Anna Augustynowicz. Pierwsza z premier na legnickiej Scenie Gadzickiego (z widownią na scenie) zaplanowana jest na 12 września.
W roli tytułowej gościnnie wystąpi Mirosław Zbrojewicz. Aktor jest znany z desek teatru oraz szklanego ekranu, na którym wcielał się często w role twardzieli lub typów spod ciemnej gwiazdy jak np. w postać Gruchy z kultowej komedii "Chłopaki nie płaczą".
Oprócz roli tytułowej w obsadzie znajdą się same aktorki. Z Legnicy załogi będą to: Magda Biegańska, Magdalena Drab, Katarzyna Dworak, Gabriela Fabian, Ewa Galusińska, Aleksandra Listwan, Anita Poddębniak, Zuza Motorniuk. Opolską część obsady tworzą: Cecylia Jacewska-Caban, Weronika Krystek (AST w Krakowie), Karolina Kuklińska, Magdalena Maścianica, Katarzyna Osipuk, Joanna Osyda, Judyta Paradzińska, Beata Wnęk-Malec.
Scenografia legnicko-opolskiego "Króla Leara" będzie dziełem Marka Brauna, kostiumy zaprojektuje Tomasz Armada, muzykę skomponuje Jacek Wierzchowski, zaś reżyserią świateł zajmie się Krzysztof Sendke. Asystentem reżyserki będzie Jan Kamiński (AT w Warszawie).
W oryginale akcja tragedii Szekspira, oparta na legendzie o mitycznym królu Brytanii, toczy się w głębokiej przeszłości (w VIII w. p.n.e.). Król Lear ma trzy córki, Gonerylę, Reganę i Kordelię. Postanawia obdzielić je swym majątkiem odpowiednio do stopnia ich deklarowanej miłości do siebie. To punkt wyjścia dramatu, którego finałem jest tragedia i śmierć.
- Szekspir odkrywa autorytarny mechanizm sprawowania władzy, który dziś nazywamy populizmem. Miłość do władzy staje się równa miłości do wojny. W tę wojnę wplątana zostaje cała społeczność. Szekspir ostro przedstawia konflikty, które wynikają z przemocy mocno zakorzenionej w kulturze patriarchalnej - tak jeden z motywów sięgnięcia po tragedię Szekspira objaśnia reżyserka Anna Augustynowicz.
Odwrotnie niż miało to miejsce w teatrze elżbietańskim w obsadzie legnicko-opolskiego przedstawienia będą grały same kobiety, z wyjątkiem Leara.
- Lear jest kłamcą pozornie łaskawym. Wymusza na córkach deklarację wiernopoddaństwa w imię miłości. Dwie z córek deklarują podległość władzy ojcowskiej, lecz trzecia nie zgadza się na uczestnictwo w teatrze ojca. Wyczuwa sprzeniewierzenie się uczuciu, zastąpienie go skrawkiem majątku. Ojciec wyrzuca córkę ze stada, podobnie czyni z tymi, którzy ośmielają się krytykować sposób, w jaki sprawuje nad nimi władzę. Lear zamieszkuje na początku u najstarszej córki, oczekując, że nadal będzie władcą w jej domu. Kiedy napotyka sprzeciw, urażona ambicja władcy każe mu przenieść się do młodszej z córek. Obie córki nawiązują porozumienie, które ma na celu podporządkowanie sobie ojca i przejęcie władzy. Najmłodsza z córek, kierując się autentyczną miłością, usiłuje ratować ojca, nie króla, konspirując z odrzuconymi przez władcę przyjaciółmi. Jej działanie kończy się śmiercią – zarówno ojca, jak i najmłodszego dziecka. Tak, pokrótce, można streścić główny wątek dramatu - mówi Anna Augustynowicz.
Norbert Rakowski, dyrektor teatru w Opolu: - Koprodukcje są wpisane w koncepcję naszego opolskiego teatru i dostrzegam w nich głęboki sens. Poza eksploatacją spektakli w teatrach partnerskich istotna jest wymiana energii i myśli między zespołami. Mamy za sobą współpracę z Anną Augustynowicz, z której jesteśmy dumni. „Ślub” w jej reżyserii wielokrotnie doceniony został na wielu polskich festiwalach. Nasze spotkanie z zespołem teatru w Legnicy wynika z podobnego myślenia o teatrze. Obu scenom zależy na zespołowości i teatrze poszukującym, który podejmuje tematy godne dyskursu. Premiera w Opolu planowana jest wstępnie na 9 października, ale uzależniona jest od zakończenia długo planowanego i wyczekiwanego gruntownego remontu budynku naszego teatru.
Jacek Głomb, dyrektor teatru w Legnicy: - Jakieś 1,5 roku temu rozpoczęliśmy rozmowy o koprodukcji, propozycja przyszła z teatru w Opolu. W Legnicy już dawno chcieliśmy pracować z Anną Augustynowicz. Uważam jej teatr za jeden najciekawszych w Polsce. Z tych trójstronnych rozmów wyłonił się najpierw Szekspir i „Król Lear”. Potem rozmawialiśmy o głównej postaci i padło na Mirosław Zbrojewicza, z którym reżyserka miała nie tak dawno bardzo dobre spotkanie w „Wyzwoleniu” Wyspiańskiego. W końcu powstał pomysł na koncepcję spektaklu i jego obsadę. Konieczne jest jedno zastrzeżenie. Rozpoczynamy próby i prace produkcyjne przy założeniu premiery w Legnicy 12 września. O wszystkim zdecyduje jednak sytuacja epidemiologiczna w kraju.
(Dawid Stefanik, źródło: Legnicka Gazeta Teatralna @KT, "Grucha z Chłopaki nie płaczą zagra króla Leara w Legnicy. Premiera już we wrześniu", https://tulegnica.pl, 1.06.2020)