- „Mrok” nie przypomina żadnej telenoweli, jakie znam z telewizji. Zrobiono go filmowymi metodami, a część informacji, jakie padają w dialogach uzupełnia akcja. Ten film niczego nie naśladuje, ani serialu „07 zgłoś się”, ani amerykańskich produkcji. To film osadzony w realiach dzisiejszej Warszawy i ma swój własny styl – mówi reporterowi dolnośląskiego dziennika Przemysław Bluszcz, aktor Teatru Modrzejewskiej w Legnicy.

* Do tej pory byłeś znany z roli przestępcy w "Balladzie o Zakaczawiu" i przedsiębiorcy z "Na dobre i złe". Teraz grasz policjanta. Ciężko było po drugiej stronie?
- Nie, wręcz przeciwnie. Dobrze się czułem w tej roli, bo to jedno z moich marzeń - odtwarzać postać detektywa Marlowa, bohatera z mojej młodości. Komisarz Michał Grosz ma wiele z tej postaci. Jest zdecydowany, szorstki i ma twardy charakter.

* Trochę jak porucznik Borewicz...

- Ten film niczego nie naśladuje, ani serialu „07 zgłoś się”, ani amerykańskich produkcji. To film osadzony w realiach dzisiejszej Warszawy i ma swój własny styl. Przede wszystkim podoba mi się, że nie ma w nim łopaty i skłania widza do intelektualnej zabawy. Zrobiony przede wszystkim za małe pieniądze i w krótkim czasie. Budżet miał na przykład trzy razy mniejszy niż serial „Oficerowie”. W takich warunkach mogli go zrobić tylko tacy entuzjaści jak Jacek Borcuch. To reżyser, który lubi to, co robi i nie jest zwyczajnym wyrobnikiem. Myślę, że dlatego też tak dobrze mi się grało w filmie. Obejrzałem go niedawno bez wstydu i jestem zadowolony z efektu.

* A nie masz tremy przed dzisiejszą emisją w telewizji?

- Oczywiście, że mam jak przed każdą premierą. Ciekawi mnie, jak zareagują widzowie.

* Cały czas mówisz "film", a przecież "Mrok" to ośmioodcinkowy serial.

- Bo nie przypomina on żadnej telenoweli, jakie znam z telewizji. Zrobiono go filmowymi metodami, a część informacji, jakie padają w dialogach uzupełnia akcja.

* Porównania z serialem „07 zgłoś się” będą nieuchronnie. Występuje w nim przecież Bronisław Cieślak. Jak ci się z nim grało?

- Nie, no fajny facet, przesympatyczny, świetnie się czuje za kamerą. Rola jaką grał, czyli mojego szefa, mogłaby być kontynuacją Borewicza, ale po weryfikacji. To zresztą jedyna znana twarz w filmie. Borcuch zresztą szukał nieznanych twarzy.

* I dlatego wybrał Ciebie? A serial "Na dobre i na złe", a rola w "W dół kolorowym wzgórzem"?

-Ludzie mają tyle kanałów w telewizorze i tyle pilotów, że nie podejrzewam by mnie akurat kojarzyli.

* Dziękuję za rozmowę

(Tomasz Woźniak, „Grałem bez łopaty”, Słowo Polskie-Gazeta Wrocławska 28.11.2006)



*************************************************************************************


Przemysław Bluszcz - filmografia

seriale: Lokatorzy, Święta polskie, Zaginiona, Czwarta władza, Fala Zbrodni, Boża podszewka, Na dobre i na złe, Wiedźmy, Mrok (główna rola)
filmy: Skazany na bluesa, W dół kolorowym wzgórzem, Jestem