W piątek 18 czerwca o godz. 19.00 spektakl nagrany podczas czerwcowej prezentacji na legnickiej scenie zostanie wyemitowany odpłatnie na platformie www.warszawskie.org w ramach 41. Warszawskich Spotkań Teatralnych. Emisja w sieci zostanie uzupełniona nagraniem rozmowy, którą z twórcami przedstawienia przeprowadził ze Sceny Gadzickiego bezpośrednio po zakończeniu spektaklu kurator 41. WST Wojciech Majcherek.


Na program tegorocznych Warszawskich Spotkań Teatralnych, które wystartowały 6 czerwca, składa się sześć spektakli w nurcie głównym na Scenie im. G. Holoubka Teatru Dramatycznego w Warszawie oraz osiem emisji online w nurcie towarzyszącym. Właśnie w nim zaplanowano trzy bonusowe  prezentacje wyłącznie w tej formie. Wśród nich będzie zrealizowany wiosną 2020 roku legnicki spektakl "Fanny i Aleksander" Bergmana w reżyserii Łukasza Kosa (więcej o tym wydarzeniu i samym spektaklu jest TUTAJ!).

Po bardzo długiej pandemicznej przerwie i nadal z restrykcjami, które umożliwiły obejrzenie przedstawienia niewielkiej, bo ledwie 50.osobowej grupie widzów, spektakl z publicznością zagrano tylko raz - 10 czerwca i to właśnie wtedy dokonano zasadniczej części filmowej rejestracji przedstawienia, które obejrzy w sieci publiczność 41. WST. Bezpośrednio po zakończeniu spektaklu na legnickiej Scenie Gadzickiego zarejestrowano rozmowę z twórcami przedstawienia, którą przeprowadził obecny na spektaklu kurator tegorocznej edycji WST Wojciech Majcherek (absolwent Wydziału Wiedzy o Teatrze warszawskiej PWST. Redaktor miesięcznika "Teatr" w latach 1990-2005, a od 1997 do 2016 wykładowca Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej w Warszawie. W latach 2005-2020 redaktor TVP Kultura, aktualnie kierownik literacki Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy ).

Wojciech Majcherek: - Nie było możliwości, by to legnickie przedstawienie zagrać na żywo na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Także dlatego, że legnicki teatr jest jednym z bohaterów tego spektaklu. Ciekawi mnie jednak skąd wziął się pomysł, by sięgnąć po "Fanny i Aleksander" Bergmana, jakie były inspiracje dla tej realizacji?

Łukasz Kos, reżyser: - Dla mnie zasadniczą inspiracją byli ludzie, legnicki zespół, który poznałem przy realizacji spektaklu "Iliada. Wojna". Rzecz jasna u źródeł był też mój ukochany film Bergmana. Z tym jednak, że długo nie miałem przekonania i pomysłu, by to zrobić. Aż Jacek Głomb zaproponował mi wyreżyserowanie sztuki, w której zagrałby cały zespół aktorski. Wtedy pomyślałem o "Fanny i Aleksander", tym bardziej, że w Legnicy są idealni ludzie i idealne miejsce, by to zagrać. Nie chciałbym tego robić nigdzie indziej.Co więcej, gdy na pierwszych próbach czytaliśmy tekst sztuki, to mieliśmy wrażenie, że przez okna wchodzi do spektaklu Legnica, z kamienicami w Rynku, pobliską katedrą, kościelnymi dzwonami...

O pomyśle na udział kamery, która podczas spektaklu przekazuje obraz na ekran będący częścią scenografii przedstawienia opowiadał operator Kamil Walesiak, zaś o pomyśle, by w spektaklu pokazać wiele teatralnych przestrzeni mówił scenograf Paweł Walicki. Aktorzy Magda Biegańska oraz Paweł Palcat opowiedzieli także o postaciach, w które wcielili się na scenie.

Wojciech Majcherek: - W waszym przedstawieniu czuje się, że lubicie je grać, mimo że z powodu pandemii nie mieliście do tego zbyt wielu okazji...

Robert Gulaczyk, aktor: - Bo to jest rodzaj cudu, który czasami zdarza się w teatrze. Wszystko razem, łącznie z miejscem, w którym gramy to przedstawienie,  tak się ze sobą zbiegło, że czasami mieliśmy wrażenie, że jest to spektakl o nas.

W legnickiej inscenizacji "Fanny i Aleksander" oprócz licznej grupy aktorów występują na scenie także reżyser, trójka jego dzieci, operator kamery oraz dwa psy, z których jeden gra... kota!

Wojciech Majcherek: - Rzeczywiście jest to niezwykłe przedstawienie. Także dlatego, że ani dzieci, ani zwierzęta, ani kamera w nim nie przeszkadzały!

Pytany o to, jakim doświadczeniem dla teatru była pandemia, jak powinien i będzie wyglądać teatr po niej, dyrektor Teatru Modrzejewskiej Jacek Głomb odpowiedział zdecydowanie: - Będzie tak samo! Bo teatr musi bronić jak niepodległości swojej odmienności i specyfiki, która polega na bezpośrednim kontakcie z widzem, czego nic nie zastąpi. Pandemia nie zabije teatru! Swoim doświadczeniem i emocjami związanymi z tym trudnym czasem dzielił się także aktor Mateusz Krzyk.

Wojciech Majcherek: - Muszę przyznać, że wasz spektakl jest także wspaniałą odpowiedzią na czas, który przeżywamy. Ci, co zobaczą go w internecie powinni obejrzeć go także na żywo w Legnicy. Warto to zrobić i do tego gorąco zachęcam.

Całości 35. minutowej rozmowy będzie można wysłuchać w piątkowy wieczór 18 czerwca bezpośrednio po zakończeniu internetowej emisji "Fanny i Aleksander" na platformie www.warszawskie.org.  Nagranie jest TUTAJ!

Grzegorz Żurawiński