W dniach 6 - 20 czerwca odbędą się 41. WST, na które złoży się sześć spektakli w nurcie głównym na Scenie im. G. Holoubka Teatru Dramatycznego w Warszawie oraz osiem emisji online w nurcie towarzyszącym. Właśnie w nim zaplanowano trzy bonusowe  prezentacje wyłącznie w tej formie. Wśród nich będzie legnicki spektakl "Fanny i Aleksander" Bergmana w reżyserii Łukasza Kosa, którego emisja odbędzie się 18 czerwca o godz. 19.00.


"Fanny i Aleksander" to historia rodzeństwa, które po śmierci ojca dostaje się pod opiekę zimnego, fanatycznego pastora. Łączy w sobie atmosferę baśni i sagi rodzinnej, horroru i komedii. Od scen pełnych domowego ciepła przechodzi się do dramatycznych konfliktów, ukazując świat z perspektywy najbardziej wrażliwego obserwatora – dorastającego dziecka. Wszystkie sfery i znaczenia tego dzieła spaja metafora sceny. Bohaterowie "Fanny i Aleksandra" pracują w teatrze, bawią się w teatr, postrzegają świat jako teatr. Jest on dla nich naturalnym środowiskiem, azylem, miejscem, w którym wszystko, co dobre, jest możliwe, a wszystko, co złe, zostaje za progiem.

„Dramatycznie ostry konflikt świeckiej, zmysłowej, a nawet nieco rozpustnej kultury czerpiącej radość z życia skonfrontowanej z dogmatycznie ascetycznym i rygorystycznym luteranizmem to fabularne jądro dramatu Bergmana. To jednak teatr jest głównym bohaterem opowieści, którą na legnickiej scenie wykreował zespół aktorów i realizatorów pod reżyserskim okiem Łukasza Kosa. Powstało widowisko zapierające dech w piersiach. Owacje premierowej publiczności były tego dowodem" - pisałem w Legnickiej Gazecie Teatralnej @KT.

Tomasz Domagała, domagalasiekultury.pl: Łukasz Kos z armią współpracowników wziął na warsztat scenariusz Ingmara Bergmana, żeby opowiedzieć o teatrze legnickim i o teatrze w ogóle. Na scenie i w różnych innych zakamarkach Teatru Modrzejewskiej dzieło słynnego Szweda staje się opowieścią totalną, a to również dlatego, że aktorzy legniccy raz grają postaci, a raz siebie samych jako aktorów. Był to jeden z ostatnich spektakli, jakie miały swoją premierę przed pandemią. I można powiedzieć, że "Fanny i Aleksander" Kosa pokazywał potęgę teatru, jego sens i jakąś jego metafizyczną esencję.

Henryk Mazurkiewicz, Teatralny.pl:  "Fanny i Aleksander" imponuje swym rozmachem, a jak na Teatr Modrzejewskiej, również swą długością. Odznacza się też wspaniałą energią i zaangażowaniem całego zespołu. Zespołu w najszerszym tego słowa znaczeniu, bo jak rzadko kiedy chce się zaliczyć do niego wszystkich technicznych, garderobianych i pracowników sceny. Nie da się nie pochwalić pracy z kamerą, tak konsekwentnej i przemyślanej, że śledzenie jej na dwóch ogromnych białych płachtach ani przez chwilę się mi nie nużyło.

Magda Piekarska, Dialog: To taki teatr, o którym sądziłam, że jest już niemożliwy – w kostiumie, solidnie mieszczański, z akcją osadzoną na początku ubiegłego wieku, a jednocześnie bardzo filmowy i niosący ze sobą potencjał głębi refleksji, magii, tajemnicy i wzruszeń.

Legnicka realizacja z lutego 2020 roku, przez niektórych uznawana za najwybitniejsze krajowe wydarzenie teatralne ubiegłego roku, miała wyjątkowego pecha. Rozmach spektaklu, podczas którego publiczność  wraz z aktorami wędruje po różnych przestrzeniach Teatru Modrzejewskiej, uniemożliwił jego eksploatację w warunkach nawet cząstkowych ograniczeń sanitarnych. Co więcej, spektakl jest niezwykle silnie wtopiony w przestrzeń i klimat dziewiętnastowiecznego budynku legnickiego teatru. Jak przekonywał reżyser był to kluczowy motyw wyboru Teatru Modrzejewskiej w Legnicy dla realizacji dramatu Bergmana. Wszystko to sprawia, że bez uszczerbku dla jego urody jest praktycznie niemożliwy do przeniesienia w inną przestrzeń. To także jeden z powodów, dla których nagranie emitowane odpłatnie (wirtualny bilet 25 zł, w dniu emisji 30 zł) na platformie www.warszawskie.org w ramach 41. WST zostanie zrealizowane na macierzystej dla przedstawienia legnickiej Scenie Gadzickiego podczas spektaklu z udziałem publiczności w czwartek 10 czerwca o godz. 18.00.

Organizatorem 41. WST jest Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy. Tradycyjnie festiwal został przygotowany dzięki wsparciu finansowemu miasta oraz dofinansowaniu ze środków Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Grzegorz Żurawiński