Nadchodząca onlajnowa premiera filmowej, a przy tym odmienionej wersji autorskiego i bardzo osobistego monodramu legnickiego autora, aktora i reżysera, była głównym tematem wtorkowej (4 maja) rozmowy Pawła Palcata z gospodarzem radiowego studia Grzegorzem Chojnowskim. Premierowa emisja spektaklu "Maraton/Tren" na platformie wirtualnamodrzejewska.pl w sobotę 8 maja o godz. 19.00.


„Maraton/Tren” to autorskie i najbardziej osobiste dzieło Pawła Palcata stworzone w 2017 roku w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich. To opowieść o rozstawaniu się z najważniejszą osobą w życiu każdego człowieka - z matką. Kompozycja kameralnego monodramu, który grano na Scenie na Strychu legnickiego Teatru Modrzejewskiej, oparta była na pomyśle, by doświadczenie człowieka próbującego uporać się z traumą i żałobą po stracie najbliższej osoby zestawić z wysiłkiem maratończyka. Dwudzielny tytuł spektaklu był tego konsekwencją i podpowiedzią dla widza.

"Treny" Kochanowskiego były tu oczywistą inspiracją, ale to bardzo niebezpieczny rodzaj sztuki, w którym nie ma mowy o dystansie, a w emocjach można się zagubić - zauważył prowadzący rozmowę.

Paweł Palcat: - Podczas pracy nad przygotowaniem monodramu miałem ogromne wsparcie w osobie Lecha Raczaka, który był opiekunem reżyserskim i artystycznym tego spektaklu i bardzo dbał, bym nawet w warstwie słownej budował dystans między sobą, a sytuacją, w której się znalazłem. Chodziło o to, abym w tych autobiograficznych motywach nie rozsypał się na scenie, ale też nie popadł w grożący mi w tej sytuacji emocjonalny ekshibicjonizm.

Po czterech latach od scenicznej premiery ten autorski i kameralny monodram obejrzymy w nowej, lekko zmienionej i sfilmowanej wersji inspirowanej słynną nowojorską akcją serbskiej królowej performance'u Mariny Abramović, która w 2010 roku podczas akcji "The Artist Is Present" siedziała przy stole w Muzeum Sztuki Nowoczesnej (MoMA) w Nowym Jorku i patrzyła w oczy każdemu, kto zechciał usiąść naprzeciwko niej. Tym razem, podczas dwudniowych nagrań filmowych, w aktora wycelowane były nie tylko mikrofony, ale także cztery kamery.

Paweł Palcat: - Podczas nagrań spektakl obejrzało czworo zaproszonych widzów. Ale nie razem, ale każdy z osobna. Były to spotkania jeden na jeden. Dla każdego z widzów grałem cały spektakl oddzielnie. Zagrałem także piąty dodatkowy "na sucho", tylko dla kamer. Teraz całość jest w montażu. Ważne jest także to, że wyprowadziłem spektakl z teatru. W nowe miejsce, obok mojego prywatnego mieszkania. To specjalne miejsce. Mieszkała tu kobieta, która już odeszła, ale to pomieszczenie przepełnione jest jej dobrą energią. Nic w nim nie zmieniałem. Zobaczycie pajęczyny i kurz, który nagromadził się od jej śmierci. Chyba nigdy nie odarłem niczego tak mocno z teatru, jak w nagraniu tego spektaklu. To przedziwne doświadczenie.

W spektaklu ważną rolę odgrywała i nadal odgrywać będzie muzyka Filipa Zawady i Jarka Jachimowicza, a także specyficzne nośniki pamięci, jakimi są nagrania z kaset magnetofonowych odtwarzające zapisy relacji z otoczeniem bezpośrednio po śmierci matki aktora. Jest w nim także ostatnie nagranie z poczty głosowej, którą na komórce aktora pozostawiła jego mama. Jak zapewnia Paweł Palcat wymowa monodramu - wbrew pozorom -  jest jednak optymistyczna, pełna humoru, powietrza i nadziei. Jasna i świetlista. Jest bowiem w spektaklu także inspiracja z "Warsztatów umierania", niezwykłej książki opisującej japońskie doświadczenia ze spotkań z ludźmi w żałobie, podczas których ich uczestnicy na nowo odkrywają radość życia. Elementy tych warsztatów wpisane są w treść monodramu.

Podczas radiowej rozmowy było także o kolejnych planach zawodowych legnickiego aktora, reżysera, ale też teatralnego pedagoga: o roli w "Rzezi" Krzysztofa Kopki w reżyserii Jacka Głomba, której premierę na legnickiej scenie zaplanowano na koniec maja, o czerwcowych egzaminach aktorskich podopiecznych Pawła Palcata we wrocławskiej filii Akademii Sztuk Teatralnych oraz o przygotowywanej przez niego reżyserii finałowego koncertu Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, który zaplanowano na 16 czerwca.

Całej rozmowy możecie wysłuchać TUTAJ!

Grzegorz Żurawiński