Paweł Wolak i Katarzyna Dworak-Wolak (PiK), legnicka para aktorów, dramatopisarzy i reżyserów przygotowuje studentów IV roku Wydziału Aktorskiego wrocławskiej filii Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie do spektaklu dyplomowego, na który wybrali tekst własnego dramatu "Gdy przyjdzie sen. Tragedia miłosna". Taki był punkt wyjścia do wtorkowej (2 marca) rozmowy, którą na antenie Radia Wrocław Kultura poprowadził Grzegorz Chojnowski.
"Gdy przyjdzie sen. Tragedia miłosna" to wystawiona premierowo w 2015 roku na scenie Teatru Lubuskiego w Zielonej Górze druga część tzw. tryptyku wiejskiego PiK, po zrealizowanym wcześniej na macierzystej scenie w Legnicy dramacie "Droga śliska od traw. Jak to diabeł wsią się przeszedł" (2013). Dopełnieniem całego cyklu był dramat "Czasami księżyc świeci od spodu" wystawiony na lubuskiej scenie w roku 2016. Premiera dyplomowa studenckiej wersji "Gdy przyjdzie sen...." w autorskiej reżyserii PiK na wrocławskiej Scenie AST im. Tadeusza Różewicza odbędzie się w piątek 5 marca o godz. 19.00.
Paweł Wolak: - Realizacja dyplomu studenckiego we wrocławskiej AST to dla mnie sentymentalny powrót do miejsca, w którym 20 lat temu wszystko się zaczęło. Od tego czasu, jako PiK zrealizowaliśmy na scenie osiem własnych tekstów , kilka innych jest gotowych i czekają na realizację. Inne są w trakcie pisania. Ostatnio przestawiliśmy się na bajkę.
Jak zauważył prowadzący rozmowę w półfinale Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej znalazła się jednak sztuka "Moje serce. Mój lód", przy której nie ma znaczku firmowego PiK, bo podpisana jest przez Pawła Wolaka.
PW: - To dowód naszej uczciwości. Jeśli piszemy razem, to podpisujemy wspólnie. Jeśli piszemy osobno, to podpisuje autor. Wiem, że Kasia też coś sama skrobie...
Jak to się stało, że legnickiemu duetowi powierzono przygotowanie spektaklu dyplomowego we wrocławskiej filii AST?
PW: - Profesor Teresa Sawicka, która kiedyś mnie uczyła, przyjechała pewnego razu na spektakl do Legnicy i bardzo się jej spodobało to, co wspólnie robimy. I tak od słowa do słowa...
Katarzyna Dworak: - Pamiętajmy, że nam przyświeca idea teatru zespołowego, jaki od lat praktykujemy w Legnicy. I właśnie to przenieśliśmy na próby ze wrocławskimi studentami AST. Tak, by w naszym spektaklu nie było wiodących ról, by wyeksponować aktorką zespołowość. Nasza studencka ósemka to: Ewa Dobrucka, Mateusz Dymidziuk (student III roku), Ola Gurdziel, Jan Kowalewski, Andrzej Skowron, Dominik Smaruj, Magdalena Taranta i Magdalena Tarnawska.
PW: - Dodajmy, że nad scenografią i kostiumami pracuje studentka wrocławskiej ASP Aleksandra Zaleska, a muzyka - o ile się nie mylę - będzie także pracą dyplomową. W tym przypadku dla Michała Szarowicza z Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Dlaczego wzięliśmy akurat ten własny tekst? Bo jest bardzo dobry! (śmiech). Tymczasem w Zielonej Górze i na festiwalach grany był ledwie kilkanaście razy. Miał bardzo krótkie życie. Teraz wraz ze studentami mogliśmy pozwolić sobie na poszukiwanie w nim nowych sensów i sposobów realizacji.
KD: - "Gdy przyjdzie sen. Tragedia miłosna" to jedna z części naszego tryptyku wiejskiego, w którym wiodącymi tematami były kolejno: Zło (Diabeł), Miłość i Bóg. Wszystkie te opowieści zanurzone były w świecie małych społeczności, w których ujawniały się konflikty między jednostką, a opresywną lokalną zbiorowością. Nasza studencka ósemka jest w bardzo trudnym momencie życia i sytuacji, jaką mamy. Wystarczy, że na ich premierę nie przyjedzie dostatecznie wielu dyrektorów teatrów...
PW: ... i cały ten nasz wspólny trud pójdzie w gwizdek! Tekst daje jednak bardzo dużo możliwości interpretacyjnych, czego dowodem i przykładem była realizacja Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze Ludowym w Krakowie, kompletnie różna od naszej zielonogórskiej.
KD: - Dlatego profesjonalnie nagramy ten spektakl, by grający w nim studenci mogli go rozsyłać. Szczęściem w nieszczęściu pandemia nauczyła nas w Legnicy wielokamerowej realizacji filmowej.
PiK opowiedział zręby fabuły swojej opowieści opisując także jej głównych bohaterów zamieszkujących wieś Borówka, co to "po jednej stronie góra, po drugiej góra, zimą zasypie, wiosną zaleje, latem za gorąco, jak w kotle ta wieś schowana. W kotle, w którym wrze i kipi od emocji i namiętności". Twórcy opowiedzieli także o swoim autorskim patencie na pisanie.
KD: - Nasze pisanie jest bardzo emocjonalne. Intelekt jest na drugim miejscu. Najważniejsze są emocje, które wyrażamy w tekstach. Być może stąd bierze się w nich coś z pisarskiej poetyki realizmu magicznego.
Goście Grzegorza Chojnowskiego ze wzruszeniem wspominali niedawny, piątkowo-sobotni powrót wraz ze spektaklem "Orkiestra" do grania na żywo w obecności publiczności. I ten wspaniały moment po zakończeniu spektaklu, gdy publiczność biła brawa aktorom, a aktorzy wzajemnie oklaskiwali i dziękowali swoim widzom.
KD: - I wtedy już nie mieliśmy wątpliwości, że teatr może być tylko na żywo!
Prowadzący audycję zakończył rozmowę z duetem PiK nagraniem "Speranzy", wykonywanej przez Katarzynę Dworak piosenki z "Portowej opowieści" wg Szekspira (2004) do muzyki Kormoranów. Nagranie odtworzono z wydanej w 2017 roku z okazji jubileuszu 40. lecia legnickiego teatru płyty "Nasza muzyka".
Nagranie rozmowy jest TUTAJ!
Grzegorz Żurawiński