Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Izabelli Cywińskiej, znakomitej reżyserki, byłej minister kultury, „damy polskiego teatru”, przyjaciółki naszego Teatru, która odeszła 23 grudnia br.
Izabella Cywińska urodziła się w 1935 roku. Po studiach etnografii na poznańskim Uniwersytecie Adama Mickiewicza i Uniwersytecie Warszawskim ukończyła reżyserię w warszawskiej PWST. Jej debiutancką premierą był „Dozorca” Harolda Pintera w Teatrze Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku (1965). W późniejszych latach pracowała na wielu polskich scenach, najczęściej w Poznaniu, Kaliszu, Warszawie. Przez trzy sezony (1970-1973) prowadziła Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu, gdzie skompletowała zupełnie nową ekipę. Następnie objęła stanowisko dyrektora Teatru Nowego w Poznaniu, gdzie zabrała ze sobą większość kaliskiego zespołu. Poznańską sceną kierowała przez szesnaście lat, do roku 1989 (z przerwą na internowanie w stanie wojennym), kiedy pierwszy niekomunistyczny premier Tadeusz Mazowiecki powołał ją do swojego rządu jako ministra kultury i sztuki (wtedy doszło do tzw. kategoryzacji teatrów i teatr w Legnicy miał być – w rezultacie został – zlikwidowany – Jacek Głomb) ; pełniła tę funkcję do roku 1991. W latach 2008-2011 była dyrektorem warszawskiego Teatru Ateneum. Za skuteczne i twórcze dyrektorowanie była chwalona co najmniej tak samo, jak za pracę artystyczną. „Wszystkie zespoły teatralne chciały, żeby była ich dyrektorem” – mówiła o niej Krystyna Janda. - „To kobieta, która da sobie radę ze wszystkim”.
Zrealizowała niemal sto spektakli na podstawie różnorodnego repertuaru, od Fredry i Zapolskiej poprzez Czechowa, Pirandella, dramatopisarzy współczesnych i własne adaptacje. Do jej dorobku należy także kilkadziesiąt przedstawień Teatru Telewizji i dziesięć słuchowisk radiowych. Nakręciła popularny serial „Boża podszewka” (1997, kontynuacja 2004), a także filmy fabularne (m.in. „Cud purymowy” z roku 2000). Była laureatką nagród i wyróżnień, uhonorowaną ją złotym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Izabella Cywińska spędziła w Legnicy młodość – jej ojciec był kierownikiem nieistniejącego już młyna przy ul. Jaworzyńskiej (to właśnie w tym młynie szukaliśmy onegdaj z Gosią Bulandą przestrzeni na spotkanie z Izą, do którego niestety nie doszło – JG). Ukończyła I Liceum Ogólnokształcące w naszym mieście. Teatr Modrzejewskiej w Legnicy był dla niej sceną ważną, zadającą kłam stereotypom „sceny prowincjonalnej” (to Jej rekomendacji zawdzięczmy od 2004 roku, od powstania UPT, uczestnictwo w jednej z najbardziej prestiżowych organizacji teatralnych w Polsce – Unii Polskich Teatrów – JG \) Wypatrzyła tu Przemysława Bluszcza, którego zaangażowała w Teatrze Ateneum, gdzie była wówczas dyrektorem. Legnicki aktor gra tam do dziś – stał się filarem warszawskiego zespołu (Przemek miał zagrać w reżyserowanych przeze mnie w Ateneum „Fotografiach wg Andermana, do której to realizacji ostatecznie nie doszło – z powodu odejścia Izy z teatru – JG).
Cywińska podpisywała listy poparcia, gdy nasza scena znajdowała się w opałach, co na przestrzeni lat zdarzało się wielokrotnie. Jako jurorka konkursów i festiwali przyznawała laury naszym spektaklom (m.in. „Balladzie o Zakaczawiu” oraz „III Furiom”) (Pamiętam pierwsze spotkanie z Nią, jak spóźniona parę minut komisja wyskakiwała z Vana na ul. Łąkowej, pod budynkiem byłego już „Kolejarza”, Vana prowadzonego przez Jacka Sieradzkiego. Wtedy – po raz pierwszy, i pewnie po raz ostatni – pozwoliłem sobie na ingerencję w spektakl i przerwałem puszczony na „szesnastce” film o Legnicy otwierający spektakl. Kazałem go puścić jeszcze raz – od początku. Może dlatego wygraliśmy? 😊 – JG).
Robert Urbański