Milion złotych, jakie legnicki ratusz przelał z budżetu miasta na konto Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, w najmniejszy sposób nie wpłynie na finanse Teatru Modrzejewskiej. Marszałek traktuje te pieniądze jako zwrot części środków, które w zastępstwie prezydenta Tadeusza Krzakowskiego musiał we wrześniu dołożyć na bieżące utrzymanie sceny w Legnicy. Pisze Piotr Kanikowski.
Wbrew informacjom kolportowanym przez otoczenie prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, sytuacja finansowa Teatru Modrzejewskiej nie stała się ani odrobinę stabilniejsza niż w innych miesiącach 2024 roku. Krążące po Legnicy pogłoski, jakoby marszałek Cezary Przybylski podpisał nową umowę w sprawie współprowadzenia teatru, to tylko plotki. Jednoznacznie dementuje je Michał Nowakowski, rzecznik prasowy UMWD, wskazując, że owa umowa ma charakter jednorazowy, doraźny i służy jedynie temu, by miasto mogło rozliczyć się z samorządem województwa z nadmiarowej pomocy, jakiej we wrześniu udzielono legnickiej scenie. Jednocześnie marszałek wciąż domaga się od prezydenta Tadeusza Krzakowskiego respektowania zapisów wieloletniej umowy z 2009 r. współprowadzeniu Teatru Modrzejewskiej w Legnicy "jako wspólnej instytucji kultury".
- W 2009 r. Legnica zobowiązała się przekazywać dotację na teatr w wysokości co najmniej 1,5 mln zł rocznie i do 2023 roku przez cały czas realizowała ją na minimalnym poziomie - podkreśla Michał Nowakowski. - W tym czasie samorząd województwa, zobowiązany do kwoty co najmniej 2,5 mln zł, systematycznie zwiększał swą dotację. W 2020 r. wyniosła ona ponad 4 mln zł, w 2021 r. ponad 4,5 mln zł, w 2022 r. około 6 mln zł, a w tym roku 6,5 mln zł. W przyszłym, trzeba liczyć, pewnie będzie to 7 mln zł. We Wrocławiu nie mamy wątpliwości, że Teatr Modrzejewskiej należy wspierać jako ważną część kultury Dolnego Śląska i Legnicy.
Propozycja z listu otwartego dyrektora Jacka Głomba, aby od 1 stycznia 2024 scena w Legnicy zmieniła nazwę na Dolnośląski Teatr im. Heleny Modrzejewskiej i aby samorząd województwa w całości finansował jej działalność, raczej nie przejdzie. Według Michała Nowakowskiego, nie chodzi o pieniądze.
- To nie zamyka się w wymiarze finansowym. Teatr Modrzejewskiej jest integralną częścią Legnicy, tak jak Legnica jest w DNA Teatru Modrzejewskiej - wyjaśnia Michał Nowakowski. - Przykro, że władze Legnicy nie chcą tego dostrzec i docenić. Ten teatr jest czymś absolutnie niezwykłym, stanowi markę całego Dolnego Śląska, ale przede wszystkim markę Legnicy. Myślę, że końcówka tego roku, to czas na refleksję dla pana prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, by nie pozwolił sobie na utratę Teatru Modrzejewskiej jako ambasadora Legnicy, jako markę miasta. Niezależnie od wszystkiego my deklarujemy, że samorząd województwa będzie dbał ten teatr.
(Piotr Kanikowski, „Nowa umowa w sprawie teatru? To tylko plotki”, https://tulegnica.pl/, 14.11.2023)