Jury nagrodziło Magdę Skibę, która w koszalińskim teatrze właśnie pracuje nad nowym przedstawieniem. Werdykt jurorów widzowie poznali w niedzielę wieczorem podczas gali zamknięcia 14. edycji festiwalu "m-teatr".
Od środy do soboty publiczność obejrzała sześć spektakli konkursowych. Niedzielną galę zamknięcia uświetniło przedstawienie mistrzowskie "Gra" z udziałem Julii Wieniawy i Adama Woronowicza. To inscenizacja warszawskiego Garnizonu Sztuki.
14. "m-teatr" w Koszalinie. Jurorzy o festiwalu
Wyboru spektakli konkursowych dokonał dyrektor artystyczny Koszalińskich Konfrontacji Młodych "m-teatr" Zdzisław Derebecki (do końca sierpnia dyrektor Bałtyckiego Teatru Dramatycznego, obecnie na emeryturze).
Przedstawienia konkursowe oceniało trzyosobowe jury: Alina Moś - znana koszalińskiej publiczności z reżyserii dwóch przedstawień: "Kora. Falowanie i spadanie" oraz "Darcie pierza. Ja - Osiecka"; Artur Daniel Liskowacki - pisarz i dramaturg, współpracownik miesięcznika „Teatr" oraz Marek Kołowski - koszalinianin związany z Teatrem Propozycji "Dialog", pomysłodawca odbywającego się w Koszalinie festiwalu monodramu "Strzała Północy" (rozpoczynającego się już w poniedziałek, 2 października).
- Przed nami, jurorami, stało bardzo karkołomne zadanie, czyli przyznanie jednego Oscara, kiedy w tej samej kategorii mamy oceniać krótkometrażowy film niemy, jakąś superprodukcję Stevena Spielberga i jeszcze jakąś animację - mówi "Wyborczej" Alina Moś. - Nie ma więc takiej miary, która w sposób matematyczny pozwalałaby nam wskazać zwycięzcę. Wybór był więc trudny i bardzo subiektywny.
- Co mi się w tym festiwalu podobało, to to, że w każdym przedstawieniu był to osobisty głos twórcy: wyraz jego wrażliwości, spojrzenia na rzeczywistość i własny podpis charakterologiczny - dodaje Artur Daniel Liskowacki. - Nie było przedstawień podobnych do siebie, co nam utrudniało zadanie, ale jednocześnie sprawiało, że jako widzom wspaniale nam się je oglądało.
- Nie zaobserwowaliśmy zdecydowanie słabego przedstawienia - mówi Marek Kołowski. - Oprócz tego, że jest to konkurs reżyserski, zaobserwowaliśmy także bardzo piękne kreacje aktorskie debiutantów. To również jest cenne, że "m-teatr" to nie tylko debiutujący reżyserzy, lecz także aktorzy.
Konfrontacje Młodych "m-teatr" 2023. Werdykt jury
Jury za najlepiej wyreżyserowany spektakl uznało monodram "Zapowiada się ładny dzień" w reżyserii Magdy Skiby z Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy.
- Zwróciliśmy też uwagę na wybitną kreację aktorską Joanny Gonschorek - mówi Alina Moś. - W uzasadnieniu naszego werdyktu wskazaliśmy, że Magdzie Skibie należą się brawa za wagę tematu i odwagę jego podjęcia.
Magda Skiba obecnie pracuje w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym nad dramatem "Bóg mordu", którego premiera będzie miała miejsce 11 listopada. Nagrodą podczas "m-teatru" jest 7 tys. zł i możliwość wyreżyserowania przedstawienia w ciągu dwóch lat.
- Ta nagroda to wyraz zaufania do tego reżysera - mówi "Wyborczej" dyrektor Bałtyckiego Teatru Dramatycznego Andrzej Mielcarek, nie znając jeszcze werdyktu jurorów. - Jest okazja sprawdzić później, czy wybór był trafiony, czy jury wskazało kogoś, kto ma potencjał. Z punktu widzenia dyrektora teatru zawsze jest to jakieś ryzyko, niepewność, także związana z finansami.
Jury postanowiło wyróżnić także kilku twórców. Zwróciło uwagę na scenografię do spektaklu "W małym dworku" z Teatru im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie, przygotowaną przez Ewelinę Węgiel. Reżyser Błażej Biegasiewicz został wyróżniony za "odkrycie dla teatru motywu macochy" w przedstawieniu "Macocha" Teatru Polskiego w Poznaniu. Natomiast Bartosz Bandura, twórca spektaklu "Koniec świata" z Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim, został doceniony za "wyjątkowy koncept".
"m-teatr" będzie świętować jubileusz
Pracownicy Bałtyckiego Teatru Dramatycznego już myślą o kolejnej edycji festiwalu, który nazywają małym jubileuszem. Będzie to bowiem 15. edycja. Przemawiając podczas gali, zamknięcia prezydent Koszalina zapraszał na "m-teatr" za rok. Jaki on jednak będzie - będzie zależało przede wszystkim od źródeł finansowania. W tym roku po dwuletniej przerwie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało środki (122 tys. zł). 20 tys. zł dał urząd marszałkowski. W sumie organizacja Koszalińskich Konfrontacji Młodych pochłonęła 320 tys. zł.
- To była udana edycja "m-teatru" i dobry prognostyk na przyszłoroczną - mówi Andrzej Mielcarek. - Te spektakle miały wyrównany poziom artystyczny. Żaden nie pozostawiał wrażenia, że znalazł się tutaj przez przypadek.
- Najbardziej mnie cieszy, że ten festiwal jest i że przetrwał tyle lat - mówi Artur Daniel Liskowacki. - Liczymy z dyrekcją na jubileuszowy, 15. festiwal. Cieszy mnie jego formuła, którą Koszalin nadaje także innym swoim przedsięwzięciom artystycznym, bo jest festiwal debiutów w monodramie, "Młodzi i Film", piosenka aktorska i "m-teatr". Przy niewielkich możliwościach finansowych udało się zmieścić podczas "m-teatru" różne teatry. Szkoda, że nie ma nagrody publiczności, dlatego że spektakle ogląda wielu widzów, bardzo żywo reagują, spotkania po przedstawieniach są również żywe, wszyscy chcą rozmawiać z twórcami.
Wiadomo, że za rok dyrektorem artystycznym "m-teatru" ponownie będzie Zdzisław Derebecki.
(Marcin Napierała, „Znamy werdykt jury 14. Koszalińskich Konfrontacji Młodych "m-teatr". Za wagę tematu i odwagę jego podjęcia", https://koszalin.wyborcza.pl/koszalin/, 1.10.2023)